Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

XV

Kihyun niewątpliwie miał wiele talentów. Jednym z nich był talent do robienia bałaganu. Chłopakowi wystarczyło dać wolną rękę zaledwie na kilka chwil, by zostawił porozrzucane rzeczy w przedpokoju, salonie, łazience i sypialni... Zwłaszcza sypialni. Już nie warto wspominać o licznych dodatkach typu kolczyki, bransoletki czy zegarek zależny od jego humoru. A to było zaledwie kilka chwil. Ten talent miał jedną, stała wymówkę, która brzmiała mniej więcej: „Jak wrócę, to to sprzątnę, słowo!" Nigdy nie sprzątał.

Hyejin:

Dupo

Changkyun:

Nudzi ci się? Jest już całkiem późno

Hyejin:

No nudzi

Chcesz się czegoś napić

Changkyun:

Teraz?

Hyejin:

Jeżeli masz czas...

Changkyun:

A mam!

To co? U mnie czy u ciebie?

Hyejin:

Przyjadę, ja przynajmniej mam samochód

Changkyun:

Czyli zostajesz na noc

Hyejin:

Przyszykuj mi miejsce obok siebie

I dobrą kolacje

I śniadanie

Hej! A co będziesz robił jutro na obiad?

Changkyun:

Jutro po obiedzie nie będę miał dla ciebie czasu

***

-Więc mówisz, że Kihyun zrobił ci małą awanturę? - Upewniała się, trzymając kieliszek tuż przy swoich ustach. Po tych słowach, natychmiast go opróżniła.

-Przecież już mówiłem - mruknął rozłożony na kanapie, gdzie umiejscowił się już jakiś czas temu. - Byłem w pracy, nie odpisywałem mu, a po powrocie do domu... Ale  ja w sumie lubię takie awantury.

-Jesteś walnięty - westchnęła, wyciągając dłoń po kieliszek swojego dzisiejszego towarzysza. - Kto normalny lubi się kłócić? Wiem, że masz dziwne preferencje, skoro jesteś z nim w związku. Ale żeby aż tak?

-Bo wtedy czuję, że jeszcze chce o mnie walczyć... Że troszczy się - przewrócił oczami, umieszczając w dłoni dziewczyny pożądany przedmiot. - Po prostu - westchnął.

-Czasami naprawdę nie rozumiem, dlaczego nadal jesteście razem - mruknęła, nalewając kolejną kolejkę soju. - Nie chcesz może zmienić orientacji? Wiesz, ja nadal jestem wolna, jakbyś chciał mieć dobrą żonę -z uśmiechem oddała kieliszek, za chwile samej łapiąc za swój.

Hyejin, która około piętnastu minut temu stwierdziła, że siedzenie razem nie jest najlepszym pomysłem i ona przenosi się na podłogę, by tam opierać się plecami o kanapę, tyłem do swojego rozmówcy. Musiała teraz wyjątkowo się nagimnastykować, by nie przewrócić otwartej butelki z alkoholem, a jednocześnie sprawić, by Chang zakochał się w jej cudnym uśmiechu.

-Będę dobrą żoną obiecuję - zatrzepotała rzęsami, co przyprawiło Im'a o lekkie dreszcze. - Zaopiekuje się tobą.

Chang, nie mogąc wytrzymać - opróżnił swój kieliszek.

-Ty chcesz mnie po prostu wykorzystać i tyle - zauważył błyskotliwie.

-Prawda - wzruszyła ramionami. - Ale ty o tym wiesz, więc nie wychodzę na AŻ tak paskudną.

-Jesteś bardziej paskudna niż „AŻ tak"- prychnął.

Następne kilka chwil spędził na oglądaniu starań swojej przyjaciółki nad zrobieniem perfekcyjnego zdjęcia, które miało powiadomić świat w wzdłuż i wszerz, co aktualnie robi ich ukochana idolka. Razem postanowili, że doskonałym pomysłem będzie wrzucenie tych na których nie jest widoczny Changkyun. Plotki i sztucznie nadmuchane skandale nie były czymś z czym mieli ochotę się mierzyć w najbliższym czasie. Już wystarczy, że Hyejin jest krytykowana za bycie sobą, czy za zbyt wyzywające kreacje sceniczne.

-O! Kihyun już polubił - powiadomiła zaskoczona, zaledwie kilka sekund po tym, jak zdjęcie znalazło się w sieci.

Im odruchowo sprawdził swój telefon.

-A mi nawet na głupią wiadomość nie potrafi odpisać - mruknął pod nosem.

Ta wypowiedź wyraźnie zmieszała Hyejin. Dziewczyna doskonale zdawała sobie sprawę z kryzysu, jaki teraz przechodzi dwójka jej znajomych. W zasadzie, zaznaczała to przy każdej możliwej okazji. Niekiedy dla zabawy podjudzała Changkyuna słowami: „Zerwij z nim, nie zasługuje na ciebie" czy mówiąc całkiem poważnie: „Nie mogę patrzeć, kiedy kolejny raz płaczesz po pijaku z jego powodu. Nie myśleliście, żeby zrobić sobie przerwę?"

-Może jest zajęty...? - Opróżniła swój kieliszek, czując dokąd to wszystko zmierza.

-Bo czegoś tutaj nie potrafię zrozumieć - chłopak przekręcił się na plecy, by przechylając głowę w bok, móc spokojnie obserwować swoją przyjaciółkę. - Ty też jesteś popularna, nie?

-Podobno - przewróciła oczami. - Ale teraz jakiś cholerny girls band zadebiutował, więc wszyscy się nimi podniecają. A prawda jest taka, że brzmią jak poranne odgłosy z mojej toalety - prychnęła. - „Och, one są takie urocze!"- Specjalnie podwyższyła głos, by przedrzeźniać to jak zachowują się niektórzy fani. - „To boginie, królowe, cesarzowe i inne owe tego świata! Starcy mogą już szukać sobie grobów, niech dadzą się młodym zabłysnąć" szmaciska...

-Dużo w tobie nienawiści - uśmiechnął się pod nosem.

-W Kihyunie tez tyle jest - zauważyła błyskotliwie.- Kojarzysz ten zespół, co debiutował pod koniec tamtego roku? Fani byli zachwyceni, że Kihyunek się z nimi dogaduje, a co się działo poza kamerami? Jechał po nich jak tylko leciało, suchej nitki nawet nie zostawił na biedaczkach. Przyjemnie się to oglądało, rookie powinni znać swoje miejsca i grzecznie czekać na swoją kolej, a nie...

-Ale wracając... - Wolał skończyć tą dygresje, widząc jak bardzo ona jest poruszająca dla jednej strony. - Jesteś popularna, a masz czas odpisywać na moje wiadomości czy spontanicznie się ze mną napić czegoś mocniejszego. Śpisz u mnie i nie boisz się, że rano nie zdążysz do studia...

-Widocznie Kihyun jest bardzoooo zajętym idolem.

-Zajęta moja dupa... - Burknął. - Ej, a może on mnie zdradza, co? Może teraz pieprzy jakiegoś faceta, kiedy my go tutaj obgadujemy? - Podniósł się na łokciach.

-Słonko... - Zaczęła spokojnie. - Kihyunowi można zarzucić naprawdę wiele rzeczy, na przykład głupotę - oboje się uśmiechnęli. - Ale nigdy by cię nie zdradził - była całkowicie pewna swoich słów. - Może popełniać wiele błędów lub robić tysiące rzeczy, których nie potrafimy zrozumieć. Ale nigdy cię nie zdradzi - pociągnęła nosem, zdając sobie sprawę o pustce w swoim własnym życiu uczuciowym. - Ten drań jest w tobie zakochany jak głupi szczeniaczek...

-Płaczesz? - Zapytał zmartwiony, wzrokiem szukając twarzy dziewczyny.

-Nie - burknęła.

-Hyejin - specjalnie zszedł z kanapy, by wziąć ją w objęcia. Początkowo się opierała, ale ostatecznie sama zrozumiała, że właśnie tego jej potrzeba. Szczelnie wczepiła się w jego ciało, zaciskając dłonie na materiale męskiej koszulki. - Nie płacz - przygładził jej czarne włosy.

-Gdybym mogła, nigdy nie wybrałabym drogi idolki - wyszeptała. - Te dzieciaki nawet nie widzą w jakie gówno się pakują...

-Zauważyłem - przymknął oczy. - Pamiętam te cztery lata temu... On również myślał, że to wszystko będzie wyglądało... Inaczej. My myśleliśmy, że to wszystko będzie wyglądało inaczej. Bardzo szybko liczba treningów się zwiększyła, a czas wolny w grafiku był zapełniany licznymi promocjami... A nasza druga rocznica? Nie mógł na niej  być, ponieważ miał akurat trasę gdzieś w Europie.

-Starasz się mnie przekonać, że jednak nie mam tak źle?

-A działa?

-Może trochę...

~~~

Witajcie

"Kiedy spotykasz się z psiapsi i narzekacie na swoje życia"

Tak bardzo

Z tej dwójki

Bardziej współczuję Hyejin

Changkyun zawsze może zerwać z Yoo i zacząć nowe życie

A ona?

Ludzie już znają jej twarz, fani nie pogodzą się, jeżeli odejdzie czy znajdzie sobie partnera

Znaczy

Część na pewno będzie się cieszyła

Ale sami wiemy jak wygląda ta druga część

>.<

Właśnie!

Gratuluję wygranej MX na MAMA

I przy okazji

Dzisiaj BY obchodzi swój pierwszy miesiąc ^ ^

Jak Wam się podobało opowiadanie przez ten miesiąc?

Dziękuję za Waszą dzisiejszą obecność!

Mam nadzieję, że rozdział Wam się podobał!

Do napisania!

ROZDZIAŁ BETOWAŁA imysgg

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro