Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

L

Miał nieodparte wrażenie, że pozostanie w ich wspólnym mieszkaniu było czymś na wzór niezwykle poważnego błędu. Zapewne wiele osób na jego miejscu nie zastanawiałoby się nawet chwili i zostawiło Kihyuna samemu sobie, pozwalając by w samotności zastanowił się nad własnymi błędami. Changkyunem jednak kierowało dziwne przeświadczenie, że Yoo pozostawiony nie tylko niczego nie zrozumie, ale również wysunie niewłaściwie wnioski i wszystko jeszcze bardziej skomplikuje w ich skutek.

Sam nie wierzył w wyjątkowość tej nocy, ani także cudownych rezultatów zwykłej rozmowy. Nie został tutaj tylko po to, by trochę pokrzyczeć na swojego byłego chłopaka. Chciał mu dosadnie uświadomić ile złego wyrządził podczas ich wspólnego pożycia. Taka już chyba była rola osób ze złamanym sercem, prawda? Sprawiało im przyjemność niejakiego wyżywania się na swoich ex-drugich połówkach.

-Nie sądziłem, że zostaniesz - uśmiechnął się lekko.

-Ja jestem jeszcze bardziej zaskoczony - wywrócił oczami. - Ale masz rację - spojrzał na niego z nową mocą. - Powinniśmy byli już dawno temu ze sobą szczerze porozmawiać. Wcześniej, kiedy dochodziło do ogadywania poważniejszych tematów, to zawsze kończyło się to kłótnią. Dzisiaj nie masz już żadnego wyboru.

-Ty też.

-Zdradziłeś mnie kiedyś? - Zapytał prosto. - Przez zdradę rozumiem: Całowanie się z kimś, flirtowanie, przytulanie się w innych celach niż przyjacielskie, a także pieprzenie się.

-Nigdy cię nie zdradziłem - był całkowicie pewien swoich słów. - A ty? - Oczywiście miał na myśli w tym momencie incydent związany z Yunseokiem, i Changkyun doskonale to zauważył.

-Obydwoje wiemy jak zachowywałem się w przeszłości - westchnął ciężko. - Spotykałem się z różnymi osobami tylko, żeby się z nimi przespać i zapomnieć... - Urwał na chwilę. - Ale dzięki tobie się zmieniłem, wiesz? Nie wiesz... Nadal gdzieś z tyłu głowy masz moją przeszłość. Boisz się, że pewnego dnia naprawdę mógłbym wrócić do „puszczania się" - prychnął, odwracając głowę nieco w bok. Z jakichś powodów obrzydziła go twarz Kihyuna. - Nie zdradziłem cię - wyznał z pełnym spokojem. - Nigdy nie miałem nawet takiego zamiaru... A tamte zdjęcia? One nic nie znaczyły. Ty masz o wiele więcej  takich zdjęć...

-I znowu wychodzę na tego gorszego - spuścił głowę. - Czy tylko ja odpowiadam za rozpad naszego związku?

-Wiesz jaki jest twój problem? Nadal uważasz nas za parę, a tak już nie jest. Rozstaliśmy się - przypomniał mu. - Nie masz już do mnie absolutnie żadnych praw, tak jak ja do ciebie.

Kihyun bez słowa wstał od stołu i powolnym krokiem przeniósł się do salonu. Jego nieobecność trwała zaledwie kilka minut. Wracając niósł ze sobą już butelkę wina, dwa kieliszki i otwieracz. Grymas na jego twarzy zdecydowanie musiał być spowodowany świadomością o zbliżającej się niezwykle ciężkiej nocy. Nie tylko dla niego, ale i dla Changkyuna.

-Zawsze jesteś przygotowany - uważnie obserwował jak Kihyun z łatwością uporał się z pozbyciem się korka.

-Nie czepiaj się - pogroził mu otwieraczem. - Pijesz? - Zapytał wskazując na pusty kieliszek.

-Tak - kompletnie zignorował swoją jutrzejszą całodniową zmianę.

Pierwszy raz umoczył swoje usta biorąc minimalną ilość trunku do ust. Było to w niezwykłej opozycji do tego co zrobił Kihyun, który przechylił kieliszek za jednym zamachem wypijając całą jego zawartość.

Takie zachowanie spotkało się jedynie z potępiającym spojrzeniem ze strony Changkyuna. Nawet nie potrafił znaleźć słów, by wyrazić swoją dezaprobatę.

-To o czym jeszcze chcesz ze mną rozmawiać? - Zapytał, sunąc palcami po szklanej nóżce kieliszka.

-O nas... O tym wszystkim co się stało... - Kolejny rozlał sobie wino. - Chyba, dlatego tutaj zostałeś, prawda?

Changkyun bez słowa umoczył usta w czerwonym płynie.

-Przepraszam - kontynuował. - Naprawdę przepraszam za wszystko co zrobiłem... Kocham cię, mam nadzieję, że to wiesz...

-Czasami naprawdę miałem wątpliwości - zapatrzył się w głąb kieliszka. - Ale jeżeli mnie tak mocno kochasz, to dlaczego nie możesz po prostu odpuścić i być ze mną?

-Załóżmy, że nawet bym tak zrobił - urwał na chwilę. - Że przyznałbym się przed całym światem: „To jest Changkyun, kocham go od czterech lat i mam zamiar pozostać z nim do końca życia". Co według ciebie by było dalej? Skąd wzięlibyśmy pieniądze? Bralibyśmy od twojej matki? - Skrzyżował ręce na piersi. - Swoją drogą, naprawdę nie fajnie, że ukrywałeś kim ona naprawdę jest...

-Nigdy nie pytałeś - wzruszył ramionami. - Nie rozumiem takiego sposobu myślenia - przyznał się. – Jakby... idole mają, tak jak prostytutki, krótką datę przydatności. Ludzie się nimi, tak jak prostytutkami, zachwycają, a potem całkowicie zapominają. Jaka jest różnica w porzuceniu tego wszystkiego teraz, a zrobieniu tego, kiedy przebijesz trzydziestkę i zaczniesz się robić za stary na zadowalanie światowej młodzieży, która widzieć będzie w tobie jedynie „tego dziwnego ahjussiego"?

-Porównałeś mnie do dziwki? - Zmarszczył brwi.

-Tak - uśmiechnął się pod nosem. - Dla mnie te dwa zawody są bardzo podobne. Sprzedajcie swoje ciało i to kim jesteście ku uciesze ludzi, którzy roszczą sobie do was prawa przez trzy minuty, a potem zapominają, porzucają, wymieniają. Wy dla nich trenujecie całe życie, ale kiedy tylko popełnicie malutki błąd... Cała sympatia ulatuje jak z przebitego baloniku.

-Strasznie to upraszczasz - przymknął na chwile oczy. - Wiesz, że to nie jest takie proste.

-Oj proszę cię - jęknął cierpiętniczo. - Przez ostatnie cztery lata słuchałem od ciebie i Hyejin jak ten świat bardzo upodabnia się do burdelu z każdym kolejnym rokiem. Porcelanowi idole, nawet ci najbardziej niewinni wyglądający jak żywo ściągnięci z fresków Michała Anioła, w nocy pieprzą jakieś przypadkowe dziewczyny, chleją bez umiaru i wciągają wszystko, co im się posypie, by następnego dnia ponownie stanowić obiekt kultu dla dziewczynek gotowych wydłubać za nich oczy. Bycie idolem to świetna manifestacja męskiej próżności i potrzeby bycia uwielbianym.

-Mieliśmy rozmawiać o naszym związku - starał się przerwać ten potok nienawiści, jaki wylewał z siebie Changkyun.

-Rozmawiamy! - Sprzeciwił się. - Ponieważ przez własną głupotę wciągnąłeś ten świat do naszego domu, wypełniłeś go nim, a ostatecznie wybrałeś GO zamiast MNIE! - Uniósł się. - Jestem tutaj. Wytłumacz mi, dlaczego dokonałeś takiego wyboru. Dlaczego trwasz w byciu idolem zamiast zadowolić się tylko mną?

-Dla ciebie wszystko jest takie łatwe - zagryzł dolną wargę. - Mówisz „rzuć to" i nie przejmujesz się konsekwencjami. Problem w tym, że to ja mam rezygnować z życia, o które tak długo walczyłem. Naprawdę nie fair z twojej strony jest proszenie mnie o coś takiego. Skąd mam wiedzieć, że za kolejne cztery lata nie zacznie ci przeszkadzać coś innego? Skąd mam mieć pewność, że nie rzucisz mnie w przyszłym roku z jakiegoś błahego powodu? Ty możesz spokojnie odejść, ale to ja straciłem swoje życie...

Changkyun, podobnie jak Kihyun jakiś czas temu, wypił całą zawartość kieliszka za jednym razem.

-Polej - polecił.

Kihyun bez najmniejszego sprzeciwu wykonał polecenie.

-To będzie długa noc...

~~~

Witajcie

Yey~

Kolejna

Jakże niezwykle

Piękna

I

Uroczyście

Urocza

Dziesiąteczka!

Z tej okazji mam tutaj parę kwestii do poruszenia

*Bierze plik kartek*

Na pierwszym miejscu chciałbym Wam wszystkim serdecznie podziękować za to, że dotrzymujecie mi kroku przy tej historii

Pięćdziesiąt rozdziałów, to naprawdę szmat przebytej drogi

(Tylko przypomnę, że BY pojawiło się piątego listopada)

Następnie chciałbym Was powiadomić o nieco smutniejszym fakcie

Ten rozdział jest szczytem

Z którego będziemy już tylko schodzić

Tak

Jesteśmy mniej-więcej w połowie opowiadania

Już się boję, co jeszcze mogę wymyślić, by utrudnić życie tym nieszczęśnikom

To smutne

Z tej okazji przychodzę do Was z małym zapytaniem

Jak Wam się podoba opowiadanie do chwili obecnej?

Zasady są tradycyjne

Nie musicie odpowiadać

To jest kwestia czysto dobrowolna :3

A teraz taki mały quiz

Rachunek sumienia we własnych myślach :P

Kim są Ci bohaterowie?

Im Changkyun

Yoo Kihyun

Lee Yunseok

Ahn Hyejin

Jeon Eunhye

Im Eunbin

Im Yoonji

Kim Seohong

Moon Joonho

Lee Hasoo

Song Jinho

Jeżeli chcecie

Możecie pochwalić się wynikami

?/11

Dziękuję za Waszą dzisiejszą obecność!

Mam nadzieję, że rozdział Wam się podobał!

Do napisania!

ROZDZIAŁ BETOWAŁA imysgg

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro