46.
- obudź się, dojechaliśmy- usłyszałam głos Dave'a ale nie mogłam nawet otworzyć oczu.
- serio mam cie wnieść?-zaśmiał się. Sugeruje, że jestem ciężka?!
- boli- wyszeptałam tylko i dałabym głowę że słysze jak cicho przeklina pod nosem. Bolały mnie calutkie plecy, muszę przyznać, że maska samochodu nie jest najwygodniejszym miejscem na uprawianie seksu. Otworzyłam oczy jednocześnie odpinając pas i wysiadając z auta. Nie pomógłby mi, no tak zabawki to tylko zabawki Lila.
- to było ostatni raz - oznajmił nawet na mnie nie patrząc. Znowu to samo, czy on nie rozumie?! Ja go potrzebuje!!
- żartujesz?- zapytałam spokojnie
- spójrz na siebie- zabolało nawet bardzo, jakim prawem- nie chodzi o twój wygląd, źle to ująłem. Jesteś taka delikatna, boje się że zrobie ci krzywdę Lila, bez obrazy ja potrzebuje zimnej suki, a nie malutkiej, biednej dziewczynki- kurwa kurwa kurwa nie płacz! Krzyczała moja podświadomość .
- Za bardzo cię szanuje Lily zrozum, powiedz coś blagam- poprosił
- wejdziesz? Impreza nadal trwa- powiedziałam ręką wskazując na dom.
- nie. Mam coś do załatwienia-
- Noemi?- po co pytasz!!???
- Noemi- przytaknął i wszedł do auta - do zobaczenia- powiedział i odjechał a ja stałam na środku ulicy czekając aż odjedzie. Do niej. Tak po prostu opadłam na kolana płacząc jak dziecko.
Uspokój się! Nie placz!
- Lila? - za mną stał Matt patrząc na mnie jak na wariatkę.- co robisz? Stało się coś? Wstań- powiedział i pomógł mi się podnieść.
- co jest ze mną nie tak co?- spytałam a on po prostu mnie przytulił.
- trafiasz na złych facetów skarbie - za naszymi plecami odpowiedział Tyler. Aż zesztywniałam a Matt jakby rozpłynął się w powietrzu.
- Dave prawda?- zapytał podchodząc bliżej
- uważaj, bo uwierze, że się przejełeś- powiedziałam
- Dave to debil, kocha go taka laska- powiedział
- w tobie też się zakochiwałam- przypomniałam
- debilizm jak widać jest rodzinny- powiedział a ja cicho się zaśmiałam
- sypiasz z nim?- zapytał
- dobrze się czujesz? Nie sypiam z przyjaciólmi- powiedziałam ale dalej nie mogłam go wyprzedzić bo skutecznie blokował przejście. - wiesz że nie zaprzeczyłaś?-
- co?- o czym on gada
- kochasz go a on sypia z połową szkoły-
- nie prawa- warknęłam - myślisz że go kocham?! Przecież go się nie da kochać!- warknęłam odpychając go od siebie
- zatańczymy?
- cokolwiek- byle tylko wejść do domu. Mimo późnej godziny impreza trwała w najlepsze. Scott z Adrienem od razu mnie zauważyli gdy weszłam do salonu i zaczęłam tańczyć z Tylerem. Kocham Dave'a? Nie na pewno nie ! To chore, to tylko seks, i w tej chwili wpiłam się w usta Tyler'a. Był w takim szoku że z początku nawet sie nie ruszył, a po chwili przyciągnął mnie bliżej siebie i oddał pieszczotę.
***
- co ona wyprawia- warknęłem do Scotta- to przez Dave'a? Znowu się pokłócili?-
- nie wiemy- powiedział Scott a ja wyszedłem z pomieszczenia nie mogąc patrzeć na Lile i Jego.
Na dworze od razu wykręciłem numer do kumpla
- Ian? No trochę przeszkadzasz- zaśmiał się Dave po drugiej stronie słuchawki
- co jej powiedziałes?- warknąłem na niego trochę za bardzo
- a co znowu płacze wariatka?- zaśmiał się. Wyczuwam że brały w tym udział narkotyki
- ona zaraz zrobi to na parkiecie z Tyler'em!- warknąlem a w słuchawce zapadła cisza, niemalże jak na pustyni.
- to jej sprawa. Sam tak mówiłeś tak? Może on ją uszczęśliwia?!- nie wierze. Go to nie obchodzi?! Ani trochę
- co wziełeś!?- zapytałem
- wyluzuj mamo, a teraz jeśli pozwolisz to zajmę się swoimi gośćmi narazie stary i też kogoś wyrwij bo marudzisz- rozłączył się . A gdy wróciłem do salonu wkurwiłem się jeszcze bardziej. - wyszła z nim- przyznał Scott
- świetnie- warknąlem tylko
***
- i jak byłem dobry?- zapytał Tyler gdy wyszliśmy z imprezy
- tak, myślę że to łyknęli. Dzięki, muszą przestać traktować mnie jak jajko do chuja-
- ciesze się, że mogłem pomóc, jaki masz teraz plan?- zapytał
- hotel. Wróce rano- powiedziałam
- będą myśleć że się ze mną przespałaś-
- przeszkadza ci to?- zapytałam
- po co ci opinia kurwy?- spytał wprost
- sama se poradze narazie- warknęłam i chciałam odejść lecz mnie przytrzymał
- to jedźmy do mnie- zaskoczył mnie
- to propozycja noclegu czy seksu?- zadrwiłam
- którą opcje wybierzesz będe szczęśliwy- powiedział.
- nie czaruj Tyler. Znam twoje sztuczki. Znowu robisz to aby go wkurwić- powiedziałam
- no i co? Ty przecież tez. Znudziłaś mu się tak?-
-prowadź - powiedziałam
***
- co ona ma w tej głowie- warknąłem gdy rano dziewczyna nadal nie wracała ani nie odbierała telefonu. Adrien też został na noc i teraz wszyscy siedzieliśmy w kuchni pijąc kawe gdy do kuchni wszedł ledwo żywy Dave. Wrócił nad ranem i od razu polazł spać.
- aspiryne- powiedział a ja podałem mu tabletki gdy usiadł z nami do stołu.
- dzwoń dalej- nakazł mi Scott więc ponownie wybrałem jej numer i znów cholerna poczta.
- jedźmy po nią- zaproponował Adrien
- nie możemy. Wścieknie się znowu - powiedział Scott
- co tym razem? - spytał Dave nie wiedząc o czym gadamy.
- nie wróciła na noc- powiedziałem wprost. Nie pamiętał nawet wczorajszej rozmowy. Naćpał się.
- przecież tu była impreza- powiedział jakby trochę przytomniejąc- z kim wyszła? Wypuściliście ją?- spytał
- dzwoniłem wczoraj do ciebie Dave. Ćpałeś?!- podniosłem głos
- kurwa stary nie zachowuj się jak moja matka błagam. Niby kiedy dzwoniłeś?- spytał
I w tym momencie weszła półprzytomna Lila. Wyglądała źle, nawet bardzo źle. Ledwo trzymała się na nogach. Od razu poszliśmy za nią do jej pokoju.
***
Rzuciłam się na łóżko a po chwili do pokoju weszła cała czwórka. Zaczyna się.
- gdzie byłaś Lila?- spytał Scott spokojnie. Bali się mojej reakcji.
- po co pytasz skoro wiesz?- powiedzialam siadając i bezczelnie patrząc im w oczy.
- zrobił ci coś? Czemu nie odbierałaś?- do rozmowy wtrącił się Adrien.
- nie zrobił mi nic złego- powiedziałam kładąc nacisk na każde kolejne słowo - chce spac-
- z kim byłas?- Dave jakby ożył
- Dave przecież wiesz- powiedziałam najbardziej spokojnie jak umiałam
- nie mów tego- poprosił
- byłam u Tyler'a- powiedziałam i widziałam jak zbladł. Tak to go na pewno zabolało. Dwie pieczenie na jednym ogniu.
Wieczór
- to jak będzie? Pomóc ci się rozluźnić?- spytał Tyler
- najpierw się wykąpmy-
Poszedł się kąpać a ja zrobiłam ekstra drink dla niego z małą dosypką usypiacza.
Gdy wypił i zasnął napisałam mu na brzuch niezmywalnym markerem napis "zemsta jest słodka" i sama tez usnęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro