Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

02

Pierwszego dnia obudziłam się o piątej rano, co było dużo wcześniej, niż planowałam. Nie mogłam jednak pójść z powrotem spać. Leżałam tak na łóżku i cały czas myślałam o Tomie.
W końcu zdecydowałam, że wstanę i trochę bardziej się ogarnę dla lepszego "pierwszego wrażenia".

Podeszłam do lustra. Zobaczyłam całkiem ładną dziewczynę z bladą cerą, mocnymi kośćmi policzkowymi, grubymi, długimi rzęsami i ciężkimi powiekami. No i wiecznie nieogarniętą burzą długich, grubych, ciemnobrązowych i mocno skręconych włosów.

Wzięłam do ręki szczotkę i próbowałam to coś na głowie rozczesać, ale skończyło się, z resztą jak zazwyczaj, złamaniem szczotki. Chyba muszę się pogodzić z tym, że z tą "szopą" nic nie da się zrobić.

Jako, że do Porannej Uczty zostało dużo czasu, postanowiłam pójść do Sowiarni i wysłać siostrze list.

Droga Cyziu,
Jest już pierwszy dzień w Hogwarcie i bardzo mi się tu podoba. Trafiłam oczywiście do Slytherinu, jak mogłoby być inaczej. Poznałam dwa lata starszego chłopaka - Toma i jakiegoś Rudolfa, który jest w moim wieku. Dzisiaj są pierwsze zajęcia z Obrony Przed Czarną Magią, a ja postaram się być z tego przedmiotu najlepsza. Pozdrów wszystkich (oprócz Andromedy). 
Twoja siostra,
Bella.

Wyszłam z Sowiarni i wpadłam na poznanego wcześniej Rudolfa.

-Uważaj jak łazisz - powiedziałam, ale nie brzmiałam jakoś szczególnie groźnie czy coś.

-Spokojnie, piękna - powiedział pokazując swoje idealne uzębienie.

Ja tylko przewróciłam oczami i poszłam dalej w stronę Wielkiej Sali, ale okazało się, że chłopak też właśnie tam idzie. Nie no, super po prostu.
__________________________

Było na tyle wcześnie, że 2/3 miejsc było wolnych... a Rudolf wybrał właśnie miejsce koło mnie.

-Siedzisz koło mnie na Eliksirach, Obronie Przed Czarną Magią i Zaklęciach.

-Słucham?? - spytałam pretensjonalnie.

-Czemu nie, piękna?

-Skończysz mnie tak nazywać albo poproszę starszych kolegów, żeby przećwiczyli na tobie pewne zaklęcia.

-To tylko komplement - powiedział z uśmiechem -Poza tym kogo poprosisz? Idola tutejszych nastolatek, Toma? Nie mów, że też na niego lecisz... Co on ma w sobie takiego, powiedz?

Popatrzyłam dziwnym wzrokiem na niego i wstałam od stołu.

-Wiesz, nie jestem głodna - powiedziałam i szybkim krokiem wyszłam z sali.

Chwila wolności trwała ile? Z pięć sekund?

-Ale posłuchaj -zaczął.

-Do zobaczenia na lekcji, ok? - powiedziałam stanowczo i poszłam prosto do dormitorium.

Drugiego, tak wkurzającego typa, nigdy chyba nie spotkam.

                              ~~~
*wiem, że Rudolf był dziewięć lat młodszy od Belli, ale w serii są rówieśnikami

Mam nadzieję, że część się spodobała 😁 Komentujcie 😘

~Kaja.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro