19.
Sherlock.
Chodziłem bezczynnie po Londynie, i wspominałem wcześniejsze czasy.
Przechodząc koło Baker Street 221b. Postanowiłem zobaczyć jak się czuje pani Hudson.
Zapukałem do jej mieszkania. Otworzyła drzwi, wyszła na korytarz i zamknęła za sobą drzwi. - John tu jest.
Milczałem.
- Powinieneś iść, jeśli nie chcesz się z nim spotkać.
Oczywiście, że chce się z nim spotkać, ale niestety nie mogę.
- Do zobaczenia później. - Wyszedłem z domu i poszedłem w przeciwnym kierunku.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro