Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

×16×

- JEŚLI ZARAZ TU NIE PRZYJDZIECIE, TO SKOŃCZYCIE JAK MOJE UBRANIA!! - Krzyknęłam na tyle głośno, żeby mnie usłyszeli.
Nie wierzę, no po prostu nie wierzę! Ci idioci porwali mi bluzki i spodnie!
- Co się...- Przerwałam mu.
- PRZEZ WAS DEBILE NIE MAM CIUCHÓW!!! PODARLIŚCIE MI JE!!
- Spokojnie... Kupimy ci nowe! - Popatrzyłam na nich i mruknęłam ciche "Ok".
- A tak w ogóle to nie my... - Suga zaczął, a reszta pokiwała twierdząco głowami.
- Dobra, powiedzmy, że wam wierzę, ale jeżeli nie wy, to kto?
I właśnie w tym momencie usłyszeliśmy zbite szkło na dole. Pędem po kolei zbiegliśmy po schodach i popędziliśmy dalej. OMG!! W naszej kuchni siedzi wilk!!! No i po co mieszkamy koło ogromnego lasu?! Zaraz, zaraz... To jest Alex!! Już wam tłumaczę. Jak miałam sześć lat często się przeprowadzałam, jeden z mieszkań był w lesie. Uwielbiałam do niego chodzić. Pewnego dnia nad rzeczką w lesie znalazłam małego wilka. Nazwałam go Alex i codziennie się nim zajmowałam. Do czasu. Znów się przeprowadziłam.
- Alex!! Ty mordko moja!!!
Na dźwięk mojego głosu wilk na mnie skoczył i zaczął lizać po twarzy. Ja leżałam i się śmiałam. Chłopcy przyglądali mi się ze zdziwieniem wymalowanym na twarzy. Wreszcie udało mi się wstać.
- Już wiem kto pożarł nasze ciuchy!- Powiedziałam.
- No kto?
Wskazałam na wilka i uśmiechnęłam się szeroko. To, że się śmiałam i uśmiechnęłam wywołał ten dziki pies. Szkoda, że nie mogę go zatrzymać.
- Gryzie?
- Je ludzi?
- Ma pchły?
Tymi i podobnymi pytaniami zostałam zasypana.
- Nie. Wychowałam go...
Uśmiechali się dziwnie do siebie. Wreszcie odwrócili się do mnie.
- Alex zostaje z nami!!
Zaraz ich chyba uduszę!! Ale tak że szczęścia!!! Nie wierzę w to co zrobiłam... Co zrobiłam? Dałam każdemu całusa w policzek. Chyba zwariowałam. Za dużo czasu spędzonego z idiotami.
Chwilę później pojechaliśmy do sklepu. Każdy kupił sobie nowe ciuchy. Wstąpiliśmy jeszcze do sklepu zoologicznego. Kiedy Alex był mały dawałam mu karmę dla psa i się do niej przyzwyczaił, kupiłam sześć paczek. A ciężkie jak cholera!
Po powrocie do domu byłam tak zmęczona, że położyłam się na kanapie i zasnęłam. Chłopaki zrobili to samo, tylko położyli się na mnie.

Hej!!! Przepraszam! Miałam dodać rozdział od razu po przyjeździe, ale wena mnie opuściła i nic nie napisałam ;/ Ale dodałam!! A tak wgl sorry za błędy, o ile jakieś będą, bo pisze na telefonie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro