6
Znalazłem się w ciemnym i ciasnym miejscu.
- Mabel, kolacja! - zawołał głos przypominający wuja Stana.
- Nie jestem głodna, wujku! - odkrzyknął głos mojej siostry.
- Ale musisz jeść, Gwiazdeczko! Sosenka nie byłby zadowolony, gdyby wiedział, że się głodzisz! - krzyknął głos, którego wcześniej nie słyszałem (a przynajmniej tak myślałem). Po chwili ktoś zszedł po schodach i gdzieś wszedł.
- Powiedziałam, że nie jestem głodna. Nie zmusicie mnie do jedzenia. I nie mieszaj w to Dippera, Cipher - Usłyszałem. Pomyślałem, że czas się ujawnić. Zacząłem walić pięścią w coś, co przypominało ścianę drewnianej szafy.
- Pomocy! Wyciągnijcie mnie stąd! - krzyczałem. Nagle ktoś otworzył szafę, a ja runąłem jak długi. Nad sobą zobaczyłem Mabel w spódniczce i czarnym sweterku, która pomogła mi wstać.
- Dippy (nwm, czy dobrze napisałam. Poprawcie mnie, jak coś)! Wróciłeś! - krzyknęła i podjęła się próby zmiażdżenia mi żeber.
- Mabel? - W przejściu do (z tego co mówił Pines) salonu stał mężczyzna w nieco połatanym płaszczu, który miał sześć palców. Spojrzał na mnie i uśmiechnął się. - Dipper... Co za ulga! Dobrze Cię widzieć, chłopcze.
- Dziękuję? - powiedziałem nieco skołowanym tonem.
- Zgubiłeś czapkę, Sosenko - Blondyn o złotych oczach uśmiechnął się i nałożył mi na głowę czapkę Pinesa, która zsunęła mi się z głowy, gdy zaliczałem bliskie spotkanie z podłogą. Po głosie wywnioskowałem, że to musi być Bill. Heh! Nie powiedziałbym, że on i Will są bliźniakami. Blondyn zdecydowanie różnił się od niebieskiej ciapy i to pod każdym względem.
- Witaj, pryszczu! Fajnie Cię widzieć! - krzyknął wuj Stan. Spojrzałem na niego i zamarłem. Mężczyzna był ubrany w ciemnoczerwony fez, białą, przepoconą koszulkę, niebieskie bokserki w paski i kapcie. Heh! Pines mówił, że w jego świecie wiele rzeczy wygląda inaczej niż w moim, ale nie wiedziałem, że Gravity Falls i Reverse Falls aż tak się różnią.
- Musisz być zmęczony, co Dippy? - Mabel spojrzała na mnie z troską.
- Tak. Chyba pójdę spać. Nie jestem głodny - mruknąłem i ruszyłem na górę. Wziąłem prysznic i położyłem się spać. Może moja siostra miała rację? Może przybycie do Gravity Falls było niezbyt mądrym posunięciem z mojej strony i nawet poznanie brata niebieskiej ciapy nie było tego warte? Nim się spostrzegłem zasnąłem.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro