Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

...........

kijek miał w dłoni nadgniły
dwie stopy, mały kaganek
dni go z początku szczędziły
witał co wieczór ciepły ganek

lecz nogi jego nie znały
granicy oranego pola
i wciąż czegoś szukały
i wciąż gnała go wola

miotał się między płotami
podważał palcami sztachety
wyzywał Boga myślami
rządając większej podniety

oczy jego raziły
rżnąc żywcem ciało
słowa jego paliły
a jemu wciąż było mało

zaciskał dłonie zsiniałe
głową bił o barłogi
zarżnął istnienie całe
zgruchotał pod sobą nogi

wczołgał się więc pod kamienie
zbierając dzieł swoich plony
żebrzę teraz o rychłe spalenie
przez świat cały potępiony

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro