Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

Znalazłem się w ciemnym i ciasnym miejscu.

 - Mabel, kolacja! - zawołał głos przypominający wuja Stana.

 - Nie jestem głodna, wujku! - odkrzyknął głos mojej siostry.

 - Ale musisz jeść, Gwiazdeczko! Sosenka nie byłby zadowolony, gdyby wiedział, że się głodzisz! - krzyknął głos, którego wcześniej nie słyszałem (a przynajmniej tak myślałem). Po chwili ktoś zszedł po schodach i gdzieś wszedł.

 - Powiedziałam, że nie jestem głodna. Nie zmusicie mnie do jedzenia. I nie mieszaj w to Dippera, Cipher - Usłyszałem. Pomyślałem, że czas się ujawnić. Zacząłem walić pięścią w coś, co przypominało ścianę drewnianej szafy.

 - Pomocy! Wyciągnijcie mnie stąd! - krzyczałem. Nagle ktoś otworzył szafę, a ja runąłem jak długi. Nad sobą zobaczyłem Mabel w spódniczce i czarnym sweterku, która pomogła mi wstać.

 - Dippy (nwm, czy dobrze napisałam. Poprawcie mnie, jak coś)! Wróciłeś! - krzyknęła i podjęła się próby zmiażdżenia mi żeber.

 - Mabel? - W przejściu do (z tego co mówił Pines) salonu stał mężczyzna w nieco połatanym płaszczu, który miał sześć palców. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. - Dipper... Co za ulga! Dobrze Cię widzieć, chłopcze.

 - Dziękuję? - powiedziałem nieco skołowanym tonem.

 - Zgubiłeś czapkę, Sosenko - Blondyn o złotych oczach uśmiechnął się i nałożył mi na głowę czapkę Pinesa, która zsunęła mi się z głowy, gdy zaliczałem bliskie spotkanie z podłogą. Po głosie wywnioskowałem, że to musi być Bill. Heh! Nie powiedziałbym, że on i Will są bliźniakami. Blondyn zdecydowanie różnił się od niebieskiej ciapy i to pod każdym względem.

 - Witaj, pryszczu! Fajnie Cię widzieć! - krzyknął wuj Stan. Spojrzałem na niego i zamarłem. Mężczyzna był ubrany w ciemnoczerwony fez, białą, przepoconą koszulkę, niebieskie bokserki w paski i kapcie. Heh! Pines mówił, że w jego świecie wiele rzeczy wygląda inaczej niż w moim, ale nie wiedziałem, że Gravity Falls i Reverse Falls aż tak się różnią.

 - Musisz być zmęczony, co Dippy? - Mabel spojrzała na mnie z troską.

 - Tak. Chyba pójdę spać. Nie jestem głodny - mruknąłem i ruszyłem na górę. Wziąłem prysznic i położyłem się spać. Może moja siostra miała rację? Może przybycie do Gravity Falls było niezbyt mądrym posunięciem z mojej strony i nawet poznanie brata niebieskiej ciapy nie było tego warte? Nim się spostrzegłem zasnąłem. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro