Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

38.

Obudziłam się cała obolała. I wtedy to do mnie dotarło. Zrobiłam to z Dave'm... Długo pieściliśmy się w wannie a później dokończyliśmy to co zaczeliśmy w łóżku. Wzdrygnęłam się na samo wspomnienie.  Rozejrzałam się po pokoju, Dave spał na rozłożonym fotelu pod oknem. No tak... Z przyjaciółką może leżeć w łóżku, ale z kolejną dziwką już nie. A czego się spodziewałaś idiotko? Znasz jrgo zasady, znasz go od małego, wiesz jakie ma podejście do seksu. Zero przywiązywania. Jak chciałaś romantyka trzeba było umówić się z poetą debilko! Owinęłam się prześcieradłem i weszłam do łazienki. Szybki prysznic spowodował, że byłam jak nowo narodzona.

***
- pogadamy?- zapytał Dave gdy wreszcie zszedł do kuchni gdzie przygotowywałam mu śniadanie. - o czym?- no tak udawaj że nic się nie stało..
- o nocy - wyjaśnił siadając obok- nie mówiłaś, że byłaś dziewicą-
- nie pytałeś- powiedziałam i wreszcie spojrzałam w te jego niebieskie tęczówki- myślisz, że będę teraz jak jedna z tych twoich fanek Dave? Że zakocham się w tobie i będę łazić za tobą na każdym kroku? Wyluzuj. Mieliśmy sobie tylko pomóc tak? Więc w czym problem?- zapytałam a on jakby na chwilę gdzieś odleciał, jakby był gdzieś po za swoim ciałem.
- to prawda- przyznał - ale... - zaczął nie kończąc. I nagle mnie oświeciło. On myśli że...
- mów szczerze do chuja! Przyjaźnimy się - przypomniałam
- Dwie sprawy. I nie wiem... - jąkał się jak trzylatek - wkurzysz się ale muszę to wiedzieć, nie będziesz mieć przez to nawrotu choroby?-  spytał a ja przez moment myślałam że on żartuje
- myślisz że mnie zranisz i przestane jeść?- zapytałam wprost- Dave kurwa debilu, ani trochę zaufania co? Umawialiśmy się zero emocji, zawsze możesz zrezygnować- powiedziałam starając się uspokoić ton głosu - a ta druga sprawa?-
- no bo... Czemu ja?- zapytał- nie daje mi to spokoju-
Zatkało mnie. Co? Co to za pytanie.
- przecież sam mi to zaoferowałeś ośle- przypomniałam nalewając sobie do kubka niewielką ilość czarnej kawy, była mocna, ale przecież nie dodam mleka, ani cukru.
- No, a ty się zgodziłaś niemalże od razu mimo iż byłaś dziewicą, czy to dlatego, że jesteśmy podobni?- jestem pewna że w tej chwili zbladłam, dosłownie brakowało mi tchu, jak on mógł w ogóle o tym pomyśleć!!
- wyjdź- powiedziałam, chciałam odejść, pójść do swojego pokoju ale zagrodził mi drogę.
- Lila- zaczął
- nienawidzę go. Ciebie też mam zacząć nienawidzić bo jesteście do siebie podobni?- zapytałam spokojnie a on przepuścił mnie, gdy szłam po schodach usłyszałam trzask zamykanych drzwi, wyszedł. Pierdolony debil! Coraz bardziej zaczynam żałować tej decyzji, a wydawała się dobrym pomysłem na zapomnienie. Ale Dave to Dave on nie potrafi ugryźć się w język. Nigdy, zawsze powie to co chce powiedzieć, nie zważając na to, czy kogoś to zaboli, czy nie.

***
David: milczysz
Ja: odrabiam lekcje
David: wszystko ok?
Ja: nie wiem.
David: miałaś przestac używać tego słowa Lila
Ja: sory
David: jesteś na mnie zła? Dziwnie piszesz
Ja: Odrabiam Lekcje
David: czyli przeszadzam??
Ja: Geniusz :D
David : :(
Ja: skończone. Teraz mów o co chodzi?
David: chciałem tylko wiedzieć co u Ciebie mała
Ja: Dużyyyyy ;) jest ok. Mimo że straciłam dziewictwo z kumplem.
David: cooo? Jak? Kiedy?
Ja: jak ? :D no zgadnij jak ;)
David: jak było?
Ja: dobrze.
David: dobrze??
Ja: no dobrze.
David: wolałabyś zrobić to z kimś innym?
Ja: chciałam to zrobić by poczuć się lepiej.
David: i jak? Pomogło?
Ja: tak mnie boli że nie myśle o niczym innym ;)
David: nie kumam. To dobrze że boli?
Ja: w pewnym sensie.
David: zrobisz to z nim znowu? Ja: nie wiem
David: znowu to słowo
Ja: sorki

Ian: Scott dziś u mnie zostaje Lila, robimy nocke na konsoli z Dave'm
Ja: spoko ;)
Ian: a możesz też wpadniesz?
Ja: myślałam że to męski wieczór :P
Ian: oj tam, przebierz się i przychodź
Ja: przebierz się?
Ian: noooo ta piżamka w serduszka raczej nie pasuje na męski wieczór XD
Spojrzałam w okno a tam z naprzeciwka machał mi Ian z swojego salonu. No tak sąsiedzi, odmachałam mu i poszłam się trochę ogarnąć.

***
- a gdzie Dave?- zapytał Scott gdy siedzieliśmy już u Ian w pokoju z padami w ręku.
- nie przyjdzie, usiłuje zdobyć numer tej barmanki z "Alice Club"-
- tej rudej? -zapytałam
- a no niezła jest, choć na Dave możliwości to pewnie już ją posuwa za tą jej ladą- powiedział Ian i razem ze Scott'em głośno się zaśmiali.  Zabawka- jedno jedyne słowo zagościło w mojej głowie. Ale, ja nie zasługuje na nic lepszego, kto by mnie tak na prawdę chciał? I chyba nawet w łóżku jestem beznadziejna skoro już znalazł sobie inną ,, kumpele". Ja też mam znaleźć kogoś innego? To mi na prawdę pomogło, przez cały wczorajszy wieczór ani na chwilę nie pomyślałam o jedzeniu
A dziś już od rana kombinuje co robić a ominąć każdy posiłek na swojej drodzę.
- Lila? Jest ok ?- zapytał Scott
- nie, jestem mega zmęczona. Pójde już do siebie dochodzi pierwsza a rano szkoła, narazie- gdy wyszłam na ulicę aby przejść do domu obok, uderzyło we mnie zimno i od razu poczułam się dużo lepiej. Przeszukałam kieszenie by znaleźć klucze, otworzyłam drzwi i w momencie gdy miałam wejś do domu ktoś mnie do niego wepchał mocno przyciskając moim ciałem do ściany przedpokoju. Dave. Zamknął drzwi nogą i spojrzał na mnie z góry.
- dłużej nie mogłaś tam siedzieć?- warknął. Był zły. Ale o co?
Milczałam
- potrzebuje cię- powiedział dalej bezustannie na mnie patrząc.
- no a barmanka?-
- potrzebuje cię!- powiedział lekko podnosząc głos a ja pokiwałam głową na znak zgody. Potrzebowałam zapomnienia.

Uwaga!! Pierwsza osoba która skomentuje ma prawo do wyboru damskiego imienia nowej postaci ;)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro