222.typiara
Czuję się lepiej więc napiszę rozdział.
Przyszła typiarą i no faceci. Nic by nie było gdyby nie przeszkadzało mi burczenie malucha przy oglądaniu anime. Więc oczywiście głosowka na grupę "tch. Jakąś typiarą i typiarzy...? Przyszli... Pff.. I jeszcze mi przeszkadzają w oglądaniu anime!" nom. Tak było eeee no i później wyszłam i mama kazała mi sprawdzić co u kota... Więc... Rudy który był w domu mi uciekł. I kazali mi wejść pod przyczepę a ja byłam w spódnicy... I... Nie wiem czy mam się bać że każdy się na mnie patrzył i jeszcze bro powiedział "no właz pod przyczepę ja tam nie wejdę" na dodatek byłam w spódnicy... Em... Już miałam ich zwyzywać no ale... Kulturka zeby nie było i zaczynam lekko wchodzić pod przyczepę a ci dalej patrzą więc wysyłam do nich wzrok j rozchodzą się... Ja biorę szczyla i idę go dać do klatki na dwor i typiarą do mnie przyszła i zaczęła gadać o kotach... TwT ta się śmieje luzik wgl. A ja takie "kurwa... Odwal się.. Ja chce do domciu :((" a później tak na luziku. Powiedziała mi gdzie się urodzila i gdzie do Sql chodzi bosz nawet który to jej facet. Ja nie w temacie wsumie bo... Ekhem... *mruga * anime... Itd.. Bardziej aleee.. Bo ten tegest. I tak się stało że wkoncu poszli jakąś chwilę temu a mnie od jakiegoś czasu od czasu do czasu lekko boli brzuch i chyba 2 tabletki już przestają działać... Dziwne.. Miałam wziaść trzecią... Eeee nie ważne xDDD(chciałam napisać po japońsku odruchowo xddd) no ten tegest. Pa
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro