12.
Ian powiedział :
- odbiło ci? znowu się naćpałeś! zostaw ten telefon ! - warknąłem do Dave
- nie zostawię, mam zamiar zadzwonić do niej i powiedzieć jej co o niej myślę - powiedziałem
- kurwa mać mam was dosyć! rób co chcesz- warknąłem i wyszedłem z jego domu zostawiając go całkiem samego .
-Halo- odebrałam z lekką paniką w głosie, przez moment nikt nie odpowiadał i już miałam się rozłączyć gdy się odezwał
-cześć wariatko- i już się zaczyna, czego się u licha spodziewałam?
- czego chcesz Dave - warknęłam
- ciebie - wypalił nagle a mi zrobiło się jeszcze cieplej, narkotyk buzował w mojej krwi nie dając ani na chwile od siebie odpocząć - rozumiesz to debilko? co ty sobie myślisz!? jak śmiesz wyjeżdżać bez słowa! Ian odchodzi od zmysłów - powiedział -nie bije dziewczyn ale chętnie przełożył bym cię przez kolano tępa idiotko - warknął , jego głos był inny niż zwykle, bardziej podniecający, z każdym jego słowem rosło moje pożądanie - jesteś tam ? - zapytał
- tak- wyszeptałam, nic więcej nie byłam w stanie powiedzieć
- kim on jest? - warknął
- co?
- kim jest ten frajer który tam z tobą jest - warknął jeszcze głośniej Dave
- chodzi o Scott'a ?- zapytałam
- ile razy dziennie to robicie co? raz? dwa ? trzy? ze mną nawet nie wyszłabyś z łóżka - powiedział ...on myśl że Scott jest moim chłopakiem? co ? kto mu to powiedział u licha?
-Dave posłuchaj - powiedziałam
- nie! kurwa nie ! zawsze ci powtarzałem że jesteś moja ! - warknął i tego już było za wiele
- tobie się w głowie poprzewracało debilu! - krzyknęłam do słuchawki, dziękując babci że akurat dziś postanowiła nie wracać na noc - kim ty do cholery jesteś żeby mi mówić takie rzeczy?! mogę ruchać się z kim chce i kiedy chce tak samo jak robisz to ty - powiedziałam
- nikt nie da ci tyle przyjemności co ja Lily - uspokoił się jakby
zaśmiałam się
- a może Tyler ? - nie wiem czemu to powiedziałam, nie wiem czemu ...
- robiłaś to z Tyler'em !? - warknął
- nie, ale muszę przyznać, że jest niezły nie sądzisz?- drwiłam z niego
- zerżnąłbym cię teraz tak mocno, że odszczekałabyś wszystkie te słowa - powiedział nagle bez nutki złości w głosie. Spokojny Dave? to coś nowego... od kiedy on potrafi panować nad emocjami?
- bardzo mocno ? - zapytałam nawet nie zdając sobie sprawy z tego, że przegryzłam wargę a w mojej głowie zaczęły pojawiać się obrazy Dave który dosłownie mówiąc posuwa mnie na blacie kuchennym
- tak, bardzo bardzo mocno, aż wreszcie byś zrozumiała, że jesteś tylko moja - powiedział Dave akcentując ostatnie słowo - rozumiesz Lily?
-rozumiem - wyszeptałam, co we mnie wstąpiło? - i myślisz, że tak po prostu dałabym się tak zerżnąć ? -
Zaśmiał się i był to jeden z najpiękniejszych dźwięków na świecie
- kochanie ty byś mnie o to błagała, podszedłbym o ciebie i najpierw powoli zdjął z ciebie jedną z tych twoich koszul - powiedział
- mam na sobie tylko bieliznę - powiedziałam odważnie a on na chwile ucichł
- to by uprościło sprawę jeszcze bardziej słonko, mniej ciuszków do zdarcia - powiedział głosem pełnym podniecenia , nawet nie wiem kiedy moja ręka znalazła się pod majkami, i już nie myślałam o niczym, po prostu całkowicie oddałam się słowom Dave'a .- wziął bym cię w każdym pomieszczeniu domu, w każdym łóżku i na każdym meblu na jakim tylko da się to zrobić- powiedział a ja cichutko jęknęłam
- grzeczna dziewczynka - niemalże usłyszałam jak się uśmiecha - nie dochodź zbyt szybko dobrze? - powiedział. On wie? - myślę że najbardziej spodobałaby mi się pozycja od tyłu, miałbym pełen obraz na twój piękny tyłeczek a rękoma miałbym łatwo dostęp do twoich piersi - powiedział, brakowało mi słów, oddech stawał się szybszy, nie potrafiłam wypowiedzieć ani jednego słowa
- uwielbiam twoje ciało, szkoda tylko, że nie nosisz sukienek ale to da się naprawić, w łóżku przecież byłabyś nago, teraz też jesteś nago prawda? - zapytał Dave i nie odzywał się czekając na odpowiedź
- niee- wyszeptałam- mam stanik - powiedziałam
- na co czekasz? ściągnij go, tak będzie ci dużo wygodniej nie sądzisz? - zrobiłam co kazał i po prostu zrzuciłam stanik z łóżka w kąt pokoju z powrotem wracając do swojej pozycji
- jesteś dziś wyjątkowo grzeczna- powiedział i nawet te słowa wywołały wibracje w moim brzuchu - pieściłbym twoje piersi, marzę o tym od dawna, całowałbym sutki, lekko je podgryzał, lubiłabyś to, robił ci tak już ktoś ? - zapytał
- nie - powiedział
-mmmm uwielbiam to że mógłbym być pierwszym- powiedział - wiem, że tylko masujesz Lila, włóż paluszka dobrze?- powiedział
- nieee - wyszeptałam
-nie bądź uparta chce ci tylko pomóc,robiłaś to już kiedyś sama?- zapytał wprost
- niee - znowu szepnęłam i pomału delikatnie włożyłam palca do dziurki, tylko troszkę aby nie przebić błony, jęknęłam na prawdę głośno, i byłam pewna, że na ustach Dave'a widniał teraz ten jego triumfalny uśmieszek.
-mmmm jaki cudowny dźwięk, nie wstydź się malutka, ja robię dokładnie to samo co ty, chętnie posłucham jak dla mnie pojęczysz dobrze- spytał i wiem że to nie było pytanie
- do- brze - wyjęczałam ruszając cały czas palcem, to było coś niesamowitego
- szybciej skarbie - rozkazał, wystarczył mi tylko jego głos a już mogłabym dojść. Ale robiłam w ciszy co mówił, nie protestowałam - a teraz włącz mnie na głośno mówiący i odłóż na poduszkę obok głowy, teraz gdy jedną rękę masz wolną zatroszcz się troszkę o piersi- powiedział i serio nie wiele myśląc krok po kroku robiłam co mi kazał
Jęczałam mu non stop do słuchawki, ale on już milczał, nie kłamał, robił dokładnie to samo co ja, bo z słuchawki dobiegłam odgłos jego przyspieszonego oddechu. Po chwili czułam że dochodzę, że to już blisko, uniosłam tylko głowę wyjęczałam cicho ,,Dave,, i opadłam na poduszkę ciężko dysząc .
- grzeczna dziewczynka - podsumował - a teraz nałóż na siebie piżamkę i kładź się spać i następnym razem gdy Scott będzie cie posuwał pomyśl o mnie - zaśmiał się i rozłączył
A ja zmęczona po prostu usnęłam .
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro