Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

strefa zrzutu


Było wyjątkowo ciepło przez co nie wychodziła z domu . Zaparzyłaby się w golfie , więc wybrała mniejsze zło i zamknęła się w pokoju z włączonym wiatrakiem ,zasłoniętymi roletami , zimną wodą w lodówce turystycznej pod łóżkiemi i filmem włączonym na laptopie .

Wally'ego nie było w domu .Nova podjerzewała że był w górze razem z resztą drużyny. Mogła się tam udać razem z nim. W środku zawsze było chłodniej . Mimo to coś ją hamowało. Bała się że za bardzo się do nich przywiąże aż do chwili ,gdy stanie się coś przez co się od niej odwrócą. I będzie cierpiała jak po Alice.

Pozatym fizycznie nie czuła się za dobrze. Chyba się stuła kolacją z poprzedniego dnia. Była na tyle głodna że zjadła wszystko ze stołu właściwie nie zastanawiając się co je. Zupełnie zapomniała o tym że ma wrażliwy żołądek.

Film który oglądała był nudny, ale to dobrze, bo Nova miała zamiar się odmóżdżyć . W pół przysypiała , gdy ktoś cicho zapukał w drzwi jej pokoju. Było to na tyle ciche ,że przez chwilę miała wrażenie że dźwięk dobiega z laptopa.

Ale dźwięk się powtórzył. Tym razem trochę głośniej.

-Nova słońce śpisz ? - głos ciotki zza ściany był cichy . Ledwie przebijał się przez drzwi.

Przetarła zmęczone oczy siadając na łóżku. Wyłączyła tryb pełnoekranowy by spojrzeć na godzinę. Dochodziło wpół do czwartej. Powoli wstała by otworzyć drzwi. Po drodze potknęła się o leżące na ziemi kapcie.

Pukanie rozległo się ponownie.

-Nova ? Wstawaj bo masz ...- otworzyła drzwi nim ciotka zdążyła skończyć zdanie - gościa ...

Za ciotką Mery , która jeszcze przed chwilą pukała w drzwi stała Black Canary. Nova zdusiła w sobie chęć trzaśnięcie im drzwiami przed nosem i szybkie ubranie się - miała na sobie tylko piżamę -zamiast tego przygarbiła się trochę. Kobieta pewnie i tak o tym wiedziała .

A potem myśli Novy zaczęły wirować z zastraszającym tropie. Co się stało że kobieta pofatygowała się do jej domu ? Może Liga stwierdziła że jednak Nova się nie nadaje i przysłali Canary by jej o tym powiedzieć? Takiej informacji nie powinien przekazać jej Flash ? Może nie mógł tego zrobić po tym jak ją namawiał?

-cześć Nova, możemy porozmawiać ? - zapytała kobieta robiąc krok w stronę nastolatki. Skinęła powoli głową wypuszczając kobietę do pokoju.

-będę na dole -powiedziała Mery gdy Nova zamykała drzwi.

Czuła jak bicie jej własnego serca przyspiesza . Wzięła głęboki wdech by je uspokoić. Gdy się denerwowała zdarzało się że jej ciało samo z siebie zaczynało świecić, a tego nie chciała. Nova miała zamiaru pokazywać bohaterce że się denerwuje.

Canary w tym czasie rozglądała się po pokoju nastolatki. Nova odwróciła się powoli w jej stronę niechętnie odsuwając się od drzwi.

-przepraszam za bałagan - wymamrotała cicho podsuwając blondynce obrotowe krzesło spod biurka. W pokoju mimo jej słów panował porządek, jedynie łóżko na którym leżała było w nieładzie.

-niepotrzebnie, masz tu bardzo czysto -po wiedziała wskazując miejsce na skraju ludzka naprzeciwko siebie. Nova usiadła tam powoli. -wszyscy z którymi rozmawiałam twierdzą że nie mówisz za dużo.

Nova skinęła głową. Taka była prawda. Nie było sensu nawet próbować kłamać. Szybko by się wydała.

Chwyciła niebieska bluzę, którą zauważyła na skraju łóżka i ubrała ją niemal natychmiast . Dokładnie poprawiła kaptur by przylegał do szyji i zakrywał jak jak najbardziej. Nie umknęło to uwadze Canary.

-zimno ci ? -zapytała ,lecz Nova zaprzeczyła ruchem głowy. -więc dlaczego ją ubrałaś ?

Tym razem odpowiedziała jej idealna cisza. Nova nawet na nią nie patrzyła. Jej zielone oczy twoje były w pasiastych skarpetkach jakie miała na nogach.

-Nova spójrz na mnie proszę - Canary chciała, zwrócić na siebie uwagę dziewczyny. Młodsza niepewnie podniosła na nią wzrok -czujesz się bardziej komfortowo gdy jesteś w bluzie ?

Potaknęła nieśmiało głową. Canary powtórzyła ten gest z lekkim uśmiechem.

-dobrze ,pewnie ciekawi cię co tu robię ? -brak reakcji ze strony Novy , nieco ją zaniepokoił.

Zarówno Flash jak i Mery ostrzegali ją że Nova nie zawsze daje znaki , ale zawsze słucha. Nie zmniejszyło to jednak niepokoju kobiety. Takie zachowanie nie było normalne. Zaczęła się zastanawiać co takiego przeżyła by wywołać aż taką traumę. Wiedziała że to napewno nie wina samego pożaru . Na pewno miał w tym swój udział, ale było coś jeszcze. Coś o czym nikt nie wiedział i czego na pewno nastolatka nie chce ujawniać. Pomyślała że czeka ją daleka droga i nie łatwe wysłanie.

-z tego co wiem flash uczył cię kontroli swojej mocy , ale nie szło ci zbyt dobrze ? Podobno starasz się jej nie używać wcale- zaprzeczyła. Westchnęła zaraz po tym i spuściła głowę. Było jej trochę wstyd. Nie udało jej się tyle razy że w końcu się poddała . - słyszałam też że sparingi ciężko ci idą, chodź umiejętności ci nie brakuje .

Sparingi szły jej jeszcze gorzej niż przenikanie przez ściany Wally'emu . Gdy ćwiczyła wszystko szło jej idealnie , jednak gdy tylko dochodziło do sparingu leżała po dwóch uderzeniach. Z resztą przy Huraganie też się nie popisała. Rzucał nią jak szmacianą lalką. Dotarło do niej, że chyba jednak jej przygoda z ligą zmierza ku końcowi. A mówiła Flashowi że się nie nadaje.

-Nova to nic złego. Brakuje ci po prostu doświadczenia i kogoś kto pokieruje cię w odpowiednią stronę . Sama miałam problem z opakowaniem własnej mocy. Nawet próbowałam przestać mówić gdy mój pierwszy krzyk o niemal nie pozbawił słuchu połowy ligi. Wszystkiego musisz się nauczyć. I sama chciałabym cię tego nauczyć . -zielone oczy Novy powoli uniosły się na postać siedzącej przed nią blondynki. - oczywiście jest ty tego chcesz .

Nie tego się spodziewała . Patrzyła na Canary wielkimi ze zdziwienia oczami. Naprawdę nie tego . Jej dłonie zacisnęły się mocniej na ściągaczu u dołu bluzy . Czuła ,że jej dłonie mogą zaraz zacząć się trząść.

Canary jej nie poganiała. Tak naprawdę nie liczyła już nawet na to ,że usłyszy odpowiedź. Czekała jednak jeszcze chwilę ciekawa , jak na jej słowa może zareagować nastolatka . Po paru chwilach zauważyła jak dłonie nastolatki rozluźniają się i zaciskają na nowo . Miała nadzieję ,że nie zestresowała nastolatki .

Białowłosa wykonywała ten ruch z innego powodu . Silne mrowienie jakie zaczęło przechodzić przez jej dłonie i przedramiona , było znakiem nadmiaru energii jaki nieraz gromadził się w jej organizmie . Czasem tak się działo ,ale nikt nie wpadł jeszcze na pomysł jak pozbyć się nadmiaru energii. Z reguły czekała aż osiągnie stan krytyczny i energia sama się uwolni . Był to bolesny i długotrwały proces trwający nieraz kilka tygodni . To ,że właśnie się zaczynał nie znaczyło dla Novy nic przyjemnego .

-nie musisz mi odpowiadać już , zastanów się i ... - Mówiąc to Canary zaczęła podnosić się z krzesła ,lecz nie skończyła zdania , gdyż zaraz za nią podniosła się też białowłosa dziewczyna wyciągając dłoń w jej stronę .

- proszę, naucz mnie nad tym panować - jakby na zawołanie dłonie nastolatki zaczęły świecić delikatnym światłem . Wyglądało to jakby dokładnie tak miało wyglądać lecz ,obie wiedziały , że Nova nie robi tego specjalnie . Poświata dookoła dłoni która zwykle miała delikatny niebieski odcień była teraz różowawa . Jeszcze nie sprawiała bólu ,ale dyskomfort . Po chwili wszystko wróciło do normy . Canary zadowolona uścisnęła jej rękę.

-taki jest plan

Nova uśmiechnęła się lekko.

-proponuję zacząć od integracji z zespołem -uśmiech Novy nieco zmalał.

Mimo to ubrała się i odprowadzona przez Black Canary , przeniosła się do wnętrza góry. W sali odpraw nikogo nie było. Niezrażona poszła w stronę kuchni.

Na początku nikt nie zwrócił na nią uwagi . Superboy siedział na kanapie oglądając zamierzony telewizor. M'gann robiła ciastka , a pozostali chłopcy Wally, Robin i Kaldur obserwowali ją stojąc tyłem do wejścia.

Na początku nie wiedziała jak się zachować . Nie miała pojęcia jak mogłaby zasygnalizować swoje pojawienie się , z resztą poczuła się trochę nieswojo . Poprawiła materiał wokół swojej szyi chodź wiedziała ,że świetnie zakrywa poparzenie . Do tego zasłaniała je kurtyna białych włosów. Jej wzrok prześlizgnął się po czarnych rękawach . Dokładnie przylegały do ciała .

-Nova !- Megan, która pierwsza zauważyła koleżankę uśmiechnęła się szeroko machając do niej. Chłopcy jak na komendę odwrócili się w jej stronę . Białowłosa uśmiechnęła się nieśmiało machając do nich .

-dawno się nie było - zauważył Robin na co dziewczyna nieśmiało wzruszyła ramionami nadal nie bardzo wiedząc co z sobą zrobić. Instynkt samozachowawczy kazał jej uciekać ,mimo to nadal tam stała . Wiedziała przecież doskonale ,że nie jest w niebezpieczeństwie.

-Może się do nas dołączysz ?- zapytał Wodnik .

Jej zielone oczy przez chwilę dokładnie przyglądały się każdemu po kolei . Prześlizgneły się po znudzonym Superboy'u ,uśmiechniętej Marsjance i dwóch chłopakach którzy najwidoczniej planowali coś między sobą. Ogólnie rzecz ujmując wyglądali podejrzanie . Gdy jej spojrzenie zatrzymało się na Wodniku odkryła że on również jej się przygląda . Odruchowo poprawiła lewy rękaw naciągając go nieco mocniej w dół. Wątpiła ,żeby ktokolwiek to zauważył .

Zauważyli to wszyscy ,ale nikt jeszcze nie widział w tym nic istotnego. Jedynie Wally wiedział o co chodziło , mimo to się nie zdradził.

Przysiadła na blacie obok Małego Flasha , w taki sposób by nie przeszkadzać kosmitce w pracy i razem oczekiwali na ciasteczka, które uwielbiała piec kosmitka . Rozmawiali przy tym żywo na mało zobowiązujące tematy , jedynie Superboy siedział na kanapie wpatrując się w zaśnierzony telewizor . Nie był zbyt zainteresowany rozmową . Nova też nie odzywała się ani słowem . Mim to miło było słuchać przekomarzań Małego i Robina. Gdy robiło się zbyt zawzięcie Wodnik lub Marsjanka zmieniali temat lub ostatecznie zmieniali temat na coś bardziej neutralnego.

Też się tak kiedyś przekomażały z siostrą. Mimo dużej różnicy wieku , Alice lubiła wciągać ją w takie spory . Później zaczęło się sypać i czasem wieczorami by oderwać Novę od złych myśli specjalnie prowokując jakąś cichą sprzeczkę , którą teraz pamiętała tylko Nova.

A potem dostali wezwanie od Batmana na ich pierwszą misję.

Przed Batmanem stanęli jeszcze bez kostiumów. Wytłumaczył im On ,że wybierają się na Wyspę Santa Prisca ,gdzie produkuje się neurosteroid o nazwie Venom. Ligę niepokoiło ,że dostawy zostały wstrzymane mimo tego ,że fabryki ciągle działały. Mroczny Rycerz Gotham zaznaczył ,że ma to być tylko zwiad. Mieli obserwować i zdać raport . Na pytanie Robina o dowódcę dla drużyny, kazał im to ustalić między sobą . Dlatego tymczasowo wybrali właśnie Robina.

Lecąc w stronę wyspy Nova bezustannie sprawdzała coś w swoim kostiumie. Czarny materiał- przed misją odkryła ,że za pomocą przycisków ukrytych na przedramieniu może zmienić kolor materiału na czarny , bardziej pasujący do nocnych zadań -jednak nie miał sobie nic do zarzucenia . Czuła po prostu ,że musi zająć czymś ręce by nie zacząć wyłamywać sobie palcy .

-Nie denerwuj się , wszystko będzie dobrze - powiedział Wodnik zauważając jej nerwowe zachowanie . Pokiwała parę razy głową i naciągnęła na nią kaptur z króliczymi uszami . Dlaczego zawsze on zauważa moje dziwne zachowania ,pomyślała starając się więcej nie ruszać.

-strefa A za 30 sekund - oznajmiła Marsjanka .

Wodnik podniósł się ze swojego miejsca , a po naciśnięciu emblematu jego kostium również zmienił barwę na ciemniejszy . Kosmitka obniżyła lot statku , znajdowali się nisko nad wodą do której wskoczył Wodnik. Po wypłynięciu na brzeg zapętlił odczyty czujników ruchu i ciepła, dając reszcie drużyny sygnał na wkroczenie.

już po kilku chwilach znaleźli się nad drugą strefą zrzutu. Razem wstali ze swoich miejsc i przypięli się do zwisających z sufitu lin. Wally zmienił kolor swojego kostiumu na czarny , a następnie zaśmiał się patrząc na swoją kuzynkę - ponownie poprawiającą coś przy rękawiczkach . Nova spojrzała na niego przelotnie.

-teraz to Biały Królik nie pasuje. Może powinnaś zastanowić się nad zmianą pseudonimu co ?- zażartował ,chodź nikogo to nie rozbawiło .

M'gann też zmieniła swój strój na ciemniejszy . Po tym każde spojrzenie skierowane było na Superboy'a. Chodź Nova nie wiedziała czemu . Przyglądając się jego charakterystycznemu czarnemu strojowi, stwierdziła ,że w tym co ma też może się świetnie kamuflować.

-hej supcio , chyba pora wypróbować nowe kamuciuszki- ponownie zażartował Mały

-bez peleryny , bez rajtuzów ,bez odrazy - klon Supermana skrzyżował ręce na torsie ,gdy odezwała się Marsjanka.

-pasuje ci... - gdy zarówno Superboy jak i Biały Królik zaczęli świdrować ją wzrokiem dodała pospiesznie - chodzi mi o to że w swoich ciuchach też możesz świetnie pracować .

Zażenowana M'gann zarzuciła sobie kaptur na głowę , stając się niewidzialną ,gdy do Novy dotarło co się właściwie stało . Nieco zaskoczona podparła się pod bok i uśmiechnęła pod nosem - czego nie było widać przez maskę . A więc to tak, pomyślała ,nim zaczęła zjeżdżać po linie .

gdy tylko ich stopy dotknęły ziemi tuż za nimi w z Bio-rakiety wyskoczył Superboy. Uderzenie Klona w ziemię było na tyle silne ,że fala uderzeniowa posłała wszystkich na ziemię . Nova zgrabnie wylądowała na kolanach kawałek dalej . Wszystkie jej włosy poleciały do przodu zasłaniając jej widok. Szybko je odgarnęła podnosząc się na nogi.

-nie potrzebna mi lina - powiedział zadowolony z siebie Superboy.

-pewnie bo trzęsienie ziemi pomoże nam utrzymać tajność tej operacji -zirytował się Robin.

W tym samym momencie Marsjanka powiadomiła Wodnika o wykonaniu drugiego zrzutu . Potem ruszyli w głąb dżungli. Szli w stronę fabryki , praktycznie nie rozmawiając . Białemu Królikowi to nie przeszkadzało . Otaczały ich odgłosy lasu . Nova szybko odkryła ,że królicze uszy na kapturze , podobnie jak te na opasce dużo lepiej zbierają dźwięki . Słyszała znacznie więcej niż inni .

Nagle z oddali dotarł do niej dźwięk łamanej gałęzi . Biały królik idąca do tej pory zaraz za Robinem ,zatrzymała się oglądając za siebie . Superboy też musiał słyszeć ten dźwięk. On również się zatrzymał oglądając się w kierunku dźwięku.

-Słyszeliście ?-zapytał w kierunku reszty.

-eee nie . Czekaj to ten twój super słuch ?- zapytał Mały razem z Marsjanką odwracając się do Superboy'a.

Biały Królik nie usłyszała jednak komentarza Marsjanki. Zaciekawiona milczeniem Robina odwróciła się w jego stronę ... ale pomocnika Batmana gdzieś wcięło.

-dobra Robin co teraz ?

-Nie ma go - odpowiedziała Biały Królik chodź właściwie nie musiała. Mały Flash załamał ręce.

-Nienawidzę kiedy tak robi ! -westchnął zirytowany . Białemu Królikowi takie znikanie też nie bardzo przypadło do gustu . Gdyby potrzebowali jego pomocy , lub chociażby jakiejś informacji nie mógłby im pomóc .

-Suerboy , Mały włączcie podczerwień - w komunikatorach zabrzmiał głos Wodnika . Przez to ,że cały czas milczeli Nova zapomniała właściwie o ich istnieniu .- sprawdźcie czy ktoś was śledzi.

Mały Flash założył na oczy swoje gogle. Przesunęli się nieco bliżej i schowali za stertą skał ,i zwalonym pniem . W trybie termicznym zarówno Mały jak i Superboy dostrzegli dwie zmierzające w swoją stronę grupy. Obie uzbrojone .

-spotkają się zanim nas znajdą - skończył raportować Superboy.

Nie trzeba było super słuchu by usłyszeć wystrzały które rozległy się po słowach klona Supermana

-trzymajcie się od nich z daleka - głos Wodnika był dziwnie niewyraźny .

-Jak tylko znajdę Robina

Widząc jak Mały Flash zbiera się do biegu ,Biały Królik chciała go zatrzymać.Wyciągała już nawet rękę by chwycić chłopaka za ramię.

-Mały nawet się ...- nim jednak jej się to udało Mały zniknął jako niewidzialna smuga -nie waż... -dodała już w przestrzeń .

Tylko kątem oka widziała niewidzialną smugę przesuwającą się między drzewami ciemną smugę . Starała się ją obserwować , a od momentu w którym Mały Flash zapewne się potknął i zaczął koziołkować w dół z normalną dla człowieka prędkością stało się to dziecinnie proste. Gorzej niestety, że wpadł prosto między dwie uzbrojone grupy , wymieniające ogień .

Po raz pierwszy w życiu Nova miała ochotę zabić swojego kuzyna.

Całą drużyną ruszyli z pomocą Małemu . Mimo małej różnicy zdań między członkami zespołu szybko udało im się uporać z obydwoma oddziałami .Nie mogli ich tak zostawić . Gdyby któryś z nich zdołał uciec ,ostrzegł by resztę o ich obecności . Związali wszystkich przy drzewach po parę osób .

Zwykła wymiana uwag ,tego czego się dowiedzieli zamieniła się w kłótnię o przywództwo między Robinem a Małym Flashem . Nova uznała za dość zabawne to ,że jednym z mocniejszych argumentów jej kuzyna był wiek . Wszyscy w końcu byli dziećmi .

-może ty będziesz dowodził ? - zapytała stojąca obok Białego Królika Marsjanka . Superboy pokręcił energicznie głową w odpowiedzi

-może ty ?

-po katastrofie z Huraganem ? - odsunęła się kawałek chcąc pokazać swoje stanowisko .

-spisałaś się

by ukryć rumieńce Marsjanka odwróciła się w stronę Novy

-A ty ?- Oczy Novy powiększyły się i wpatrywały przez chwilę w kosmitkę w szoku . Odeszła w stronę Wodnika energicznie kręcąc głową.

Mały i Robin kłócili się w najlepsze , co postanowił wykorzystać Bane . Zaproponował im pomoc w dostaniu się do fabryki venomu. Novie od początku nie podobał się ton jego głosu . Po prostu czuła ,że coś jest nie tak . Zwłaszcza ,że M'gann nie mogła czytać mu w myślach . Była zaskoczona gdy cała drużyna zgodziła się na ten plan .

Wiedząc ,że raczej nie usłyszy jej nikt poza M'gann , warknęła w myślach

-Czy tylko mnie nie podoba się ten plan ?!

Bane zaprowadził ich do wejścia zasłoniętego przez wielki głaz . Korytarz którym mieli się dostać do fabryki był długi , oświetlony pojedynczymi lampami, ciągnął się głęboko wzdłuż góry. Wchodząc do środka Mały Flash oberwał dwa razy za głupie komentarze . Drzwi na końcu otwierały się na odcisk palca Bane'a .Gdy znaleźli się w środku Robin zniknął niemal od razu .

-już złapali tego małego głupka ? - zapytał Bane gdy nigdzie nie mógł znaleźć Robina .

-Nie ,po prostu lubi znikać - odpowiedział Wodnik .

Nova do tej pory zajęta pilnowaniem Bane'a (nikt jej nie kazał ,ale czuła taką potrzebę - wiedziała ,że wypuszczenie go może wyjść im bokiem) skrzywiła się z bólu robiąc dwa kroki w tył. Mrowienie które czuła już wcześniej tego samego dnia , tym razem było dużo silniejsze . Czuła energię , a raczej jej nadmiar . Zacisnęła mocno obie dłonie , by rozprostować je za chwilę i ponowić czynność . Czuła się trochę tak jakby tysiące igiełek wbijało jej się dłoń i przedramię powoli sunąc coraz wyżej . nie musiała ściągać rękawiczek by wiedzieć ,że jej skóra zaczęła świecić . Widziała to przez materiał. Bolało coraz bardziej. Zacisnęła zęby , próbując zatrzymać energię ,której nie mogła kontrolować .

Nagle wszystko minęło. Wzięła wdech , trochę jakby zakrztusiła się cofającą energią . Trwało to kilka sekund ,ale gdy już opanowała swój organizm i podniosła opuszczoną głowę zdała sobie sprawę ,że jej kuzyna już dawno nie ma .

Ukryta reszta zespołu , obserwowała prace przy załadunku towaru . Jedynie tego nowego , o dziwo stary towar był nietknięty . Jedynie nowy towar , prosto z linii produkcyjnej był zabierany . Coś mówiło jej ,że powinna sprawdzić świeży towar.

Helikopter , a raczej jego dźwięk zwrócił jednak jej uwagę. Nie tylko jej. Superboy również go usłyszał, a po chwili i cała reszta.

Megan ruszyła na zwiad , jako jedyna będąc niewidzialność. Zmienili również miejsce , teraz znajdując się na mostku pod sufitem. Megan przesłała do Wodnika telepatyczny obraz tego co sama widziała a gdy ten chciał zdać raport wynikły zakłócenia.

-zagłuszacze ... nie mamy sygnału, potrzebujemy planu ! - powiedział w stronę towarzyszy .

Uśmiech Bane'a nie spodobał się Novie.

-mam pewną sugestię

Nim ktokolwiek zdążył zareagować rzucił się w dół atakując członków kultu kobry . Biały Królik wychyliła się przez barierkę będąc w mniejszym szoku niż przypuszczała. Wiedziała ,że Bane odstawi jakiś numer. Rozległy się strzały.

-Co on tam...

Wodnik nie zdążył dokończyć zdania ,ale Nova zdążyła zareagować . Gdy wielkie monstrum przebiło się przez szybę i skoczyło prosto na nich odruchowo zdołała wytworzyć tarczę . Mimo to połamał platformę , przez co spadli na ziemię . Potwór ryknął wściekle. Potem wszystko działo się szybko . Superboy ruszył na potwora w tej samej chwili w której on zaatakował ich . Reszta kultu kobry zaczęła ostrzał , lecz Biały Królik i Wodnik stworzyli tarcze. Nagle zauważyła że gdy nie próbuje usilnie stworzyć kształtu a zwykłą tarczę jej umiejętności działają dużo lepiej i są mniej męczące. Marsjanka ,która za pomocą telekinezy obezwładniła członków Kultu Kobry , nagle została zaatakowana . Biały Królik nie była pewna czy atak był celowy czy był to jedynie przypadek . Zaczęli się wycofywać , przytłoczeni przewagą wroga . Mały Flash i Robin w końcu do nich dołączyli pomagając przy odwrocie.

-Marsjanko nie mamy sygnału ! Połącz nas !

I już po chwili Nova znowu poczuła łaskotanie z tyłu głowy . Nie pozwalała sobie jednak na moment dekoncentracji.

-wszyscy połączeni? -głos M'gann rozległ się w jej głowie. Nie wszyscy byli z tego zadowoleni

-Trzeba się przegrupować!

-świetny pomysł - stwierdziła Biały Królik której utrzymywanie przed sobą tarczy zaczynało już męczyć.

Wycofali się z powrotem do tajnego przejścia. Mimo tego ,że Superboy zablokował przejście , drzwi szybko puściły pod naporem drugiego giganta . Musieli przez to zawalić tunel. Ciało Novy zaczęło świecić , rozjaśniając mrok. Było to tak niespodziewane ,że sama dziewczyna zaczęła się przyglądać swoim dłoniom.

-jak mogłem was zawieść jako dowódca i to na pierwszej misji .

-masz z nas najwięcej doświadczenia ,może właśnie dlatego nie byłeś przygotowany . Kiedy walczysz z batmanem wasze role są określone , nie musicie używać słów. Nasz zespół niedawno powstał. Lider musi mówić jasno i wyraźnie - słuchając Wodnika Biały Królik kiwała głową potakująco , zgadzając się z każdym jego słowem - nie może znikać, oczekując że inni wykonają nieznany im plan

-czyli co ?! mam was wszystkich prowadzić za rączkę ?!- Zdenerwował się Robin .Westchnął po chwili -kogo ja oszukuję, ty zostań dowódcą. Tylko ty dasz radę .

-Co mogę biegać szybciej - widząc wzrok Novy odsunął się od niej kawałek bojąc się kopniaka które uwielbiała mu od jakiegoś czasu sprzedawać za tego typu odzywki .

-Wally daj spokój , to zadanie dla niego , wszyscy to wiemy

-hello Megan ! To przecież oczywiste - powiedziała M'gann

-Też się zgadzam - dodał Superboy .

-dobra - Mały spojrzał na swoją kuzynkę która przyglądała się ponownie własnym dłoniom w skupieniu . Widząc brak reakcji szturchnął ją w ramię . Zmarszczyła brwi z bólu . Wcześniej musiała się w nie uderzyć. - słuchasz ?

-Zawsze słucham - powiedziała masując ramię - jestem za

-wezmę na siebie ten ciężar - powiedział Wodnik zbliżając się do Robina - do czasu aż będziesz gotowy go przejąć . Urodziłeś się do tej roli , może nie teraz ,ale niedługo - dodał kładąc mu dłoń na ramieniu.

Potem Wodnik jako nowy lider zwrócił się do całej drużyny

-najważniejsze ,żeby transport nie opuścił wyspy- potem zaczął objaśniać plan .

Nova rozjaśniała im drogę gdy ruszyli w stronę wyjścia z tunelu . Nie było dane im jednak spokojnie wyjść . Drogę blokował Bane . W ręku trzymał zdalny detonator. Biały Królik spojrzała na wiszące nad głową bomby . Zacisnęła mocno dłonie w pięści .

-wiedziałam ,że tak będzie - pomyślała

-wierz że nadal jesteśmy połączeni ?- odpowiedział jej w myślach Robin . Zdziwiona zerknęła na niego tylko kątem oka .Zupełnie o tym zapomniała.

-Zdradziłeś nas. czemu ? - zapytał po czym dodał w myślach - mały przygotuj się .

Nie chcąc zdradzić Małego , Biały Królik niby nerwowo poruszyła się zasłaniając widok na niego wygłaszającemu swój monolog złoczyńcy. Mały Flash potrzebował miejsca by wziąć rozpęd . Śmignął niespodziewanie wyrywając Bane'wi detonator z dłoni na chwilę przed naciśnięciem guzika. W przypływie złości i prowokacji przez małego chciał go uderzyć jednak Marsjanka zdążyła go złapać i unieść do góry . Superboy z przyjemnością pozbawił go przytomności jednym celnym uderzeniem .

Z daleka widziała jak Sportsmaster powoli zmierza w stronę helikoptera . Wyznawcy Kobry stali po obu stronach tworząc przejście , niczym pionki do gry w szachy .Mały Flash z łatwością zaczął ich przewracać. W celu odwrócenia uwagi Superboy sprowokował mutanta do ataku ,ale to Wodnik się nim zajął używając swoich mocy. Superboy próbował zniszczyć helikopter, ale wtedy został zaatakowany przez Sportsmastera. Przejrzał on również kamuflaż Marsjanki . Robin zajął się Kobrą podczas gdy Biały Królik pomagała Małemu pozbywać się jego wyznawców. Marsjanka i Superboy mimo początkowych problemów zdołali wysadzić helikopter. Sportsmaster co prawda zdołał uciec , jednak helikopter uderzył w fabrykę wywołując pożar.

Udało im się otoczyć Kobrę. Widząc ,że stracił przewagę , a wszyscy jego ludzie są pokonani ,postanowił się wycofać . Zniknął jak duch w mrokach dżungli.

Nova obejrzała się na płonącą fabrykę za sobą. Odrzuciła Kaptur z głowy a uszy na opasce odniosły się do góry . Dziewczyna podrapała się energicznie z tyłu głowy . Korciło ją odkąd Marsjanka połączyła ich za pomocą telepatii .

-wybraliśmy dobrego lidera- na słowa Robina odwróciła się w jego stronę. Miał rację. - i najodpowiedniejszą osobę do wytłumaczenia tego całego bałaganu Batmanowi

Skrzywiła się jednak słysząc śmiech chłopaka .Pokręciła głową uśmiechając się lekko i poklepała Wodnika po ramieniu . Spojrzał na nią z wdzięcznością

W jaskini jednak wszyscy stali przed Batmanem ze spuszczonymi głowami. Wiedzieli że czekali na wyrok. Słuchali jego wywodu w kompletnej ciszy , wiedząc , co zrobili źle . Każdy przetwarzał w głowie inny nieciekawy scenariusz. Stojąca między Robinem a Małym Nova nawet nie próbowała się poruszyć.

-... wszyscy dostaniecie pisemną ocenę zawierającą listę wszystkich popełnionych przez was błędów , do tego czasu ...gratulacje - Ze zdziwienia wszyscy na raz spojrzeli na Batmana - żaden plan nie jest w stanie przetrwać , spotkania z wrogiem. Dostosowanie się do nieprzewidzianych wydarzeń jest kluczem do sukcesu, a to jak wybierzecie dowódcę świadczy o charakterze.

Obserwując jak Wodnik i Robin wymieniają znaczące spojrzenia, dyskretnie wsunęła dłoń do kieszeni spodni . Wyczuwając chłodny metal zegarka uspokoiła nieco zbyt szybko bijące serce. Wtedy poczuła mrowienie w dłoniach . Zaczęła je rozluźniać i napinać mięśnie na zmianę , chcąc pozbyć się tego uczucia , chodź wiedziała że niewiele to da . Umknęła od wzroku drużyny chowając się w jednym z korytarzy kucnęła na ziemi . Tym razem nie był to zwykły dyskomfort . Ta fala nadmiaru Energi była silniejsza . Bardziej napierała na wszystkie jej komórki chcąc się wydostać tym samym powodując ból . Całe ciało zaczynało ją parzyć , zupełnie jak wtedy gdy przygniotła ją płonąca belka , tyle że ból nie ograniczał się tylko do jednego ramienia . Był wszędzie ,palił i wypalał komórki jedna po drugiej . Łzy wbrew woli zaczęły płynąć a w zęby mocno zaciskała dłoni byle tylko nie krzyczeć. Miała wrażenie ,że wszystko to trwa godziny a jej męki tylko się przedłużają. Chciała tylko by to się skończyło ,nie potrafiła myśleć o niczym innym . Wyładowanie jakie nastąpiło uszkodziło żarówkę nad jej głową. Rozbłysk światła na chwilę ją oślepił ,a gdy wzrok wrócił , ból zniknął . 

Podniosła się na drżących nogach ocierając łzy drugą dłonią . Weszła do najbliższej toalety by przetrzeć twarz zimną wodą . Zęby wbiła w dłoń tak mocno ,że przebiła się przez skórę . Lecząc ją spojrzała w lustro , na swoje blade odbicie . Wiedziała ,że po tak dużym wyładowaniu będzie miała spokój na kilka tygodni ,ale to wcale nie znaczyło ich końca . Wręcz przeciwnie to był dopiero początek .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro