4 Spotkanie Po Latach
Zdjęcie Mi z Natsume
P.O.V. Mitsuyoshi
Wstałem około godziny siódmej. Haru jeszcze spał, wracał bardzo zmęczony po pracy, nie był zadowolony z jednego dnia wolnego i tyle nadrabianych godzin, a akurat dzisiaj przypadł mu dzień wolny. Poszedłem na szykować maszynę do baseball'u i sprawdzić czy napewno dobrze działa. Naładowanie maszyny odpowiednią ilością piłek zajęła mi ponad godzinę, gdyż nie miałem czasu by wczoraj je posprzątać. Po wykonanej pracy zrobiłem się głodny więc poszłem do lodówki, gdzie okazało się, że nic nie ma, no cóż najwidoczniej wczoraj Haru nieźle zaszalał. Ruszyłem więc do pobliskiego marketu, gdzie szukając produktów spożywczych zauważyłem Natsume, nie widziałem jej już od kilku lat, wyglądała naprawdę pięknie. Podeszłem więc do niej i się przywitałem, ona najwidoczniej nie spodziewała się, że jeszcze kiedyś mnie zobaczy.
- Jak leci? - zapytałem
- Dobrze... - odpowiedziała jąkając się - a u ciebie..?
- Haru nieźle zaszalał z jedzeniem i gdyby nie to, że markety są otware w niedziele miałbym jednodniową dietę.
Ona na to się tylko zaśmiała i opowiedziała mi mniej więcej o Swoim teraźniejszym życiu. Nie spodziewałem się, że może mieszkać z Sasayan'em, ostatnio jego też nie widziałem, nie bywa już tak często w Masawa Batting Center, tak jak kiedyś.
- A jak tam u Sasayana? Dawno go nie widziałem u mnie - zapytałem
- Odniósł karierę w baseball'u, gra w tutejszej drużynie, choć biorą go czasem z innych drużyn na różne olimpiady.
- Może przyjdziesz dzisiaj do Masawa Batting Center? Przekonamy się czy dalej pamiętasz jak gra się w baseball'a - zaśmiałem się
- Hmm... No nie wiem... Dzisiaj nie mogę, obiecałam Sasayan'owi, że pójdę z nim do pub'u w którym pracuje Haru... Nie byłby zadowolony jakbym powiedziała, że wolę pograć z Tobą... - odpowiedziała nieśmiało z pochyloną głową, było widząc, że jest jej trochę przykro
- Ej no co ty, nie łam się, możesz przyjść kiedy indziej jeśli chcesz... Dobra ja już muszę lecieć, bo Haru czeka na śniadanie...
- To on nie jest w pracy? - zapytała nieźle zaskoczona
- No nie... Dzisiaj ma wolne...
- To chyba się Sasayan'owi coś pomyliło... Wiesz co? Przyjdę do Ciebie. Sasayan też może jeśli będzie chciał?
- Jasne, to ja już lecę, będę czekał aż przyjdziecie - porzegnałem się i odeszłem.
P.O.V. Sasayan
Dzisiaj przypadł dzień, kiedy chciałem zabrać moją dziewczynę do ekskluzywnej restauracji i tam się jej oświadczyć. Wszystko było już zamówione, idealny stolik, wybrane potrawy, zamówieni skrzypkowie i oczywiście kupiony najpiękniejszy pierścionek. Musiałem jej namieszać, że idziemy do Haru, bo chciałem, żeby to była niespodzianka. Zarabiałem na tę kolację od tygodni.
Kiedy Natsume wróciła oznajmiła mi bardzo smutną nowinę...
- Sasayan! Przecież dzisiaj Haru nie pracuje! Więc możemy iść do Mitsuyoshi, bo nas zaprosił - powiedziała uśmiechnięta
Zapewne zrobiłem się strasznie blady, sądząc po nagłej reakcji Natsume, usiadłem ciężko na kanapie i myślałem. Myślałem co jej odpowiedzieć, nie mogłem jej od tak powiedzieć, że chciałem z nią iść do luksusowej restauracji się oświadczyć...
- Natsume... Nie za dobrze się czuje... - wyjąkałem
- Źle wyglądasz, chcesz może szklankę wody? - zapytała spanikowana
- Przynieś... - powiedziałem po czym zendlałem.
No i tak zakończył się dzień, który miał być taki piękny...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro