Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9.

-Czemu ty nie w szkole?- zapytała mama wchodząc rano do domu po nocce i widząc mnie rozwaloną przed telewizorem

- nigdzie się nie wybieram - powiedziałam tylko i wróciłam do przerzucania pilotem bezwiednie kanałów 

- wiesz, że możemy zawsze porozmawiać prawda?- spytała siadając obok, nawet na nią  nie spojrzałam, nie potrafiłam z nią rozmawiać tak jak i ona nie potrafiła rozmawiać ze mną 

- nie możemy - warknęłam, czy ona zawsze musi udawać taką idealną? 

Ian powiedział

-Musicie się pogodzić to niedorzeczne - powiedziałem do Dave na przerwie - nawet nie przyszła dziś do szkoły - zauważyłem 

- i to moja wina tak ? moja wina, że ona upadła na głowę ?! - warknął 

- uspokój się, oboje zawsze sobie dogryzaliście ale to nasza przyjaciółka- powiedziałem 

-chyba twoja, ja nie znam żadnej Lily - powiedział 

- aż tak mocno uraziła twoją dumę ? Ile jeszcze będziesz cierpiał przez Suzi?- zapytałem

- czy cię do reszty pojebało?!  obie wariatki są siebie warte, a ja ? ja mogę mieć każdą - powiedział i podszedł do grupki dziewczyn i wpił się w usta rudowłosej dziewczyny, która była tym uradowana. Kolejna łatwa sztuka. 

Lily powiedziała :

- czemu mówisz do mnie takim tonem? źle się czujesz? zadzwonić po lekarza ?- zapytała matka dalej nade mną ślęcząc, nie mogłam skupić się na filmie 

- odwal się - warknęłam 

- nie tym tonem moja droga - powiedziała 

- wiesz co ? masz- powiedziałam dając jej pilota do ręki - odechciało mi się oglądać - warknęłam i już chciałam wyjść do siebie ale w głowię zaświtał mi plan... plan idealny 

- mamo- powiedziałam udając skruchę - bo ja mam problem - powiedziałam i usiadłam obok rodzicielki 

- słucham kochanie, przecież zawsze ci mówiłam że możesz mi powiedzieć wszystko- wyraźnie się ucieszyła 

- tęsknie za Scottem i babcią wiesz- powiedziałam 

- tęsknisz ? - mama zdziwiła się - no ale ... za dwa tygodnie wakacje, możesz ich odwiedzić przecież wiesz kochanie - powiedziałam (Scott, syn siostry mam, tak więc mój kuzyn) 

- ale... tak pomyślałam, wiesz, że oceny już wystawiony i w ogóle , mam praktycznie same piątki i czwórki na świadectwie, nie mogę pojechać wcześniej? i tak już nie sprawdzają obecności mamo, a świadectwo odbiorę jak wrócę - powiedziałam nie mając już więcej argumentów 

- sama nie wiem czy to dobry pomysł - powiedziała - a rodzice chłopaków się zgodzili?- zapytała 

- co ?- zdziwiłam się 

-no wiesz... mama Ian'a i Dave, co one na to? - zapytała 

i teraz dopiero pojęłam o co jej chodzi, zawsze jeździliśmy tak w trójkę

-nie nie nie nie, chce jechać sama, odpocząć, po za tym teraz mieszka tam Scott nie będę się nudzić - powiedziałam . Rodzice chłopaka zginęli w pożarze ich domu w ubiegłe wakacje, chłopak na swoje szczęście był wtedy właśnie u babci, i tam już został.

- dobrze, zgoda, ale wyjedziesz jutro, nie dziś, nie chce żebyś się tułała po nocy pociągiem - powiedziała a ja rzuciłam jej się na szyje, szybko puszczając bo zrobiło się nie zręcznie 

**** 

- Słyszysz ?- zapytał Dave gdy siedzieliśmy w moim pokoju grając w jedną z najlepszych gier na świecie 

- nom słyszę mama Lily przyszła do mojej matki na plotki, jak co sobotę - powiedziałem i wtedy zaczaiłem co miał na myśli. Lila od kilku dni olewa nas, szkołę i wszystko inne, musimy się w końcu czegoś dowiedzieć. Nauczycielka powiedziała nam że nie będzie jej do końca roku już bo jest chora. I tyle . Chora. pffffff

- Chodź po prostu się zapytamy- powiedziałem 

- odbiło ci ? podsłuchajmy co nieco - powiedział Dave i w sumie jego pomysł był lepszy bo Lila pewnie zabroniła nam mówić cokolwiek po tej naszej kłótni. Wyszliśmy tylko z pokoju i od razu idealnie słyszeliśmy ich rozmowę dochodzącą z kuchni 

- Jak tam u Lilci, Ian mówił, że choruje- powiedziała mama 

- choruje? ah tak, nie nie nic jej nie jest to tylko małe kłamstwo dla nauczycieli, pojechała do babci- powiedziała Elena (mama Lily) 

- puściłaś ją ? -zdziwiła się 

- w sumie to na mnie wymusiła, ona ma jakieś problemy, chyba nawet pokłóciła się z chłopakami, powiedziała że musi wyjechać i odpocząć, więc co miałam zrobić? zgodziłam się - powiedziała 

- Ian mi też nic nie mówi, twierdzi że Lily tak po prostu ich unika i tyle, pogodzą się zawsze się godzą - powiedziała 

- tak, to co? może ciasteczko ?

Pociągnąłem Dave z powrotem do pokoju 

- wyjechała ...- wyszeptałem nie wiadomo czemu

- i dobrze, będzie spokój - powiedział 

- ty cholerny debilu! zrobiłeś jej coś ? - zapytałem 

- nie ! co to kurwa za pytanie - warknął 

- no właśnie,skoro ani ty ani ja jej nic nie zrobiliśmy, a ona mówi mamie, że ma problemy...więc co to oznacza??? że ktoś inny musiał ją skrzywdzić - powiedziałem 

- Sherlock Holmes się znalazł, jej problemy, jej sprawa, nie zna nas przecież zapomniałeś - warknął 

- chociaż do niej zadzwońmy proszę - poprosiłem 

- i tak nie odbierze - 

ale i tak wcisnąłem numer do dziewczyny, dając na głośnomówiący 

po trzech sygnałach ktoś odebrał 

- halo? - odezwał się głos, męski głos, ewidentnie nie należące do Lily 

- Scott kurwa odłóż ten telefon- usłyszałem z oddali głos dziewczyny i szybko się rozłączyłem 

Zapanowała cisza 

- widzisz, to jest jej problem, pojechała z kimś innym, odstawiła nas na bok, i ja tak samo zrobię z nią, idziesz do klubu? 

westchnąłem 

- nawalimy się - podsumowałem 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro