Rozdział 7
Przez cześć lekcji gapiłam się na Adriena i zauważyłam że on też na mnie zerkał i chyba widział że na niego patrzę. Oby nie. Nauczycielka zadała nam do domu dokończyć ćwiczenia a że mi zostało jedno ćwiczenie postanowieniem szybko zrobić teraz. Szybko zrobiłam to ćwiczenie i przysłuchiwałam się rozmowie Alyii z Rose. W pewnym momencie Adrien wstał i podrzedł do mnie. Serce mi zabiło. Co jeśli skapnął się że na niego ciągle patrzyłam na lekcji i chce zapytać o co chodzi. A jeśli dowiedział się że go kocham ? To by było jednocześnie dobrze , ale i źle.
- Marinette porozmawiamy ?
Serce mi zabiło jeszcze mocniej. O nie , nie , nie , nie , nie , nie , nie!
- Tak , już idę.
Wstałam i razem wyszliśmy z klasy. Udało mi się jeszcze zobaczyć Alyę która mrugnęła do mnie okiem i gestem pokazała bym wzięła oddech i powiedziała mu co czuje. Ona chyba żartuje i tak już miałam dużo problemów.Czarny kot poznał moją tożsamość.
Gdy wyszliśmy z klasy na korytarz Adrien zapytał.
- Marinette mogę zadać ci pytanie ?
-Tak- Serce mi zabiło chyba najmocniej jak to możliwe.- Jasne , pytaj
- Marinette , bo słyszałem , że kogoś kochasz i czy mmm powiesz kto to jest ?
Oniemiałam. Co jest kurwa. Że niby skąd on o tym wie i co ja mam mu powiedzieć ? Byłam serio przerażona.
- Em mm no tak kogoś kocham.
- Czy znam tą osobę ?
Jezus Maria ! Co on tak wypytuje. Co ja mam mu powiedzieć.Może nei powiem mu wprost ki mjest ta osoba , ale sam zgadnie.
- Tak , znasz tą osobę.
- Czy ta osoba chodzi z nami do klasy ?
- Mhm - Mruknęłam. Poczułam że się rumienie.- Tak
- Okej , to na razie tyle. Przepraszam że cię tak wypytuje. Nie długo może się dowiesz o co chodzi.
Skinęłam głową i wróciłam do klasy.Gdy usiadłam w ławce roześmiana Alya od razu zapytała.
- Co chciał ? Powiedziałaś mu że go kochasz ?
- Dowiedział się że kogoś kocham i chciał się zapytać kogo ? Ale skąd on o tym wie.
- A może on się w tobie zakochał ! Chciał się dowiedzieć czy ty też go kochasz.
- Nie wiem. Raczej wątpię.
- Stara on na 100 % cie kocha.
- No nie wiem. Potem powiedział mi że mnie przeprasza że tak wypytuje i że nie długo może mi powiedzieć o co chodzi.
- On an pewno się w tobie zakochał. Powiedz mu pierwsza że ty go kochasz.
- Ale jak jednak mnie nie kocha tylko kogoś innego ? A ja się ośmieszę.
- Nie ośmieszysz się. Jak kocha kogoś innego to przynajmniej będziesz o tym wiedzieć i będziesz dumna że dałaś rade mu to powiedzieć. Może będzie ci przykro ale za jakiś czas zapomnisz.
- Może i masz racje.
- Jasne że mam racje.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro