Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Karpie

- Jak?! Jak?! Rozumiem przypalić wodę, ale podpalić płytę indukcyjną?! - Clint wymachiwał rękoma.

- Zamiast użalać się, że nie dorastasz jej do pięt w gotowaniu, pomóż nam sprzątać, bo jak na razie tylko wyniosłeś płytę - warknęła Nat.

- Tylko?! Chyba aż!

Po godzinie intensywnego zaganiania Clinta do pracy, udało się nam ogarnąć kuchnię.

- Chciałem zaproponować obiad, ale mam lepszy pomysł. Co wy na jakąś pizzę? Albo chińszczyznę? Ja stawiam! - uśmiechnięty Tony sięgnął po telefon.

- Ty zawsze stawiasz... - Bruce przewrócił oczami.

Tony wyszedł z pomieszczenia w stronę salonu. Oparłem się o blat i lekko uśmiechnąłem.

- Czego się szczerzysz Rogers - zagarnęła Nat i usiadła obok.

- Nikt nigdy nam nie spalił kuchni. One wszystkie były... idealne.

- Dobra, dobra... Zaczekajmy, aż wątek miłosny się rozkręci. Jeżeli zacznie zarywać do ciebie, to dajesz mi dyszkę. Jeżeli do Tony'ego, on mi daje dyszkę.

- A jeżeli do nikogo? - zapytał Banner.

- Wtedy wszyscy dajecie mi dyszki - wyszczerzył się Barton.

- Ej! - Wdowa trąciła go w ramię.

- No co?! Potrzebuję kasy! - zaśmiał się.

- Żarło zamówione! To co? Może jakiegoś filma trzaśniemy na wieczór? - Stark wrócił do kuchni.

- Pewnie! - Clint nie przestawał się uśmiechać.

- Okay - przytaknął Bruce.

- Niech będzie - westchnęła Nat.

- Czemu nie? - wzruszyłem ramionami. - To co oglądamy?

- To co powiecie na... "Titanic"!?

- Nie! - krzyknęliśmy jednogłośnie.

- No dobra! Żartowałem! Żartowałem! Spokojnie! To może "Incepcja"?

- Co ty masz z tym Di-Karpio?! - Clint zmarszczył brwi.

- Po pierwsze: DiCaprio, nie żadem Karpio. Po drugie: jest świetnym aktorem!

- No dobra... Dawaj tego Karpia... - Wdowa przewróciła oczami i wskoczyła na kanapę.

Stark chciał coś jeszcze powiedzieć, ale zamiast tego sam zajął sobie miejsce i włączył film. Niedługo potem przyszło jedzenie.

- Wiecie co? - zagarnął Barton biorąc kawałek pizzy. - Zjadłbym karpia...

- Nie martw się! Tessa ci jakiegoś przyrządzi! - zaśmiał się Bruce i sięgnął po swojego kurczaka z ryżem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro