Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

6

-Co ty taka blada?- spytał Ian gdy staliśmy już w poniedziałek na przerwie opierają się o szafki. 

- mam jakiś gorszy dzień- wyjaśniłam wymijająco

- to może zwolnij się do domu ? - zaproponował Ian - bo serio źle wyglądasz- 

Nie odpowiedziałam 

- a swoją drogą...jest poniedziałek, zaraz przed ostatnia lekcja a my nadal tu stoimy- zauważył Dave, no tak kurwa akcja z Tyler'em i zdjęciem 

- moim zdaniem on tylko ściemniał z tą fotką, widział nas pewnie tylko ale nie zdążył zrobić zdjęcia, to nie możliwe - powiedziałam na poczekaniu i teraz go zauważyłam stał kilka metrów na lewo tuż przy swojej szafce. Wyglądał tak jak zawsze, w sumie teraz zdałam sobie sprawę jaki on jest podobny do Dave. Wiedziałam, że byli kuzynami, ale nigdy ich nie porównywałam, podobne rysy twarzy, ciemne włosy, różniły ich chyba tylko oczy... Tyler przyciągał ciemnym spojrzeniem jak noc a błękitne spojrzenie Dave'a powodowało ciarki na plecach...STOP kurwa o czym ja myślę ! 

- Wyłączyłaś się - powiedział Dave i teraz spojrzał w to miejsce w które patrzałam ja i już go przy mnie nie było.

- Dawno nikt ci nie zajebał co ?! - warknął Dave pchając go z hukiem o szafki

- witaj kuzyneczku, też miło cię widzieć - powiedział nic sobie nie robiąc z bruneta

- w co ty grasz?! - warknął Ian- gdzie zdjęcie? 

- Dopiero teraz doszliście do tego, że to była zwykła ściema ? biedaki...- powiedział jakby naprawdę nam współczuł, był dobrym aktorem, na prawdę świetnym. Dave znowu pchnął kuzyna, a ten nie pozostał mu dłużny, w okół nas zgromadził się już tłum widzów, ale oni nawet tego nie zauważyli zajęci szarpaniem się nawzajem . 

- Zawsze byłeś słaby Dave - zaśmiał się Tyler co wywołało u jego rywala kolejny atak złości 

- Dave kurwa! - warknęłam- znowu dajesz się prowokować! - krzyknęłam 

- nie wtrącaj się - odparł tylko 

Zaczęli się szarpać nie na żarty, w pewnym momencie obydwoje wymierzyli kilka ciosów w efekcie czego z nosu obu poleciała strużka krwi...cholera zaraz tu będzie jakiś nauczyciel. I robiąc najgłupszą rzecz na świecie po prostu wparowałam między nich. Samobójstwo. Tym się różnili. Tyler stał opanowany a Dave aż skręcało ze złości 

- powaliło was ! jesteśmy w szkole debile - krzyknęłam i w ostatniej sekundzie odsunęłam się od ciosu Dave która skierowany był na Tyler'a 

- Dave do chuja ! - warknął Ian 

- już nawet dziewczyny tłuczesz?- zaśmiał się Tyler . Przegiął . Wiedzieli o tym wszyscy zgromadzeni, Dave w ułamku sekundy rzucił się na chłopaka okładając go pięściami, tym razem jednak więcej uczniów próbowało ich rozdzielić, gdy w końcu to się udało było za późno bo krok od nas stała dyrektorka . 

- cała piątka zostaje po lekcjach i znajdziemy odpowiednią karę - powiedziała - rozejść sięna lekcję ! - krzyknęła - już po dzwonku. 

- zawsze to samo ! - warknęłam do nich i poszłam całkowicie zdenerwowana do klasy, nawet na nich nie spoglądając. 

*** 

I tak jak się spodziewałam po lekcjach zostałam tylko ja . Sama w jednej sali z nauczycielką. W sumie nawet nie zwracała na mnie uwagi, więc położyłam się na ławce . 

- zaraz wrócę, siedź tu i bez numerów - powiedziała i wyszła 

a ja nawet nie podniosłam głowy, po dwóch minutach, kiedy już prawie spałam usłyszałam otwieranie drzwi do klasy, lecz nie otworzyłam oczu myśląc, że to wychowawczyni. Zrozumiałam, że to nie ona gdy poczułam czyjąś rękę na szyi, aż się podniosłam. 

- zawąłu przez ciebie dostanę !- warknęłam na stojącego i śmiejącego się z mojej reakcji Tyler'a 

- co tak ostro ?- zapytał

- przez Ciebie tu jestem! 

- przeze mnie? O ile pamiętam to twój przydupas się na mnie rzucił - powiedział 

- jak dzieci...- skomentowałam tylko 

- nie marudź, dzięki temu znowu jesteśmy sami - wyszeptał robiąc krok w moją stronę a ja krok w tył aby się oddalić 

- boisz się mnie - zdziwił się 

- nonsens - 

- Dave cię uderzył?- to pytanie zbiło mnie z tropu całkowicie 

- Dave ? skąd ten pomysł? on nie bije dziewczyn- powiedziałam bo jego pytanie mnie zdenerwowało 

- a to na korytarzu?

- nie celował we mnie ! ma problemy z agresją, ciekawe przez kogo - warknęłam 

I nagle za plecami poczułam coś twardego, przywarłam plecami do drzwi zaplecza. Super , znowu w pułapce . On pochylił się, otworzył drzwi stojące za mną i wepchał nas do środka . Zaplecze sali biologicznej. Od razu jego ręce przyciągnęły mnie do niego, a na ustach poczuła dobrze już znane usta chłopaka , nie protestowałam, nie mogłam, własne ciało dawało mi sprzeczne sygnały .

- tęskniłem - powiedział składając milion pocałunków na mojej szyi, dekolcie i ramionach

- ona wróci do klasa - powiedziałam 

- ciiiiiiiii maleńka , czy ty musisz zawsze tyle gadać ? - spytał usiadł na krzesło i pociągnął mnie za sobą na swoje kolana, nawet nie wiem kiedy zaczęłam powoli kołysać biodrami po jego kroczu, a on pomagał mi w tym przytrzymując moje pośladki 

- powiedz, że mnie pragniesz - powiedział ale ja milczałam nadal oddając się rozkoszy 

- powiedz - ponaglił ściskając mocno moje pośladki 

- pragnę cie - powiedziałam nagle sama nie wierząc, że to powiedziałam ,zobaczyłam w jego ciemny oczach nie znany błysk a Tyler wrócił to całowania moich ust, mocno, ostro i zachłannie. 

i nagle zamarliśmy bo do klasy weszła nauczycielka, prawie pisnęłam z przerażenia ale chłopak położył mi rękę na ustach. 

Usłyszeliśmy wściekły ton nauczycielki 

- uciekła ! - warknęła sama do siebie i wyszła z klasy . Odczekałam chwilę, zeszłam z

 chłopaka i wyszłam z zaplecza . 

- tak nie można - warknęłam 

- znowu to samo ? wracamy do punktu wyjścia tak? - zapytał 

- to się nie uda ! 

- oj mała, mała, co mam ci obiecać? Obiecam, zrobię wszystko byś była moja, a ja twój i obiecuje, że nikt się o tym nie dowie ani z moich znajomych ani z twoich ...nikt - powiedział ujmując moją twarz w dłonie - a teraz chodź , odwiozę cię do klubu, bo wydaje mi się że miałaś dołączyć do przyjaciół- powiedział i wyszliśmy z klasy. Miał racje, całkiem zapomniałam że obiecałam chłopakom dołączyć do nich zaraz po kozie. Szlak 

*** 

- długo coś - powiedział Dave którego w końcu znalazłam przy stoliku w naszym ulubionym barze 

- i tak zwiałam - przyznałam 

- wiedziałem, że wymiękniesz - powiedział śmiejąc się 

- wy nawet nie poszliście - powiedziałam kpiąco 

- chcesz się bić ?- spytał Dave i przysunął się z krzesełkiem niebezpiecznie blisko mojego i wtedy to poczułam, te woń, był pijany .

- odejdź - powiedziałam 

- jesteś taka śliczna ... tylko te spodnie ... mogłabyś choć raz pokazać nam te swoje nóżki - powiedział a jego ręka znalazła się na moim udzie 

- lecz się - powiedziałam odpychając jego dłoń i wstałam szukając wzrokiem Ian'a ke 

- jest dziewiętnasta, jakim cudem jesteś juz tak nawalony - warknęłam 

-pobijam twoje rekordy maleńka - 

- chodź błaźnie zamówimy taksówkę - powiedziałam 

- nigdzie się nie wybieram - powiedział i nagle poczułam jego dłoń na moim pośladku 

- co z tobą nie tak ?! - warknęłam mocno go szturchając 

- ze mną nie tak? co jest z tobą ?! każda mnie chce a ty ? - powiedział 

- a ja ?! a ja nie jestem głupia ! - warknęłam i wyszłam z klubu nawet nie odwracając się do niego 

Poszedł za mna, czułam jego obecność za plecami

- coś się zmieniło - powiedział gdy już staliśmy na dworze 

- co? o czym ty chrzanisz ?! - warknęłam

- zmieniłaś się , coś jest inaczej, masz kogoś ? zakochałaś się ?! 

- całkiem ci odwala kretynie 

- to tobie odwala debilko, jesteś moja ! - warknął i mocno przyciągnął mnie do siebie 

- Dave to boli - warknęłam szarpiąc się z nim 

- Dave co ty wyprawiasz ? - powiedział Ian za naszymi plecami a Dave mnie puścił 

- znowu się bijecie ? - zaśmiał się Ian 

- gdzie byłeś ? - zapytałam tylko 

- szukałem was, jadę dziś do Hany, podwieźć was po drodze ?- spytał 

- nie nie , weźmiemy taksi - powiedziałam spokojnie i pożegnaliśmy przyjaciela.

- no no no kogo my tu mamy Piękna i Bestia - jeszcze tego tu brakowało, znikąd pojawił się Tyler, a Dave jakby od razu wytrzeźwiał 

- o debil we własnej osobie - powiedział 

- idź już Tyler - poprosiłam lecz ten tylko mrugnął do mnie oczkiem, poczułam się jakbym miała zemdleć. 

- wiesz kuzynie kogo ostatnio brałem? - zapytał Tyler i omal nie zemdlałam, na prawdę- twoją Suzi - dokończył

- szlak - wyszeptałam i w tym momencie Dave rzucił się na Tyler'a 

Sussan ...pierwsza wielka miłośćDave... był w nią zapatrzony jak w obrazek, nawet nas ignorował, liczyła się tylko Suzi ... no i oczywiście musiała okazać się jakąś pierdolona nimfomanką, która nawet w święta zdradzała chłopaka ...z jego kuzynem. 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro