Rozdział 4
Szukałam wyjścia z tej szkoły, ale nigdzie go nie widziałam. W pewnej chwili zauważyłam Zacka i Cama. Podeszłam do nich.
- Przepraszam, gdzie jest wyjście? - Zapytałam.
- Nie widziałem Cię tu. Nowa? - Zapytał Cam z tym swoim uśmieszkiem.
- Zaczynam od jutra - odpowiedziałam.
- Do której będziesz chodzić klasy? - Zapytał Cam.
- Do trzeciej b - odpowiedziałam.
- O, to nasza klasa - powiedział Zack.
- Super, a wy jesteście... - powiedziałam.
Musiałam zachować pozory. Musiałam udawać, że ich nie znam.
- Ja jestem Zack Blakely - powiedział szatyn podając mi rękę.
Uścisnęłam ją.
- A ja to Cam Mitchell - powiedział blondyn również podając mi rękę.
- Ja nazywam się Aqua Vitae - powiedziałam. - To pokażecie mi wyjście? Muszę wracać do domu.
- Może ja Ci pokażę? - Zaproponował Cam wyraźnie pokazując swoją radość.
- Jasne - powiedziałam.
- Do zobaczenia później Zack - powiedział Cam i ruszyliśmy w stronę wyjścia.
Już po chwili byliśmy przy nim. Idąc do niego, zdałam sobie sprawę, że było naprawdę blisko miejsca w którym spotkałam Zacka i Cama.
- To tutaj - powiedział Cam.
- Dziękuję, Cam. Do zobaczenia jutro - powiedziałam i uśmiechnęłam się przyjacielsko.
- Cześć - powiedział Cam i rozeszliśmy się w swoje strony.
Ruszyłam w kierunku oceanu. Musiałam w końcu znowu zobaczyć te przepiękne i kolorowe rafy koralowe, gdzie pływało sporo ryb. Tęskniłam za tym.
Byłam już na wybrzeżu. Rozejrzałam się, by sprawdzić czy nikogo nie ma w pobliżu. Na szczęście nikogo nie było. Pobiegłam do wody. Po kilku sekundach zmieniłam się w syrenę.
To było niesamowite uczucie znowu pływać w oceanie. Pomyślałam o tym, że może by powiedzieć Zackowi i Camowi kim jestem. Tak by było łatwiej. Możliwe, że tak zrobię. Pozostaje mi tylko ustalić sobie termin.
Wróciłam do domu. Zjadłam obiad z rodzicami. Spakowałam do plecaka wszystkie potrzebne rzeczy na jutro i położyłam się spać.
Do szkoły wstałam o siódmej. Zjadłam śniadanie i ubrałam się w czarne rurki i błękitną koszulę. Wzięłam mój czarny plecak i wyszłam z domu po drodze zgarniając jabłko na drugie śniadanie. Dotarłam do szkoły po dziesięciu minutach. Zaczęłam szukać klasy przyrodniczej. W końcu się poddałam i zapytałam kogoś. Do klasy weszłam pięć minut przed dzwonkiem.
- Aqua! - Zawołał radośnie Cam.
Podeszłam do niego.
- Siadaj obok mnie - powiedział chłopak.
Podziękowałam mu i wyjęłam książki do przedmiotu. Po chwili zadzwonił dzwonek i do klasy weszła nauczycielka.
Perspektywa Zacka
Pięć minut przed dzwonkiem do klasy weszła Aqua. Cam zawołał ją do siebie. Ja siedziałem z moją dziewczyną, Evie.
- Co to za jedna? - Zapytała Evie.
- Jest nowa. Ma na imię Aqua. Wczoraj zgubiła się w tłumie ludzi i nie mogła znaleźć wyjścia. Wpadła na nas i Cam z wielką chęcią ją odprowadził - powiedziałem do dziewczyny.
- Cam chyba się zakochał - powiedziała Evie z uśmiechem na twarzy.
Sam się uśmiechnąłem. Cam potrzebował kogoś. Ciągle mówił mi, że on chyba w życiu nie znajdzie dziewczyny.
Po chwili zadzwonił dzwonek i rozpoczęła się lekcja.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro