Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

12.

-Niech będzie... Porozmawiajmy. -Westchnęła zrezygnowania.

-Usiądziemy? -Zapytałam a dziewczyna skinęła głową. Usiadłyśmy na werandzie i przez chwilę tkwiłyśmy w ciszy. Zastanawiałam się jak powinnam zacząć tą rozmowę jednak dziewczyna mnie uprzedziła.

-Jak on się czuje? -Zapytała po czym przygryzła wargę.

-Sama nie wiem... Nie chce z nami rozmawiać. Zatraca się w pracy. Mało je i prawie nie sypia. -Wzruszyłam ramionami.

-Przepraszam. -Szepnęła a w jej oczach zobaczyłam łzy.

-Na prawdę nie chciałam go zranić.

-Lubisz go prawda Hiyori? -Zapytałam a ta skinęła głową.

-Nie masz pojęcia jak bardzo.

-To po co to wszystko? Dlaczego go unikasz? Dlaczego nie chcesz z nim być?

-To nie jest takie proste... On jest Bogiem. Ja tylko człowiekiem. Będę się starzeć, on nie. Jeśli teraz ulegnę i zgodzę się z nim być a kiedyś po wielu wspólnych latach umrę będzie jeszcze bardziej cierpiał. Dlatego wolę to skończyć teraz. -Powiedziała a po jej policzkach ciekły łzy.

-To bez sensu. Na pewno da się to jakoś załatwić byś po śmierci była z Yato. Może zrobi z ciebie shinki albo coś nie wiem nie znam się na tym, ale musi być jakiś sposób. -Po moich policzkach też leciały łzy.

-Nie sądzę by mnie znalazł po śmierci, musiałabym zostać zamordowana lub zginąć w jakimś wypadku. Nie wydaje mi się by było mi to dane. -Powiedziała przez łzy.

-Nie wierzę. Coś musi być...

-Przepraszam Hoshi. Tak będzie lepiej... -Powiedziała po czym odeszła nie oglądając się za siebie a ja zaniosłam się płaczem.

-Nie płacz gwiazdko bo Yato tez będzie cierpiał. -Powiedziała Kofuku siadając obok mnie i przytulając do siebie.

-Ta dziewczyna jest na prawdę niezwykła. Mimo że kocha Yato całym sercem nie chce z nim być. Mimo, że chce się od niego odciąć, za żadne skarby świata nie chce o nim zapomnieć i nie chce by on został zapomniany. To dzięki niej w waszej świątyni ostatnio roi się od wiernych. -Powiedziała Bogini wzdychając cicho.

-Jak to dzięki niej? -Zdziwiłam się.

-Rozpowiada każdemu kogo spotka o wspaniałym Bogu Yato który spełnia wszystkie prośby. Pokazuje im gdzie ma świątynie. -Powiedziała Kofuku a ja patrzyłam na nią w szoku.

-Ale jak to? Dlaczego to robi skoro nie chce z nim być.

-Z miłości Hoshi. Z miłości robi się na prawdę dziwne rzeczy... -Westchnęła a ja milczałam.

-Ale jestem pewna, że to jeszcze nie koniec. Kiedyś do nas wróci. Wróci i wtedy będzie mogła pozwolić, ponieść się miłości nie martwiąc się, że ona lubi jej ukochany nagle znikną z tego świata. -Powiedziała Bogini a ja złapałam się tej myśli i przez wiele długich lat po tej rozmowie trzymałam się jej tak mocno jak tylko potrafiłam wierząc, że kiedyś mój Pan... Mój Ojciec... W końcu będzie szczęśliwy.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro