Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Bezsenność - zbliżenie

Nie wiem, czy kiedykolwiek tego doświadczyliście. Moment, kiedy świat na moment zastyga, a wy wiecie, że jeden wasz ruch zdeterminuje całe późniejsze życie. Dylematy - zostać lub odejść. Powiedzieć tak, lub nie. Odwrócić wzrok, lub popatrzeć w oczy. Dwa alternatywne wszechświaty, jeden mały gest. Szybka, czasem przypadkowa decyzja i już po wszystkim. Świat toczy się dalej, porzucone wybory przestają istnieć, pozostaje ten jeden. Czy postąpiłem dobrze? Czy będę żałował? Być może. Wiem tylko jedno - w tym momencie jestem naprawdę szczęśliwy.

Najpierw poczułem na udzie jego chłodną dłoń. Potem zobaczyłem jego oczy - nie byłem pewny, ale chyba widziałem w nich to, co sam czułem. Czy to możliwe, że byliśmy tak zgodni? Milczeliśmy, bo sam nie bardzo wiedziałem, co mógłbym mu powiedzieć. Do dzisiaj nie zdawałem sobie sprawy, że mogę myśleć o nim w ten sposób. Że chcę, by był bliżej niż inni.
Nie wiem, co się ze mną dzieje, szczerze mówiąc. Znamy się tyle lat, a ja nagle chcę, żeby... Ach.
Pieprzyć to.

Hoseok przybliżył twarz do twarzy Tae. Nie mógł dłużej wytrzymać. Czy i tak nie są już w dwuznacznej sytuacji? Zaczął muskać nosem jego policzek, w odpowiedzi druga ręka Tae objęła go w pasie. Usta Taehyunga rozchyliły się, mógł poczuć na twarzy jego wilgotny, ciepły oddech. Dłonie Hoseoka objęły głowę Tae, delikatnie nakierowując jego usta na swoje. W momencie, gdy poczuł jego wargi, przez jego ciało przeszedł dreszcz, który zna każdy, kto kiedykolwiek doświadczył wyczekanego pocałunku. Taehyung był niecierpliwy. Bez zbędnych rozgrzewek umieścił język w ustach Hobiego. Ten wydał cichy jęk, kiedy przysunął swoje biodra bliżej, tak że ich wilgotne ciała stykały się. Hoseok położył swoją rękę na dłoni Tae, tej przyklejonej do uda, i nakierował ją trochę wyżej, na pulsujący, gorący punkt między swoimi nogami. Sam nie pozostał dłużny - ssąc język Taehyunga, gryząc jego wargi, czasami przypadkowo stukając go zębami, w środku tego cichego szaleństwa, z odrobiną niepokoju zdecydowanie odnalazł pod kołdrą bokserki Tae i odciągnął ich gumkę. Taehyung bez oporu podniósł lekko biodra, pozwalając zsunąć mu bieliznę. Chwilę potem dwie pary bokserek zostały bezmyślnie wykopane z łóżka na podłogę.

Nigdy wcześniej nie dotykałem innego penisa, niż mój własny. Było to dziwne uczucie - obserwować jak ciało Tae reaguje na mój dotyk i jednocześnie czuć jego pieszczoty. Objąłem dłonią nabrzmiałego, pulsującego członka i przesunąłem uścisk wzdłuż jego długości, aż do koniuszka. Był trochę dłuższy i smuklejszy niż mój. Kiedy zakreślałem małe kółka po wilgotnej główce, Tae stęknął, gryząc moje ucho. Był przeuroczy - słodki i seksowny jednocześnie. Jego palce wędrowały wzdłuż moich pośladków, zostawiając ślady zadrapań. Z zamkniętymi oczami muskał dłonią moje jądra, czyniąc mnie zachłannym, oślepionym pożądaniem dla jego smukłego, gładkiego ciała.

W tamtym momencie, ciało Tae wydało mu się uległe i bezbronne. Chwytając jego ręce w nadgarstkach, położył się na nim, całkowicie go unieruchamiając. Tae w odpowiedzi sięgnął ustami w stronę szyi Hoseoka, ten jednak zrobił unik.
"Hyung... Proszę" 
Biodra Tae z całych sił próbowały wykonać jakikolwiek ruch, mogący dać mu trochę przyjemności.
"O co prosisz?" 
Hobi dmuchał delikatnie w jego ucho, uśmiechając się słodko. Mógł czuć na swoim brzuchu jak jego penis styka się z penisem Taehyunga.
"Pozwól mi dać ci przyjemność"  wydusił Tae. Hoseok puścił wolno jego ręce i przesunął się niżej. Czuł jak usta Hoseoka ssą jego sutki, potem delikatnie przesuwają się jeszcze niżej, zostawiając delikatne pocałunki wzdłuż brzucha. Hobi nie zamierzał go posłuchać. Nie tej nocy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro