Thanos i Tony
Wciąż walka na Tytanie. Thanos dźgnął Ton'ego:
Matylda: *krzyk* Tak! Tak! Nareszcie! Nareszcie! *zaczyna mą trząść*
Ja: *konsternacja*
Koleś z przodu: *odwraca się do nas i dziwnie na nas patrzy*
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro