Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

×27×

Jin oczywiście powiedział Kook'owi, że ma mnie pilnować.. A młody sobie gra.. A ja się nudzę.. Co za sprawiedliwość!
Westchnęłam głośno. Po chwili poczułam dotyk na ramieniu i spadłam z krzesła. Sama nie wiem dlaczego. No ale mnie podniósł... Jin. Przyniósł te jedzenie. Tak jak wcześniej myślałam, zjadłam tylko pół. Kiedy obaj z chłopaków poszli na chwilę do kuchni, wrzuciłam naleśniki do doniczki stojącej koło stołu. Może i dziecinne, ale czułam, że gdybym zjadła trochę więcej, byłoby źle.
- So, zjadłaś już?!
- Tak Jin, dobre były..
Posłał mi ciepły uśmiech. Odpowiedziałam mu tym samym. Wiecie jak ciężko kłamać takiej ważnej dla mnie osobie w żywe oczy?! Bardzo ciężko...

*Jin*

Ucieszyłem się. I to bardzo. Poszedłem na chwilę do mojego pokoju. Widziałem jak So weszła do swojego.
Schodząc na dół zobaczyłem coś w doniczce.. Podszedłem bliżej. Okłamała mnie.

*SoRaa*

Siedziałam w pokoju. Dlaczego go okłamałam? Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie.. Po prostu nie umiem..
W pewnym momencie do pokoju wszedł zdenerwowany Jin. Jedno mnie ciekawi.. Gdzie nagle wcięło resztę chłopaków?!
- Miałaś zjeść..
Nic nie mówiłam, niech dokończy..
- Znów mnie okłamałaś..
Dalej cisza z mojej strony..
- Ale wiesz.. Mimo tego, że robisz mi takie rzeczy, dalej nie mogę przestać..
Byłam zdezorientowana. Nie miałam pojęcia o co mu chodzi i co ma na myśli. Po prostu nie mogłam nic wymyślić. Chociaż nie.. Czy on..? Nie..! Na pewno nie! We mnie?
- Nie mogę przestać cię kochać!
Podszedł do mnie, ujął moją twarz w swoje ręce i pocałował. Tego się nie spodziewałam.. Całował delikatnie i powoli.. Jakby bał się, że mu ucieknę. Po pewnym czasie odwzajemniłam pocałunek. Jin zaczął go pogłębiać. Z niewinnego pocałunku, zrobił się namiętny i zdecydowany. Spodobało mi się to. Moje serduszko znów zaczęło szaleć. Tak jakby zaraz miało mi wypaść z klatki piersiowej..
Gdy zabrakło nam powietrza, oderwaliśmy się od siebie. Teraz patrzyliśmy w swoje oczy w ciszy..

Przepraszam za ten rozdział! Chyba mi nie wyszedł ;( Ogółem teraz nic mi nie wychodzi.. Przepraszam też za błędy! Pisałam to trzy razy i dalej jest do dupy.. No nic! To do next :): !!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro