Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Trening

powiedzieć ,że Nova była średnio zainteresowana grą Małego i Wodnika to mało powiedziane . Była bardziej zainteresowana układaniem kostki rubika . Jej drobne palce szybko przesuwały kwadraciki ,po czym zatrzymywały się na chwilę by przyjrzeć się nowemu ich ułożeniu. Kilka chwil zastanowienia i palce wracały do szalonego przesuwania kwadratów.

Wodnik przegrał ,a kilka sekund po tym komputer oznajmił pojawienie się Superboy'a. Chłopak pojawił się w rozbłysku światła. Nova naprawdę chciała się przywitać, jednak widząc wyraz jego twarzy odpuściła sobie schodząc mu z drogi . Od jakiegoś czasu starała się być bardziej kontaktowa , zwłaszcza z członkami drużyny - z różnym skutkiem . Były dni kiedy nie miała problemów z przełamaniem się , jednak jeśli wyczuła chodź cień negatywnej emocji zamykała się w sobie . Robin zauważył jak się wycofała udając ,że zajmuje się kostką . Nie spodobało mu się to , zachował jednak dla siebie uwagi.

-cześć Superboy! jak było w metropolis ?
M'gann uśmiechnęła się miło , jakby w ogóle nie zrażona jego postawą . Nova zazdrościła jej  tej otwartości . Podczas gdy ona próbowała poskładać w głowie jedno spójne zdanie ,kosmitka potrafiła prowadzić w tym czasie żywą i miłą konwersację

Superboy ją zignorował .

Nie mógł za to zignorować kolejnego głosu.

-to co gotowi na trening ?

Niewielki uśmiech jakby sam pojawił się na ustach Białego Królika słysząc głos swojej mentorki . Kobieta szła w ich stronę razem z Marsjaninem Łowcą , a Nova nie mogła nie zauważyć rozszarpanej na ramieniu czarnej kurtki i prześwitującego przez nie bandaża .
M'gann przytuliła wujka na powitanie ,a Nova musiała stłumić w sobie to uczucie żalu . Jej zwykle nikt tak nie przytulał. Jako dziecko bała się kontaktu fizycznego i chodź z czasem jej przeszło nadal czuła się nieco nieswojo , gdy ktoś z zaskoczenia ją przytulał . Co nie znaczyło ,że tego nie chciała albo nie potrzebowała.

Nie była jedyną osobą która odwróciła wzrok . I nie tylko . Jednak Canary nie pozwoliła odejść młodemu buntownikowi , jak zdarzało jej się w myślach nazwać klona Supermana . Komputer podświetlił pole treningowe , a Black Canary znajdowała się na jego środku .Po krótkiej motywacji rozejrzała się po grupie.

-to kto na ochotnika ? - i chodź jej spojrzenie utkwione  było we własnej protegowanej ,odezwał się ktoś zupełnie inny ,chodź bardzo jej bliski .

-Ja chcę  - Wally wyszedł na środek koła kończąc jedzenie banana -tylko uważaj , znam się na kobietach .

Canary zaatakowała bez ostrzeżenia . Pierwszy cios Mały zdążył zablokować . Podcięcia nóg się jednak nie spodziewał , przez co upadł jak długi na ziemię ,boleśnie uderzając o nią plecami . Trwało to tylko kilka sekund.

-boli jak diabli - przyznał mały nadal będąc na ziemi . Nova wiedziała ,jak bardzo boli .Gdy odpływała na treningach tracąc koncentracje , Canary robiła jej dokładnie to samo .

-niezły blok .Kto wie co zrobił źle ?- zapytała kobieta pomagając wstać rudemu sprinterowi

-uderzał do nauczycielki i dostał kosza  ? - białowłosa skryła uśmiech udając ,że wiąże jeden z dwóch ciężkich butów

-stary !

-pozwolił mi przejąć kontrolę nad..

-weź daj spokój .

Chodź się starała , Nova nie potrafiła nie myśleć ,że Superboy zachowuje się trochę ,jak jej ojciec gdy od dłuższego czasu nie dostał alkoholu . Teraz wiedziała dlaczego się tak zachowywał , że to wszystko przez nałogi i ... całą resztę ,jednak nie potrafiła  zrozumieć zachowania Klona . On cały czas wydawał się być rozdrażniony , zły i gotowy w każdej chwili zaatakować , co ją przerażało . Z drugiej strony wiedziała że - w przeciwieństwie do jej ojca - jest w nim coś dobrego i spokojnego . Oczy miał zupełnie inne . Chodź nie potrafiła tego określić .

Obserwowała przebieg zdarzeń ze ściśniętym gardłem. Słowa młodego bohatera nie były przyjemne nawet dla osób do których nie były kierowane , Black Canary jednak nie wydawała się nimi zaskoczona . W odpowiedzi na niewypowiedziane wyzwanie chłopaka odparła tylko

-udowodnij .

Gdy superboy wszedł na pole treningowe . Ta walka również nie trwała długo . Chodź pozornie wydawać by się mogło ,że wielki Superboy posiadający taką samą siłę jak Superman ma większe szanse niż Canary to właśnie ona wygrała po kilku minutach . Mimo szarżujących ataków Superboya , Canary rzucała nim jak szmacianą lalką . Robin nie mógł powstrzymać śmiechu .

Batman przerwał spór wysyłając młodych bohaterów na misję . Mieli eskortować części androida Amazo do laboratoriów S.T.A.R. Podzielili ich na dwie grupy . Jedna drużyna miała pojechać do Bostonu , druga do Nowego Jorku. Obserwowali załadunek ,ukryci w krzakach  , każdy przy swoim motorze . Biało - niebieski motocykl Novy bardzo wyróżniał się wśród raczej stonowanych maszyn towarzyszy . Westchnęła ubierając kask , gdy ciężarówki ruszyły w drogę .

Przydzielono ją do Superboy'a i Robina . Przy żadnym nie czuła się dość swobodnie mimo ,że jeden był przyjacielem jej kuzyna . Poza tym Robin dużo żartował ,ale Biały Królik miała też wrażenie ,że widział więcej niż mówił . Próbował najpierw rozmawiać  z Superbo'yem lecz gdy rozmowa zeszła na  niestabilny grunt , klon przyśpieszył dając mu do zrozumienia że rozmowa została zakończona.

-Ty też nie jesteś zbyt rozmowna prawda ? Odzywasz się tylko wtedy kiedy musisz a nawet jak już to robisz ,zdania po prostu powalają wylewnością . Nie chcę być niemiły ,ale to oznaka braku zaufania ,czy po prostu coś ci w nas nie pasuje ? Wiesz wszystkie kwasy można rozwiązać...

Uśmiechnęła się miło . Dopiero po chwili przypominając sobie o kasku na głowie.

-Nie...ja po prostu ... nie lubię mówić zbyt dużo . Zwłaszcza jak nie mam do powiedzenia nic ciekawego . Ufam wam wszystkim Rob . Bez wyjątków .

Odpowiedź musiała zadowolić młodego bohatera . Więcej nie drążył tematu .Może się domyślał ,albo po prostu postanowił nie drążyć dalej tematu .Więcej jednak o to nie pytał. Niewykluczone ,że wiedział więcej niż mówił , jednak Robin był dla Novy zagadką . Skomplikowaną i trudną do ułożenia ,samym problemem nie raz było dojście do tego o co naprawdę mu chodzi ,a mimo to wzbudzał sympatię . 

dziwny dźwięk gdzieś z tyłu zwrócił uwagę Białego Królika . Nie wiedziała ,nawet czy słyszała go na sto procent , jednak widok nienaturalnie poruszających się zbóż nie pozostawiał wątpliwości.  A potem z pomiędzy złocistych kłosów wyleciały robotyczne małpy .

-Robin , Superboy -Zawołała ,lecz oni zdążyli już zobaczyć roboty .

-Robin , Superboy , Biały Króliku ,coś atakuje ciężarówkę - przez komunikator rozległ się głos Wodnika .

-No co ty nie powiesz ? - odparł ironicznie Robin , chodź nie było to konieczne . 

Małpy rzuciły się na ciężarówkę ,jedną tą z transportem, zaczynając ją demolować . Superboy rzucił się na nią bez problemu wskakując na dach ciężarówki . Nova sama stanęła na swoim motorze i gdy znalazła równowagę , wybiła się do góry . Nie wyszło jej to tak zgrabnie jak koledze z zespołu , przez co ledwie zdołała chwycić się krawędzi .Robin za pomocą liny dotarł do klapy . Gdy Białemu Królikowi udało się podciągnąć do góry , unikając przy tym małpich laserów nad jej głową przeleciał Superboy .

Nie miała jednak czasu się na niego oglądać . Małpy próbowały zrobić dziurę w suficie ,a sama bohaterka miała wrażenie ,że im więcej małp udaje jej się zniszczyć tym więcej ich się pojawia . Gdy obok niej i Robina ponownie pojawił się Superboy , ciężarówką aż zatrzęsło . Chyba nie kontrolował siły swoich skoków , poza tym Nova od razu zauważyła ,że walczył zupełnie na ślepo . A to nie mogło skończyć się dobrze .

A robomałpy okazały się mądrzejsze niż się wydawało . Nie mogąc poradzić sobie z bohaterami , postanowiły przebić opony z jednego z boków paki . Kierowca stracił kontrolę nad pojazdem. A Biały Królik wiedziała ,że już jej nie odzyska . Robin uratował kierowcę, skacząc z nim w zborze . Biały Królik również musiała się ewakuować w podobny sposób wiedząc,że jeśli ciężarówka zacznie dachować, najzwyczajniej w świecie ją zmiażdży.

Jak się okazało słusznie zrobiła . Przeturlała się kawałek w wysokim zbożu , słysząc przy tym jak pojazd odbija się od asfaltu z metalicznym zgrzytem . By zobaczyć co się stało musiała się wydostać spomiędzy kłosów. Nim jej się udało usłyszała huk wybuchu . W chwili gdy postawiła swoje stopy na czarnym asfalcie zobaczyła oddalające się razem z ładunkiem małpy . Superboy obrócił ciężarówkę na bok .Musiała go przygnieść podczas dachowania . Nim zdążyli się zorientować z Robinem co planuje klon , ten już gnał wielkimi susami za ładunkiem .

Nowa westchnęła ściągając z głowy kask i drapiąc się po głowie . Nie tak to powinno się skończyć. Kucnęła przy jednej leżących na ziemi zniszczonych już małp .W głowie ciągle tkwił jeden z jej noży , który wyciągnęła płynnym ruchem .

- Robin tu Wodnik straciliśmy ładunek , a wy ? - Głos w komunikatorze rozległ się ,gdy Nova zajęła się otwieraniem robota .

- Też - odpowiedział chłopak spoglądając , na Novę . Dziewczyna westchnęła sięgając do swojego komunikatora

- tak jak Superboy'a - dodała

I chodź Wodnik nawoływał jeszcze klona ten stwierdził ,że nie chce pomocy .Był za daleko , by M'gann mogła nawiązać z nim kontakt psychiczny .Musieli odzyskać części ,zanim zostaną połączone , lecz kiedy reszta drużyny o tym dyskutowała , Nova skupiła się na robocie . Podłączyła się ze swoim hologaficznym komputerem i szybko odkrywając dlaczego roboty zaatakowały tylko te ciężarówki w których były części Amazo .

-... małpy zaatakowały tylko właściwe ciężarówki , a skąd mogły wiedzieć gdzie jest Android ?

- Miał GPS'a - skończyła za Robina Nova ,pokazując mu trasę na której małpy przemieszczały się z częściami androida - kierują się do Gotham.

-Na południe ? - zdziwił się Wodnik - M'gann i ja dotrzemy tam za kilka godzin , wysyłam do was Małego Flasha . Bez odbioru .

Nova zarzuciła resztki robota na ramię i spojrzeli na siebie znacząco . Młodszy bohater przywołał swój motocykl za pomocą komputera w rękawicy Biały Królik musiała jednak po swój podejść . Miała nadzieję ,że nadawał się jeszcze do użytku .

-Totalna rajstopa ! Z akcentem na "raj" - Jak ona uwielbiała te jego porównania .

W drodze do Gotham ,zrobili sobie jedynie krótką przerwę na przebranie się w swoje kostiumy. Irracjonalnie Nova od razu poczuła się dużo pewniej gdy poczuła na skórze biały materiał . Mały również się przebrał . Ze zdziwieniem odkryli ,że robot kieruje się prosto do Akademii Gotham. Gdy tam dotarli robot robił już niezłą zadymę .

Kierowali się śladami zniszczeń . Potłuczona gablota z nagrodami uczniów , wgniecione szafki czy dziury w ścianach były ich drogowskazami . Robin poruszał się pewniej w drodze do (jak się okazało) sali gimnastycznej ,ale on znał przecież to miejsce .

Mały usunął Superboy'a tuż spod pięści Amazo , gdy ten chciał wbić chłopaka w ziemię . Klon był osłabiony , jednak wciąż był w stanie utrzymać się na nogach i walczyć , chodź Biały Królik była pewna ,że dostał już niezłe lanie . Superboy był cały poharatany i brudny.

Właściwie nie wiedziała co ją tchnęło , bo do tej pory nigdy tego nie robiła. Jej tok rozumowania jednak był prosty , skoro jej moc leczyła jej rany - niekiedy bardzo poważne - dlaczego miałaby nie uleczyć kilku zadrapań kryptończyka ?

Ledwie wyczuwalnie dotknęła ramienia Klona nie będąc tak do końca pewną czy się uda . Właściwie jej palce ledwie musnęły jego ramię. Widziała kątem oka jak Robin zaatakował Amazo swoimi batarangami , jednak skupiła się na chwilę . Jej dłoń zabłysła słabym światłem stłumionym przez rękawiczkę . Tym razem nie miała problemów z ukierunkowaniem energii ,jakby ta w ogóle z nią nie walczyła. Jej organizm leczył się sam i robił to nawet gdy się na tym nie skupiała . Po prostu przykładała czasem dłoń dla lepszego efektu . Jednak przez większość czasu gdy próbowała używać swojej mocy czuła opór . Tym razem go nie było jakby było to zupełnie naturalne .

Po kilku sekundach było po wszystkim . Superboy spojrzał na nią zaskoczony , podnosząc się . Nie było jednak czasu na rozmowy . Amazo naśladując moce Red Tornado posłał bohaterów na ścianę . Biały Królik i Mały Flash wylądowali na ścianie między trybunami . Gdy dłoń Androida rozbłysła gdy próbował naśladować moc Atoma ,Mały Flash zerwał się do biegu ciągnąc swoją kuzynkę za sobą . Zostawił ją przy trybunach na które się wspięła . Przebiegła po nich próbując skoczyć i kopniakiem powalić androida ,ten jednak chwycił ją za nogę odrzucając na bok . Boleśnie gruchnęła o barierki które wbiły jej się w brzuch i żebra .

Robot zmuszony był wypuścić Małego ze swojego uścisku ,gdy w jego stronę nagle nadleciała strzała. Wykorzystując zmianę gęstości Marsjanina Łowcy sprawił że strzała przeleciała przez niego i wbiła się tuż obok Robina . Czyżby Speedy ? przeszło przez myśl Novie , jednak nigdzie nie widziała dawnego pomocnika Zielonej Strzały .

Nagle Superboy zaatakował profesora Ivo , a Biały Królika niemal natychmiast podchwyciła co miał na myśli robiąc to . Podobnie zresztą jak Robin który oświecił Małego Flasha . Ivo natychmiast zmienił priorytet Amazo na ochronę stwórcy co młodzi bohaterowie postanowili wykorzystać . Gdy Ivo uskoczył w dół trybun Biały Królik sprawiła że odbił się od wytworzonej przez nią tarczy ,która wyrzuciła go do góry . Dało to szansę Robinowi na popchnięcie złoczyńcy do przodu ,poprzez mocnego kopnięcia . Mały skupił na sobie uwagę androida biegnąc prosto na Ivo . Robin rzucił w jego stronę Batarangiem tak samo jak Biały Królik swoim nożem . Robot zmienił gęstość a wtedy Superboy włożył pięść w miejsce , gdzie znajdowała się jego głowa. Gdy jego gęstość wróciła do normalności głowa Amazo wybuchła, odrzucając Superboy'a nieco do tyłu .

Robin natychmiast dopadł do Androida , chcąc go rozkładać na części , jednak w tamtym momencie ,nawet obeznana w technologi Nova nie czuła takiej potrzeby. Stanęła za to między obolałymi Superboy'em i Małym FLash'em , tym razem pewniej kładąc im dłonie na ramionach by pomóc w leczeniu większych i mniejszych ran .

-Stary ,koleś stracił głowę - powiedział Mały Flash do Robina , a potem poruszył jeszcze przed chwilą bolącą ręką i spojrzał na swoją kuzynkę - Nie wiedziałem ,że tak potrafisz

Nova uśmiechnęła się lekko na te słowa , nie mógł jednak tego widzieć przez maskę zakrywającą usta i nos bohaterki

-Ja też nie

-ostrożności nigdy za wiele - odniósł się jednak do pierwszej części wypowiedzi Wodnik .Nova czując ,że dobrze zrobiła na te słowa również ruszyła w kierunku robota i pochyliła się nad nim razem z Robinem .

M'gann dotarła do Superboy'a jednak ten bez problemu dał radę wstać o własnych siłach. Nie przeszkodziło to jednak Marsjance w uchwyceniu go pod ramię .

-Superboy , wszystko w porządku ?

-tak - powiedział z lekkim uśmiechem do kosmitki , po czym jego spojrzenie przeniosło się na Novę i Robina ,jednak żadne z nich nie miało wątpliwości do kogo Superboy kierował dane słowa - dzięki i rajstopa mnie bawi

-Hej a gdzie Ivo ?- Biały Królik rozejrzała się dookoła tak samo nadaremno jak reszta zespołu . Podczas gdy oni zajęli się robotem Ivo zwiał .

Już w jaskini tłumacząc się przed Tornado , Canary i Batmanem , Nova czuła się wykończona . Marzyła tylko o tym by zrzucić ten kostium i w końcu położyć się do łóżka . Chodź Robin wyrzucił lidze brak zaufania po akcji ze strzałą , cieszyli się z Małym i Wodnikiem jak dzieci gdy okazało się ,że to zapewne Speedy tak jak podejrzewała Nova .

- Słyszałam ,że uleczyłaś Małego i Superboy'a ? - powiedziała Canary , gdy nowa zbliżyła się nieco . Biały Królik kiwnęła głową .

- Zupełnie jakbym robiła o całe życie. Żadnych oporów czy problemów - powiedziała szczerze tym faktem zaskoczona .

- może problemem nie jest twoja koncentracja , a to do czego je wykorzystujesz ? Sama mówiłaś ,że stworzenie tarczy nigdy nie jest dla ciebie trudne , spróbujemy się na tym skupić na twoich treningach .

Widząc zbliżającego się Superboy'a, Nova wymamrotała pierwszą lepszą wymówkę o toalecie jaka przyszła jej do głowy . Stwierdziła ,że chwila po dzisiejszym treningu , Superboy może chcieć porozmawiać z jej mentorką na osobności ,albo przynajmniej bez jej asysty .

W toalecie z ulgą przemyła twarz wodą ,przez chwilę przyglądając się swojemu odbiciu . Była zmęczona i bez wątpienia zaśnie gdy tylko przyłoży głowę do poduszki , była jednak ... może nie szczęśliwa ,ale podbudowana na duchu . Może w końcu zaczęła się chodź trochę zbliżać do panowania nad swoimi umiejętnościami .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro