Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

13.

- hej stary żyjesz?- spytałem próbując znowu dobudzić Dave'a, to już pomału robi się nudne - byliśmy umówieni na jedenastą a jest trzynasta zaraz- powiedziałem a Dave nareszcie oparł głowę na ręku i otworzył oczy 

- co jej powiedziałeś?- zapytałem 

- komu? 

- no Lily - powiedziałem 

- kurwa...- wyszeptał zamyślając się 

- co jest ?- nic nie rozumiałem 

- jesteś pewny, że gadałem z Lily? - zapytał zbijając mnie z tropu

- skończ z amfą proszę bo mnie przerażasz- powiedziałem - kłóciliście się?- 

- nie. Nawet nie odebrała - powiedział ale widziałem, po jego minie widziałem że kłamie 

*** 

Po przebudzeniu powoli docierało do mnie co wczoraj zrobiłam. Czułam się tak potwornie, a to że ostawiłam z Dave'm jakiś Sex telefon wcale nie ułatwiało sprawy. Już wiem jak się czują wszyscy ludzie mający kaca. Ja nigdy nie miewałam kaca, ale teraz gdy narkotyk zaczął ze mnie schodzić czułam jakby przejechał po mnie walec . 

I nagle z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk smsa . 

,, wiedziałem że w końcu zmiękniesz '' Dave 

,, pierdolony debil'' 

,, pierdolona suka która jęczy mi do słuchawki ,, Dave 

,, odpierdol się ,, 

,, niech zgadnę, wyrzuty sumienia? no wiesz w pewnym sensie go zdradziłaś ,, Dave 

,, nie mam chłopaka cymbale ,, 

,, haha a więc Scott to seks przyjaciel ? '' Dave 

wkurwiłam się 

,,BINGO GENIUSZU,, 

,,no no nie wiedziałem że teraz kreujesz się na dziwkę ,, Dave 

,, uczę się od najlepszych  ,, 

Już na szczęście mi nie odpisał, a ja poczułam nagle przypływ mdłości i poleciałam do toalety. Wymiotowałam praktycznie pół dnia ciesząc się przy tym jak głupia. Czemu? babcia nie zmuszała mnie do jedzenie myśląc, że mam grypę jelitową . I tym oto sposobem już pod koniec tego cholernego tygodnia moja waga wynosiła 53,9 a ja niemalże skakałam z radości, no dobra może i nie skakałam ale tylko dla tego, że brakowało mi do tego siły . Koniec sierpnia zbliżał się wielkimi krokami a ja coraz bardziej bałam się powrotu do domu . Jak to teraz będzie wyglądać? zawsze wszystko robiłam z chłopakami...a teraz ? z kim będę siedzieć na lekcjach? z kim będę gadać na przerwać? z kim będę jeść na stołówce ..no nie koniecznie muszę jeść. 

30 SIERPNIA 

No i nadszedł ten okropny dzień, rano myślałam, że rozpłaczę się już po otworzeniu oczu, nie chciałam wyjeżdżać , przywiązałam się do tego miejsca. Humor troszkę mi się poprawił gdy po wejściu na wagę zobaczyłam nagle 49,7 .cooooooooooo to mnie niż chciałam! kurwa!!! udało się ! Spojrzałam w lustro lecz nie widziałam zmiany, może zatem powinnam jeszcze trochę zrzucić? tak dwa kilo, tak!dwa kilo i będzie idealnie,przecież już tak dużo osiągnęłam, że dwa kilo to nic . 

Pożegnania nigdy nie były czymś łatwym, płakałam żegnając Scott'a, trochę mniej babcie, chłopaków pożegnałam już wczoraj żeby nie było mi dziś tak trudno, cały czas coś nie dawało mi spokoju . 

- muszę ci coś powiedzieć - oznajmiłam Scott'owi gdy staliśmy już na stacji czekając na pociąg. 

-wal-

- całowałam się z Chriss'em- wypaliłam a on tylko się zaśmiał

- i pewnie masz wyrzuty sumienia w stosunku do Alan'a tak? nie martw się Alan wie, oni maja luźny związek, czasem sami robią sobie taki pułapki żeby nie było im nudno - powiedział a ja nie mogłam uwierzyć że byłam tylko... ? ,, pułapką ? ,, 

*** 

- jak ty wyglądasz?! - mama krzyknęła jak tylko przekroczyłam próg domu 

- o ci chodzi? nie umiesz już powiedzieć cześć - spytałam odstawiając walizkę na bok i ściągając adidasy 

- babcia cię nie karmiła? schudłaś , jesteś strasznie blada- powiedziała 

- nie mamo, ja w końcu wyglądam normalnie a nie jak gruba beka - powiedziałam i nie słuchając więcej co ma do powiedzenie poszłam na górę, po chwili jednak ona przylazła za mną bez pukania 

- przepraszam córeczko, martwię się , na pewno jesz regularnie ? - zapytała 

- tak jem normalnie, tylko ćwiczę więc schudłam- mama najwyraźniej ucieszyła się z tej odpowiedzi, jak nie wiele trzeba by kogoś uszczęśliwić . 

- dobrze, ślicznie ci w tym blondzie wiesz - powiedziała i wyszła z pokoju widząc, że nie zamierzam z nią w ogóle rozmawiać . 

Jutro ciężki dzień, po zrobieniu chyba z tysiącu brzuszków opadłam na łóżko głodna i wyczerpana usypiając jak małe dziecko  

*** 

- Spójrz no przyjacielu, to będzie cudny rok, jakaś nowa dziunia- wyszeptał Dave pokazując głowę jakąś nową dziewczynę siedzącą na przodzie klasy tuż przy biurku nauczyciela 

- niezła, odpuść jej co ? wygląda na miłą - poprosiłem choć wiedziałem,że po tych wakacjach on nie odpuści żadnej 

-wygląda na ździrę - powiedział i pociągnął mnie za sobą do nowej dziewczyny póki jeszcze nauczyciel nie przyszedł do klasy 

- co robisz?- wyszeptałem

- idziemy grzecznie się przedstawić - powiedział i już staliśmy obok dziewczyny, która widząc nas kątem oka wstała z ławki, zaniemówiłem. 

- Lily ...- wymamrotałem bo ktoś musiał się w końcu odezwać 

- cześć - powiedziała tylko - czego chcecie? - 

Patrzyłem na Dave którego dosłownie wcięło w ziemię , stał i gapił się na blondynkę bez słowa 

- nie poznaliśmy cię- przyznałem - świetnie wyglądasz- powiedziałem 

- emm dzięki - powiedziała - cześć Dave - wymamrotała a na jej twarzy na chwilę zobaczyłem...hm... zakłopotanie? 

- siema - powiedział tylko ale nadal patrzył prosto w oczy blondynki . Jakim cudem aż tak się zmieniła ? 

Wróciliśmy na nasze miejsca. 

*** 

-kurwa mac! - warknął Dave w toalecie na następnej przerwie 

- w czym problem?- zapytałem 

- widziałeś jak wygląda? 

- schudła, inne włosy, wyładniała , dobrze jej służy ten związek - powiedziałem szczerze

- to tylko seks przyjaciel- wymamrotał 

-skąd pewność? - zapytałem 

- powiedziała mi - 

- rozmawiałeś z nią - zdziwiłem się nie przywykłem do bycia nie poinformowanym 

- no wtedy na haju - przyznał 

- czemu kłamałeś !- trochę się wściekłem  i nie potrzebnie podniosłem głos 

- eh no kłóciliśmy się trochę, nie chciałem ci mówić, bez sensu - przyznał 

- bez sensu! coś się z nią dzieje ! a wy tylko kłócicie się bez sensu - warknąłem i nagle do toalety wpadł ten przydupas Matt, bardzo zdenerwowany 

- oni zaraz się pobiją - wyskomlił 

-co? - nie nie rozumiałem - kto z kim się pobije ?

- no Lila z Tyler'em, kłócą się na dworze przed szkołą, on ma zawiasy pomóżcie mi ich uspokoić - powiedział i pobiegliśmy z nim przed szkołę gdzie Lily stała i krzyczała coś do Tyler'a. Na szczęście nie było nikogo prócz nas bo przerwa dawno już się skończyła, gdy podeszliśmy dalej usłyszeliśmy jej słowa a Dave stanął jak wryty 

- proszę bardzo- krzyknęła - powiedz im! niech się dowiedzą ! mam to gdzieś , nie pozwolę się szantażować ! - nigdy nie widziałem jej tak wściekłem, a znałem ją dobrych kilka lat, nie podchodziliśmy bliżej, Dave stanął chcąc posłuchać o czym mówią a my stanęliśmy za nim. 

- jesteś głupia, myślałaś że schudniesz to do ciebie wrócę !? - warknął 

Zaśmiała się 

- idioto! myślisz że mnie obchodzisz?! ani trochę ! wisisz mi ty tak samo jak wszyscy inni ! 

- tak samo jak Dave i Ian ? - zapytał

- czego ty kurwa chcesz ?! - warknęła a on podszedł i ją pocałował . Dave'a już nie było obok, rzucił się z łapami na kuzyna. 

- zabije cię - warknął Dave 

- za pocałunek? - zakpił Tyler i zaśmiał się odpychając od siebie Dave'a - robiłem z nią więcej rzeczy niż tobie się śniło - powiedział Tyler a Dave popatrzył to na niego to nią. Wiedziałem że to koniec, tym razem to na prawdę koniec, takiego ciosu od przyjaciela nie zniesie nawet Dave . 

- Dave...- zaczęła dziewczyna 

- pierdolona dziwka ! - warknął Dave i podszedł do niej niebezpiecznie blisko 

- Dave spokój - powiedziałem stając obok niego i zasłaniając Lile a Tyler odszedł wraz z Matt'em w kierunku szkoły widocznie zachwycony .

-Dave..- wszeptała 

- zamknij się ! - warknął - po prostu się zamknij ! myślałem że się przyjaźnimy a ty... umawiałaś się z moim wrogiem ! dobrze ci z nim było!? dlatego tak znikałaś przed wakacjami, byłaś wtedy z nim prawda!? - krzyczał 

milczałam 

- odpowiedz- krzyknął aż sam się przestraszyłem 

- tak! byłam z nim - krzyknęła również- nawet po pijaku odwoził was wtedy tym piekielnym autem a wy idioci smacznie spaliście, pozabijałabym was gdyby nie on - powiedziała głośno 

- mam mu dziękować ?! ty mu podziękuj, dzięki niemu nie masz już przyjaciół- powiedział Dave 

- warto było?- spytałem , nie wiem co we mnie wstąpiło, ale te zbyłem zły, byłem na nią wściekły. 

- wiecie co ?! pierdolcie się! - krzyknęła i odbiegła ale nie w kierunku szkoły, pobiegła wprost na nasze osiedle, do domu .

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro