Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

50.

- martwie się o nich- przyznałam gdy dochodziła dziesiąta a nasi przyjaciele nadal nie wrócili do domu po imprezie. Oooo o wilku mowa. Weszli i nawet nie przywitawszy się z nami poszli na góre.
- kac- zaśmiał się Dave
Siedzieliśmy akurat w kuchni gdzie Dave próbował robić śniadanie.
- może po prostu zróbmy kanapki?- zaproponowałam
Tak z toną masła grubasko?!!!! Krzyczała moja podświadomość i cała moja chęć jedzenia znikła. A on tak jakby to zauważył i podszedł bliżej
- znowu myślisz!- warknął
- wiesz, że każdy normalny człowiek myśli co nie?- zakpiłam - zjem na mieście- odparł i zaczął ubierać buty
- gdzie idziesz?
- może zapomniałaś, ale ja mam dom Lila. Obiecałem mamie zrobić w niedziele zakupy - wyjaśnił
- podrzucisz mnie do centrum? Tylko się ubiorę dobrze?- zapytałam ale nie czekając na odpowiedź pobiegłam do łazienki się ubierać. Już tylko kilka punktów z mojej listy było nie skreślonych, a ja znałam tylko jedną osobę która może pomóc mi z tym jednym, i mam nadzieje że mi nie odmówi.
Ubrałam szybko legginsy i zwykłą szarą bluze i ukradkiem spojrzałam w stronę lustra od razu tego żałując, jak w transie podeszłam do niego bliżej i tępym wzrokiem wpatrywałam się w swoje odbicie.
- o czym myślisz?- zapytał Ian stojąc za mną w.drzwiach mojego pokoju
- po co pytasz? Skoro nie chcesz znać odpowiedzi ?!- zapytałam, a on podszedł do mnie
- Lila... Tylko się nie denerwuj dobrze? Ale co to u licha jest- spytał pokazując mi dobrze  znane papiery
- grzebałeś w moich śmieciach?!- podniosłam głos
- to są papiery lekarskie Lila!- podniósł głos
- nie lekarskie tylko od tej idiotki - warknęłam
- miałaś już czterech psychiatrów i każdy mówi to samo. To co wszyscy się mylą? Czemu nie wykupisz tych leków!? Piszą tu że masz głęboką depresję myślisz, że to są żarty!?- warknął
- nie miałeś prawa tego.czytać !- krzyknęłam
- martwimy się o ciebie- powiedział
- nie musicie. Mam wszystko pod kontrolą , wykupiłam te leki. Chcesz je zobaczyć?!- warknęłam - nie Lila. Ufam ci- powiedział a ja poczułam się jak najgorsza świnia świata znowu okłamując przyjaciela.
***

- po co właściwie jedziesz do centrum?- zapytał Dave gdy siedzielismy już w jego samochodzie.
- mam odrost- powiedziałam
- co masz?- zaśmiałam się
- odrosły mi włosy. Ide do fryzjera je zafarbować- powiedziałam
- lubie cie w tych włosach- powiedział
Nie skomentowałam tego, nie wiedziałam nawet czy powinnam.
I faktycznie poszłam do fryzjera, ale nie miałam w planach wcale farbować włosów, wiedziałam czyja matka jest fryzjerką.
- zastałam Toma?- zapytałam kobiety o blond włosach strzygącej akurat jakąś babuleńke.
- na zapleczu- powiedziała nawet na mnie nie patrząc więc udałam się za ciemno niebieską kotare i odrazu zobaczyłam siedzącego blondyna. Siedział wpatrzony w telefon z kubkiem kawy, pewnie czekał na matke.
- mała Lila no no całe wieki - podszedł do mnie i jakbyśmy byli najlepszymi przyjaciółmi po prostu wziął mnie w obięcia. - kawy?- spytał spowrotem siadajac na jednym z dwóch jaskrozielonych fotelach, całe to pomieszczenie przypomoniało wymiociny. Wszystko było w innym stylu, innym kolorze, przesiąknięte kiczem, albo po prostu nie znam się na nowoczesnym urządzaniu wnętrz.
- nie pije
- co cie tu sprowadza? Ostatnio jak się widzieliśmy dostałem w zęby od twojego kumpla- przypomniał mi
- taaaaaak sory za to ale klepłeś mnie w tyłek a on tylko mnie bronił przed napaleńcami- zaśmiałam się na to wspomnienie
- dalejsz jeździsz?- zapytałam
- głupie pytanie-
- nauczysz mne?- zapytałam
- nie chce zatargów z chłopakami Lila- powiedział
- jestem ich własnością??!!- warknęłam
- spokojnie laska. Niech będzie ale tylko dlatego że masz fajny tyłek- i mrugnął do mnie oczkiem.

***
- i co jak było?- zapytał gdy odwiózł mnie pod dom po 22
- szybko- powiedziałam schodząc z maszyny. Nawet nie chce wiedzieć ile on jechał. - kiedy możesz zacząć mnie uczyć?-
- jesteś pewna? Już jako pasażer piszczałaś jak dzieko. Jutro po szkole wpadnij do mnie- powiedział
- dziękuje - ucieszyłam się
- a teraz zapłata- powiedział pokazując na swój policzek
- to żart?- zapytałam ale szybklo go cmoknęłam
- narazie mała- i odjechał

***
- hej gdzie byłaś?- zapytał mnie już na wejściu Scott
- pogadamy jutro. Muszę spać- ominęłam go i po schodach udałam się wprost do mojego pokoju. Szybko zalogowałam się na fb i zamarłam widząc wiadomość prywatną od Noemi wysłaną kilka godzin temu
"Zrozum że on nie potrzebuje takiego problemu" i pod spodem było coś co zabolało mnie jeszcze bardziej. Zdjęcia ich całujących się. Rzuciłam laptop na podłoge.

Pierdolony kretyn

I w momencie gdy miałam się rozpłakac zobaczyłam go w drzwiach mojego pokoju.
- wyjdź- powiedziałam
- usłyszałem trzask- powiedział patrząc na komputer
- wyjdź- powtórzyłam
- Co jest?
- co jest?!- zapytałam
-nooooo co jest?-
- zakupy tak?- zadrwiłam - po co kłamiesz!!!- krzyknęłam
- Lila wytłumacze- zaczął
- nie!!!!!!- krzyknęłam - mam to w dupie rozumiesz!? Rób se co zechcesz!?- wyminęłam go i chciałam przejść lecz skutecznie mi to uniemożliwił
- Gdzie idziesz?-
- nie twój interes. Puszczaj-
- nie spałem z nią. Przysięgam Lila, wpadłem jej tylko powiedzieć że to koniec -
- tak i sama wskoczyła ci do gardła tak?- warknęłam
- potrzebuje cię- wyszeptał aby chłopcy z salonu nie usłyszeli
- zapomnij- warknęłam a on mocno przyciągnął mnie do siebie i pocałował. Nie oddawałam pocałunku.
- Lila. Byłem powiedzieć jej, że to koniec. Dla ciebie. Chciała ostatni raz sie pożegnać- wyszeptał
- idź do niej Dave- wyszeptałam
- Lilka- powiedział
- idź do Noemi Dave !- podniosłam nieco głos
- wiesz jak sie mówi na takie jak ty?- warknął - pies ogrodnika-
- co?- o co mu chodzi?
- chcesz mnie na wyłącznośc a sama szmacisz się po kątach. Sama już nie wiesz czy Tyler czy Matt czy Tom. - warknąl i to był niezły cios.
Stałam i patrzyłam w niego nie wierząc w to co powiedział
- ty pierdolony debilu!- już krzyczałam, nie mogłam przestać- za kogo ty się masz co?! - do pokoju wbiegła cała trójka
Naszych przyjaciół bacznie nas obserwując.
- co z wami?- spytał Ian
- odwala jej- powiedział Dave a ja jednym zwinnym ruchem rzuciłam go pierwszym przedmiotem który był w pobliżu moich rąk. Padło na pudrowo różową lampkę nocną, która rozsypała się na części po spotkaniu ze ścianą. Kurwa miał dostać w twarz!
- co ty robisz idiotko!!- warknąk Dave
- co wam jest? O co chodzi !? Lila?- dopytywał Scott bojąc się do mnie podejść
-jego pytajcie- warknęlam
- i co mam im opowiadać o twoich erotycznych nocach z trzema naraz?!- warknął Dave
- co?- zapytał Adrien
- zabije cie - warknęłam - nie spałam z nimi ty pierdolony debilu!- warknęłam
- w sumie racja, kto by cie chciał- powiedział Dave
- Dave do chuja!!- warknął Ian - Lily nie sluchaj go- dodał ale ja już byłam w transie. W biegu ominęłam wszystkich i wyleciałam  z pokoju
Gdy już miałam wyjść na zewnatrz zatrzymał mnie Dave łapiący za ręke
- nie chciałem. Usiądź prosze- powiedział
- chciałeś. Mówisz to tylko dlatego bo myśisz że zrobie sobie krzywdę- warknęlam- ale wierz mi. Nie zrobie sobie nic co nie byłoby przyjemne Dave! No wiesz! Z całą trójką! - warknęłam i odepchnęłam go z całej siły wybiegając z domu .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro