Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2

*

Mullingar, 27 sierpnia 2013

*

     Idzie ulicą. Ludzie się go boją. To już nie ta sama osoba. Tatuaże, piercing, czarne ubrania. Nikt nawet nie odważy się przejść koło niego. Wszyscy widząc go ustępują mu drogi lub idę na drugą stronę ulicy. Tak, zmienił się. Nie, nie utrzymujemy kontaktu. Od ponad trzech lat nie zamieniłam z nim słowa. Straciłam przyjaciela. Niall wpadł w kłopoty. Pomagałam mu jak mogłam, lecz potem ten odwrócił się ode mnie. Teraz jest w gangu i to nie byle jakim gangu. To oni stanowią postrach okolicy. Oni przemycają narkotyki, handlują bronią i wszystkim co nielegalne. Nie wiem kiedy, ani jak to się stało, ale Niall stał się ich głową. Kompletnie zapomniał o swoich przyjaciołach i rodzinie. Znalazł sobie nowe i według mnie gorsze towarzystwo.  Kompletnie go nie rozumiem. O i nie wspomniałam, że przefarbował się na blond, ale to już całkiem dawno.  Za parę dni mamy wrócić do szkoły. Nie potrafię spojrzeć mu w oczy. Straciłam do wszystkich zaufanie. On jest tego powodem.

- Ale obiecujesz, że będziemy przyjaciółmi na zawsze i nigdy mnie nie opuścisz - zapytałam trzynastoletniego wówczas Horana.

- Obiecuję - przytulił mnie mocno od tyłu, ponieważ siedziałam pomiędzy jego nogami, a on był oparty o drzewo. Nasze drzewo.

- Przysięgasz na mały paluszek - wyciągnęłam prawą dłoń.

- Oczywiście - uśmiechnął się ukazując swoje urocze, krzywe zęby i chwycił mój palec swoim palcem.

            Zawsze przysięgaliśmy sobie na mały paluszek i nigdy nie złamaliśmy danej obietnicy, ale on zrobił to po raz pierwszy i ostatni, bo już niedługo potem wpadał w kłopoty. Wszystko przez Grega, jego starszego brata. To on był wzorem dla młodego Horana i to właśnie przez niego Niall stał się tym, kim się stał.

            Ja również się zmieniłam, ale nie tak jak on. Tego lata przeszłam całkowitą metamorfozę. Kiedyś nosiłam okulary i aparat na zęby. Nudne i kujońskie oprawki zamieniłam na niewidzialne dla innych szkła kontaktowe, a aparat ortodontyczny nareszcie zdjęłam i teraz moje zęby są już równe. W dodatku urosły mi włosy i teraz sięgały prawie do pupy. Kupiłam sobie nawet nowe ubrania i buty. Stałam się zupełnie inną osobą. Co najdziwniejsze i w sumie najciekawsze nikt mnie jeszcze nie widział. Stałam się nową, lepszą Demetrią Burns.

            Moje podekscytowanie rosło, ponieważ miałam iść dzisiaj spotkać się z Georginą, moją przyjaciółką, która wypełniła mi pustkę po Niallu. Georgina wyjechała do Polski, skąd pochodzi jej rodzina, na całe wakacje. Nareszcie otrzymałam długo wyczekiwany telefon.

- Hej, hej! - Rozległ się dźwięk w słuchawce.

- Cześć - odpowiedziałam rozentuzjazmowanej Georgie.

- Możesz wpadać! Właśnie się rozpakowałam. Czekam.

- Okej, będę za 10 minut - zaszczebiotałam i rozłączyłam się.

            Ubrałam swoje nowe obcisłe, skórzane, czarne spodnie i do tego błękitną koszulę. Włosy związałam w kucyka. Na nogi wsunęłam białe Converse. Zabrałam tylko telefon i już byłam w drodze do Georginy.

            Mieszkałyśmy blisko siebie, więc nie minęło 5 minut i już stukałam do jej drzwi. Po chwili słychać było schodzenie po schodach i zza białych drzwi wysunęła się postać. Kiedy mnie zobaczyła, dosłownie skoczyła na mnie i zamknęła w strasznie ciasnym i mocnym uścisku.

- Dems, Dems, Demi jak ja tęskniłam!!! - Krzyczała mi do ucha.

- Wiem! Ja też strasznie tęskniłam - przeciągnęłam samogłoski.

- Dziewczyno, strasznie się zmieniłaś - lustrowała mnie wzrokiem przyjaciółka.

- No wiem - zachichotałam i obróciłam się wokół własnej osi.

            Dzień spędzony z przyjaciółką dobrze wpłynął na moje samopoczucie. Kiedy zbliżały się godziny wieczorne, Georgie bez owijania w bawełnę powiedziała:

- Idziemy na imprezę. Żegnamy lato, trzeba się zabawić póki jeszcze możemy - pisnęła z zachwytu.

- Nie wydaje mi się, żeby to był najlepszy pomysł - nigdy nie przepadałam za imprezami.

- No proszę cię! To jest impreza typu „MUST BE"! Nie ma cię to masz totalnie zrytą opinię w szkole przez calutki rok - przeciągnęła 'u'.

- No dobra, ale tylko na chwilę.

-  YEEY - krzyknęła radośnie i zaczęła podskakiwać.

            Trzeba było zacząć się przygotowywać...

            W dodatku nie miałam najlepszych przeczuć co do dzisiejszego wieczoru.

 ____________________________________________

Oto Wasza dwójeczka.

Mam nadzieję, że się podoba.

czytasz=komentujesz, głosujesz

JMSster x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: