01
Szłam po pociągu szukając wolnego przedziału, ale żadnego nie mogłam znaleźć, więc weszłam w końcu do przedziału, w którym już ktoś był.
-Mogę się dosiąść? - spytałam, na co siedzący tam chłopak lekko pokiwał głową nie odrywając wzroku od książki.
Usiadłam cała spięta na siedzeniu naprzeciwko niego. Wiedziałam, że to z kim usiądę może pózniej dużo zmienić. Jeśli ten chłopak to jakiś lamus, co trafi do Gryffindoru, to chyba nigdy sobie nie wybaczę.
Chciałam zacząć jakoś rozmowę, żeby dowiedzieć się jaki jest i czy jest "typem Ślizgona", ale kompletnie nie wiedziałam, od czego zacząć. Zwykłe "Hej"? To żenujące przecież.
-Jesteś pierwszorocznym? - spytałam bez namysłu, bo dopiero teraz zauważyłam, że wygląda na starszego.
-Nie. Jestem na trzecim roku - powiedział cicho, a ja uznałam, że dobrze zakumplować się ze starszym.
-Jaki dom?
-Slytherin - odpowiedział, a ja starałam się nie uśmiechać, żeby nie wyjść na idiotkę.
-Też liczę na to, że tam trafię. Bella Black - powiedziałam, bo skapnęłam się, że nie przedstawiliśmy się jeszcze.
Chłopak odłożył książkę i po raz pierwszy na mnie spojrzał.
-A ja Tom Riddle - powiedział, a ja czując że się rumienię, z trudem odwróciłam wzrok od jego dużych, ciemnych oczu.
__________________________
-Bellatrix Black- usłyszałam swoje imię i podeszłam do Tiary Przydziału.
Usiadłam na stołku grając pewną siebie. Byłam praktycznie pewna, że..
-Slytherin, oczywiście! Sprytna, zdolna, idealna Ślizgonka!
...no właśnie. Uśmiechnięta podbiegłam do stołu Ślizgonów, gdzie zostałam przywitana gromkimi brawami. Chciałam usiąść obok Toma, ale nie było już miejsca, a chłopak nawet się na mnie nie spojrzał. Może jednak nie chce kumplować się z młodszą od siebie dziewczyną... Usiadłam więc obok chłopaka, który pózniej przestawił mi się jako Rudolf Lestrange*.
~~~
*wiem, że Rudolf był dziewięć lat młodszy od Belli, ale w serii są rówieśnikami
Mam nadzieję, że część się spodobała 😄.
Komentujcie ❤️
~Kaja.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro