dieciséis ( ostatni )
Siedziałem wraz z Zaynem na molo z podwiniętymi nogawkami spodni i stopami w wodzie. Opieraliśmy dłonie na drewnie, odchylając się nieco do tyłu, gdy nasze spojrzenia były utkwione w zachodzącym słońcu. Poczułem nagle jak Zayn coś kładzie mi na udach, spojrzałem w dół i uśmiechnąłem się czułe, widząc czerwoną różę, która oznacza trwałą namiętność, szczerą miłość oraz odwagę i pożądanie. Przeniosłem wzrok na mulata, patrzył na mnie z tym wszystkim, a to było wspaniałe i nie mógłbym być bardziej wdzięczny.
- Człowiek samotny i zagubiony jest jak zwiędła róża, tylko nieliczni o wyjątkowym sercu, potrafią dostrzec jej piękno i sprawić by róża zaczęła wypuszczać nowe pąki - powiedział słowa, które już za pierwszym razem utknęły mi w głowie. Złapałem jego dłoń i ucałowałem ją delikatnie.
- A ty mnie odnalazłeś i podarowałeś mi swoje towarzystwo, i miłość. To cenny skarb - powiedziałem szczerze. Zayn spuścił wzrok z ciągłym czułym uśmiechem na ustach, po czym zaczął bawić się moją obrączką, która była na palcu.
- To już pięć lat, huh? - zerknął na mnie.
- Długie pięć lat naszego lepszego życia, w których każdego dnia zakochiwałem się w tobie coraz bardziej - wyszczerzyłem się.
- A teraz?
- Teraz także, ale dodatkowo mam jeszcze inną osobę do kochania - zaśmiałem się cicho pod nosem i zostawiłem delikatny pocałunek na jego ustach.
- Niall, Zayn - Hope pobiegła, rozdzielając nas i siadając na kolanach mojego męża.
- Hej, to nie porządku! - wykrzyknąłem rozbawiony.
- Oczywiście, że to w porządku - Zayn powiedział z wrednym uśmieszkiem - Jestem fajniejszy - wystawił mi język, na co parsknąłem i wróciłem do dalszego oglądania zachodu słońca.
- Oboje jesteście wspaniałymi rodzicami, kocham was po równo - odezwała się sześciolatka, zaraz potem siadając między nami. Objęła mnie z promiennym uśmiechem, ciągnąć w tym czasie do nas Zayna, który po chwili zasiadł za nami. Spojrzałem na nią i oddałem ten gest, cmokając ją następnie w czoło.
- Kocham was - wymamrotał cicho Zayn i objął nas, kładąc brodę na moim ramieniu.
Od autorki: Dziękuję za bycie tutaj ze mną, kocham Was xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro