1
21.03.2020
Pięć lat niedoli. Pięć lat tortur. Pięć lat okropieństw. Pięć lat zabijania, torturowania, oszukiwania i wykonywania zadań mi zleconych. Pięć lat niewolnictwa. Osiemnaście lat życia. Wszystko zaczęło się gdy miałam trzynaście lat. Pamiętam tylko jak zabierają mnie z mojego domu. Moja matka krzyczy, ojciec nas goni. Potem wystrzały i cisza. Już nie krzyczeli. Ja zostałam sama. Zabrali mnie. Hydra. Torturowali, rozcinali, robili eksperymenty tylko po to by dowiedzieć się dokładnie nic o moich mocach. Okrągłe zero. Wiadomo o mnie i o moich mocach tylko to, że jest to nienaturalne i prawdopodobnie poza ziemskie. Tyle odkryli przez pięć lat. Kiedyś myślałam, że Hydra, S.H.I E.L.D. i to wszystko to tylko komiksy i filmy. Nie! To wszystko prawda, a ja należę do tego głupiego i dziwnego świata! Za co!? Boże! Przecież zawsze byłam grzeczną dziewczynką, miałam dobre stopnie w szkole, a potem zjawili się oni, zabrali mi wszystko i kazali oszukiwać, zabijać i ranić. Jestem maszyną do zabijania. Bardzo skuteczną i groźną. Muszę się z tym chyba pogodzić. Nie! Ja nie chce!
- Agentko Jones, szef cię prosi. - Usłyszałam głos jednego z agentów.
- Już idę. - Powiedziałam wstając z łóżka.
Szybko się ubrałam i poszłam w stronę ,,Wielkiej Sali''. Czekał tam na mnie szef.
- Agentko Jones, mam dla ciebie nowe zadanie.
- Tak szefie?
- Masz zabić dyrektora S.H.I.E.l.D. - Gdy usłyszałam moje zadanie odebrało mi oddech.
- Ale ostatni agent wrócił tylko w części z tej misji. Wróciła jedynie jego głowa. - Powiedziałam łamiącym się głosem.
- Ale ty jesteś lepsza, a teraz idź i szykuj się na misję. Jutro o 12 wyruszasz.
- Dobrze. - Powiedziałam cicho i wyszłam kierując się do mojego ,,pokoju'' co bardziej wyglądało jak klatka.
Siadłam na łóżku i zaczęłam się zastanawiać nad moją misją. To jest niewykonalne! Niewykonalne! Ja nie dam rady! Odeślą moją głowę tak jak odesłali poprzedniego. Przecież będę musiała walczyć ze wszystkimi agentami S.H.I.E.L.D. w tym z Avengers i Nickiem! To jest misja samobójcza! Chwila, chwila to moja szansa. Wyruszę na misję, a tak naprawdę poproszę S.H.I.E.L.D. o pomoc, może mi pomogą. Mam przynajmniej taką nadzieję. Jeśli nie to umrę, ale obojętnie mi czy z rąk szefa czy Furyego. Teraz muszę iść spać.
Położyłam się na łóżku i po prostu zasnęłam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro