5x09 review
To na początek powiem, że ogólnie mam ochotę wziąć i się rozpłakać, bo mam naprawdę dość. Dość wszystkiego, całego tego sezonu. Serce mnie boli jak patrzę na to co Jason szmaciarz kurwiszon niedorobiony robi z bellarke. To już przechodzi dla mnie wszelkie pojęcie po prostu.
Bellamy'emu się należał ten policzek, oj jak bardzo mu się należał. Co nie zmienia faktu, że TO BYŁA OSTATNIA RZECZ, KTÓREJ SIĘ SPODZIEWAŁAM CHYBA. Poważnie w tym momencie przestałam oddychać. Ja nie wiem czy od tego jest jakiś powrót. Bellamy złamał obietnicę daną Clarke (o tym, że ma chronić Madi). A ona zostawiła go na śmierć. Cały czas staram się myśleć o słowach Boba "ten rok będzie dla was [fanów bellarke] ciężki, ale zakończenie..." no ale ja się pytam ... jak tu ma się stać jeszcze cokolwiek dobrego dla nas? Po czymś takim? Nie wierzę. Nie wierzę po prostu, jestem już zmęczona tym wszystkim.
Oczywiście musieli też wcisnąć jakiś bullshit z lexą, bo by się Jason chyba za przeproszeniem zesrał, gdyby jej nie wspomnieli chociaż raz BO PRZECIEŻ BYŁA TAKA WAŻNA NO HALOOOOOOOOO.
Jeśli Diyoza straci dziecko to poważnie się wkurzę... Ona ma być niby złoczyńcą tego sezonu, ale cholera lubię ją i to bardzo i się tego nie wstydzę. No i fakt, że Kane tam po nią przybiegł... witaj nowy shipie, wybaczcie ale dla mnie Kabby jest skreślone.
Co by tu jeszcze powiedzieć.... kocham Johna, kocham Raven (boże uśmiech na jej twarzy był taki piękny), lubię Shawa (jakkolwiek się jego imię czy tam nazwisko odmienia), ale nie shipuję go z Raven, więc moje serduszko cierpi... Echo mogłaby wziąć i zdechnąć chyba najwyższa pora???? Wątek Abby jest taki nudny, że po prostu ziewam na jej widok. Emori pozwolę żyć jeśli odczepi się od Johna xD. Octavia mnie wkurwia, what's new.
Jeśli chodzi o promo następnego odcinka, to martwię się. Bellamy ma walczyć z Indrą na arenie, a ja naprawdę nie chcę śmierci żadnego z nich. Boję się tego odcinka. Boję się, że nigdy nie dostaniemy Bellarke.
Po prostu... mam dość.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro