27.
Stałem zdenerwowany pomiędzy Dave'm a Scott'em usiłując ich rozdzielić.
- kurwa opanujcie się!- warknąłem - tak jej nie pomożemy!- powiedziałem, a oni odpuścili i usiedli spowrotem na swoich miejscach.
- masz jakiś pomysł?- zapytał Scott
- po pierwsze nie możemy dać jej odczuć że jest samotna powiedziałem
- niby jak? Odwiedziny są raz w tygodniu- zauważył Dave
- są jeszcze telefony Dave- przypomniałem choć sam nie byłem do tego przekonany. Lila była najbardziej upartą znaną mi osobą jeśli postanowiła sobie nam nie odpisywać to tego nie zrobi. Co innego mogliśmy zrobić?
- wiesz że ona nie napisze nam prawdy co nie?- zapytał Scott
- nie musi nam odpisywać. Ma wiedzieć że jesteśmy z nią, że nie jest tam sama - wyjaśniłem.
- wczoraj zaczęli kamić ją dożylnie- powiedział Scott
- co?! Czyli nadal nie je ?!- prawie krzyknął Dave
- dlatego ciotka się tak załamała... - wyszeptał Scott.
- powinniśmy ją odbić-
- Dave oni jej tam pomagają - zauważyłem- nie jesteśmy w przedszkolu. Jej tam nie dzieje się krzywda- dodałem
- umiera! Rozumiesz?! Ona tam umrze i nikogo bliskiego przy niej nie będzie- warknął Dave
- nie umrze! Pomogą jej - powiedziałem
- zabije go- wymamrotał Dave
-co?- niezrozumiał Scott
- chodzi ci o Tyler'a?- zapytałem bacznie obserwując przyjaciela. Ostatnio był jakiś inny. Bałem się że go również tracę.
- To wszystko moja wina- powiedział nagle a mi aż telefon upadł na podłogę i rozsypał się na trzy części. Długo nie mogłem znaleźć baterii ale gdy w końcu ją sięgnąłem z pod lodówki, wróciłem na swoje miejsce.
- Dave...-zacząłem, ale nie dał mi skończyć
- zamknij się Ian. Przecież wiesz że to prawda. Tyler zrobił to przeze mnie. A ja potem wbiłem jej nóż w plecy jak ostatni frajer. Tak bardzo za nią tęsknie Ian....kurwa! Nie za tą sztuczną dziewczyną, która tam leży i nie wie kim jest! Tęsknie za tą idiotką która potrafiła dać mi w morde a potem odwieźć mnie do domu przepraszając milion razy - warknął a ja pierwszy raz zaniemówiłem od słów Dave'a
***
Dzwonił Scoot. Chwilę zastanawiałam się czy odebrać ale zrobiłam to i usłyszałam Dave'a.
- zamknij się Ian. Przecież wiesz że to prawda. Tyler zrobił to przeze mnie. A ja potem wbiłem jej nóż w plecy jak ostatni frajer. Tak bardzo za nią tęsknie Ian....kurwa! Nie za tą sztuczną dziewczyną, która tam leży i nie wie kim jest! Tęsknie za tą idiotką która potrafiła dać mi w morde a potem odwieźć mnie do domu przepraszając milion razy -
I koniec. Połączenie urwano a z moich oczu poleciały łzy.
Przecież to chore!
To nie jest jego wina, to moja wina ! To ze mną coś jest nie tak. I teraz mnie oświeciło. Chce jeść. Popatrzyłam na miskę nietkniętej papki owocowej stojącej na stoliku tuż przy łóżku. Starając się nie myśleć o kaloriach, pospiesznie wsadziłam trzy duże łyżki do buzi. Nie mogłam tego połknąć, biłam się sama z sobą ale gdy wreszcie to zrobiłam byłam z siebie zadowolona. I odpychałam ten cieniutki głos, który podpowiadał że znowu będę gruba. Zjadłam osiem łyżek OSIEM PIERDOLONYCH ŁYŻEK!
Musiałam o tym komuś powiedziec ale komu? Przecież nie im?
Ja do David: osiem łyżek!!!
Nie czekałam długo na odpowiedź
David: dumny!!!!!!!!! :*
Ja: nie mogę w to uwierzyć
David: ja też
Ja: cooo?
David : nie mogę uwierzyć w to że do mnie napisałaś, pierwsza:D
Uśmiechnęłam się
Ja: mam nie pisać?
David: tylko spróbuj! Na prawdę jestem taki dumny z ciebie słonko!
Ja: słonko? Haha serio???
David: słonko !
Ja: czasem mi się wydaje że to dobrze że się nie znamy.
David: rozwiń swoją myśl ;)
Ja: gdybyśmy się znali chyba nie potrafiłabym z tobą tak pisać jak teraz.
David: a więc cieszę się że się nieznamy nieznajomo.
Ja: nieznajomy?
David: hm?
Ja: staniesz się kiedyś znajomym?
David: myślałem że jestem przyjacielem :*
Ja: nie o to mi chodziło ;)
David : wiem;) ale kto wie? Może kiedyś nieznajomy będzie całkiem znajomy? :)
Ja: romantyk
David: haha na pewno ;)
Ja: nie jesteś romantykiem?
David: dobre pytanie... Jestem trochę ... Innym typem romantyka
Ja: bzykasz wszystko co się rusza? Mam kumpla który jest taki sam
David: kumpla?
Ja: przyjaciela. Chociaż pokłóciliśmy się jakiś czas temu.
David: głupia sprawa. A ty ? Jesteś romantyczką
Ja: trudne pytanie. Nie wiem. Jestem inna ;) byłam inna. Nie wiem ale wiesz... W moim ogrodzie rośnie drzewo, kiedy pokłóciłam się z przyjaciółmi wchodziłam na drugą gałąź od góry i patrzyłam w gwiazdy. Uspokajały mnie. Może to jest romantyzm?;)
David: kiedyś przekonam się czy jesteś romantyczką Lila ;)
Ja: kiedyś przekonam się czy jesteś romantykiem David :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro