43.
Drogi pamiętniczku! Nie to bez sensu... Byłam dziś u psychologa i to on kazał mi prowadziś ten dziennik, i co ja mam napisać?
Nie był to jakiś wyszukany zeszyt, choć może powinnam kupić coś co by do mnie pasowało? Ale ja, jak to ja. Weszłam do sklepu i wzięłam pierwszy lepszy gruby notes z pułki, był to zwykły zeszyt z grubą okładką, pokryty czymś na wzór brązowej skóry, co sprawiało wrażenie, że był stary i dość zniszczony
Nie wiem co jeszcze mogłabym tam napisać, lekarz twierdzi, że to ma mi pomóc z otworzeniem się przed innymi, najpietw pamiętnik a później inne osoby. Ale... Ja wcale nie chce sie zwierzać. To są moje myśli.
Byłam dziś u ginekologa. Odebrałam swoje wyniki, i było tak jak mówiła lekarka. Mam niewielkie szanse na dzeci, praktycznie nie realne. Większości moich jajeczek umarła, a te które zostały są bardzo słabe. Cudnie! Przecież wiedziałam że tak będzie!
Odłożyłam notes i spojrzałam na zegarek, późno już, chłopcy zapewne śpią. Narzuciłam na siebie szlafrok i zeszłam do salonu chcąc pooglądać odrobinę telewizji. Oo tak jakiś głupi program który całkowicie zjada człowiekowi mózg, tego teraz potrzebuje, lecz stanęłam jak wryta słysząc jak Dave rozmawia przez telefon.
- nie nie, możesz przyjść Noemi tylko daj mi 20 minut bo nie ma mnie w domu aniele, co? Nie nie kto ci to powiedział? Z nikim się nie spotykam, do zoba, narazie-
Weszłam do salonu i jakby nigdy nic usiadłam na kanapie obok niego. Popatrzył na mnie zmieszany
- nie śpisz?- zdziwił się
- nie chciałam przeszkodzić-
- co? Ah daj spokój to ta lodziara- zaśmiał się
- Dave. Serio. Nie chciałam tego wiedzieć- przyznałam
- jesteś zazdrosna? - zapytał
- posrało cię do reszty?-
- przecież widzę że coś jest na rzeczy- powiedział delikatnie łapiąc moją dłoń
- lecz się cymbale- warknęłam wstając
- znowu się tak zachowujesz. Jak byś była pęlkiem świata, jakbyś liczyła się tyllo ty! Pierdolona księżniczka!- krzyknął równie mocno co ja.
- zamknij się! Nic o mnie nie wiesz! Nie wiesz nic o moim życiu!-
- nie wiem? Dziewczyno! Ja tu ślęcze dnie i noce obserwując cię! Ty nie masz życia! Szkoła- dom- dom- szkoła i tak w kółko! Twoje życie jest tak puste jak ty sama! Dosłownie szukasz problemów! Kochasz jak ludzie się nad toba litują co?!- krzyknął i nagle coś pękło. Łzy... Te długo trzymane miesiącami, teraz toczyły się po moich policzkach, nie potrafiłam ich zatrzymać. Nie umiałam
- Dave co wy robicie?- do salonu weszło dwóch półśpiących chłopaków i stanęli w drzwiach widząc jak płaczę.
- co ty zrobiłeś Dave- warknął na niego Scott i chciał do mnie podejść lecz powstrzymałam go zrzuceniem wazonu na podłogę tuż przed nim
- nie! Wynoście się stąd do chuja! - krzyczałam przez łzy - zostawcie mnie w spokóju!-
- Lily on nie chciał- powiedział Ian spokojnie
- co nie chciał?! Dave nie chciał?! On ma rację rozumiesz! Ma pierdoloną rację! Co ja mam za życie co?!- warknęłam rozrzucając po pokoju kolejne rzeczy
- nie płacz- powiedział cicho Dave.
- chce! Chce płakać rozumiesz! To wszystko moja wina! Matka nie żyje, wszystkich okłamuje, psycholog usiłuje się ze mną umówić, Tyler to dupek i wy na dodatek musicie mnie niańczyć! Koniec z tym wszystkim!- powiedziałam
- dobrze ale teraz się połóż. Jutro szkoła- powiedział Scott
- jesteś głuchy!!?? - warknęłam - koniec ze wszystkim! Łącznie ze szkołą!- krzyknęłam
- nie możesz rzucić szkoły, nie bądź śmieszna- powiedział Dave. - a kto mi zabroni?- krzyknęłam jeszcze głośniej od niego. Salon zmienił się w ułamku sekundy jak pobojowisko.
Podparłam się ściany czując jak trace siły
- Lila- Scott wystraszony chciał podejść lecz go powstrzymała
- nie!! Nic mi nie jest rozumiesz! Wracajcie do swoich domów! Nie chce was tu! Nie potrzebuje was!- krzyknęłam i poczułam znowu jedzenie w przełyku. Jesteś słaba!!!! Krzyczała moja podświadość.
- dwa razy mi nie musi powtarzać- Dave znikł za drzwiami domu.
- a co ze mną? Mam wracać do babci?- zapytał Scott
- jesteśmy rodziną Scott. Możesz zostać ale bez wtrącania- warknęłam
- nie słuchaj Dave'a Lila- poprosił Ian - to idiota
- ten idiota ma racje- powiedziałam
***
Leżąc w pokoju zastanawiałam się co dalej.... Przecież nie rzucę szkoły, został mi jeden rok.
Lista!!!! Kiedyś robiłam takie listt na każde swoje urodziny. Lista rzeczy które musze zrobić do kolejnych urodzin. Muszę zacząć coś robić.
Lista celów i marzeń Lily :
1. Kąpiel nocą w jeziorze
2. Zemsta na T.
3. Sukienka bez pleców
4. Zrobić coś dobrego
5. Nauczyć się piec
6. Robić to w publicznym miejscu
7. Zrobić coś dla siebie
8. Winda
9. nauczyć się przepraszać
10. Maraton filmowy jak kiedys
11. Nauka jazdy motocyklem
12. Zoo
13. Grób matki
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro