*3*
Tae
Po ciągłym rozmyślaniu postanowiłem, że w końcu czas najwyższy powiedzieć Jennie o swoich planach na przyszłość.
Jennnie
Kiedy miałam zamiar wracać wczoraj do domu z próby w wytwórni nagle zatrzymał mnie prezes:
-Panienko Jennie proszę chwileczkę na słówko-powiedział cały zadyszany (chyba całą drogę do mnie biegł)
-Tak-odpowiedziałam zdziwiona
-Jako że współpracujesz z nami już od ponad roku wytwórnia dała ci szansę wystąpienia w nowym teledysku G-Dragona. Co ty na to?-zapytał cały rozpromieniony
-Jezu,naprawdę? Jestem wam bardzo wdzięczna że daliście mi taką szansę.-z wielkim niedowierzaniem w głosie odpowiedziałam głośnym tonem.
-W następnym tygodniu ustalimy dzień nagrań a teraz przepraszam cię ale muszę coś załatwić.
-Rozumiem i jeszcze raz dziękuję.-odchodząc uklonilam się do prezesa.
***
Tae
Jako że jest dziś sobota i nie ma szkoły postanowiłem że to właśnie dzisiaj z nią porozmawiam
...
Tae: Halo. Jennie możemy się dzisiaj spotkać bo muszę powiedzieć Ci coś ważnego?
Jennie: Hej, Taehyung pewnie, właśnie terz chciałam z tobą pogadać.
T: Pasuje Ci 19?
J: OK. A gdzie?
T: Przyjdę po cb i pójdziemy się gdzieś razem przejść.
J: Dobra to ja będę czekać, tylko spróbuj się nie spóźnić jak zawsze.
T: Postaram się.
Jennnie
Właśnie przed chwilą rozmawiałam z Tae i powiedział że chce się spotkać. Niewiem czy czyta mi w myślach bo chwilę przed tym jak odebrałam od niego telefon sama miałam zamiar do niego zadzwonić.
Pomyślałam, że to właśnie Taehyung powinien pierwszy dowiedzieć się o tym że występie w teledysku jednego z członków BIGBANG'a i że może być to początek do spełnienia mojego marzenia o zostaniu gwiazdą.
Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi tym samym nie sprawdzając kto za nimi stoi otworzyłam drzwi. Jako że była godz punkt 19 wiedziałam kogo się w nich spodziewać.
Szczerze mówiąc byłam w wielkim szoku ponieważ nie przypuszczałelam, że naprawdę przyjdzie na czas. Zrozumiałam że chyba ma jednak naprawie coś ważnego do powiedzenia.
-Hej. Więc co chciałeś mi powiedzieć.
-Dowiesz się w swoim czasie mała.-odpowiedział po czym złapał mnie za rękę.I razem opuscilismy mój dom.
-A dokąd idziemy jeśli można wiedzieć.
-Niespodzianka.-powiedział to robiąc swój kwadratowy uśmiech.
Szliśmy powoli nie rozmawiając ze sobą ale widziałam że Tae od połowy drogi zaczął gwiazdć. Coś musi być na rzeczy.
***
Momentalnie mnie zatkało po godzinnym spacerze zauważyłam że znaleźliśmy się przy małym placu zabaw, który znajdował się w lesie i to właśnie w tym samym w którym jako dzieci się poznaliśmy.
-Jennie sptowadzilem cię do tego miejsca nie bez powodu. Muszę Ci powiedzieć coś bardzo ważnego i myślę że to miejsce jest do tego najodpowiedniejsze
Widząc jego minę spoważniałam gdyż dobrze ją znałam, świadczyła ona o tym że to co chce mi powiedzieć jest dla niego naprawdę ważne.
-Posłuchaj nie wiem czy pamiętasz jak kiedyś chodziliśmy razem na karaoke.
-A co to ma do rzeczy?-zdziwił mnie tym stwierdzeniem
-Nie przerywaj mi-uciszył mnie swoim palcem.-Więc wracając do tematu. Naprawdę lubiłem wtedy z tobą śpiewać i mniej więcej rok temu dostałem się do nowego zespołu który niedługo będzie miał swój debiut, a dokładniej za cztery miesiące. I dlatego za dwa miesiące wyprowadzam się do Seulu by ćwiczyć z chłopakami na zbliżający się koncert.
W tym momencie zamarłam myślałem że to ja mam tylko marzenia o zostaniu gwiazdą k-pop'u ale myliłam się i to bardzo.
Właśnie zrozumiałam że nie ma sensu sensu chwalić się mu że wystąpie w teledysku bo to właśnie on zacznie swoją karierę.
-Taehyung czyli mam rozumieć że za dwa miesiące nie będziemy się już wogule widywać?-zadając mu te pytanie łzy zaczęły napływać mi do oczu.
-Jennie proszę cię nie płacz, musisz zrozumieć że dla mie jest to terz bardzo trudne. Nie obiecuje że będziemy się często widywać ale pamiętaj że zawsze możesz zadzwonić do mnie z każdą sprawą a ja napewno cię wysłucha.-nagle zobaczyłam że pojedyncze łzy zaczęły spływać mu po policzku.
Nagle dystans miedzy namami się zmniejszył. Czułam na sobie jego oddech. Zanim się obejrzałam nasze usta trwały w namiętnym pocałunku. Nie był on długi ale pełen rozpaczy i miłości.
Po chwili ciszy Tae splódł ze sobą nasze ręce i zadał mi dziwne pytanie
-Jennie...
-Tak
-Wyjeżdżam 12 kwietnia. Co za tym idzie że mogę zdążyć iść jeszcze na bal maturalnym i chciałem się spytać czy nie poszła byś na niego razem ze mną?-spytałał się mnie cały skołowany.
-No ok
Podsumowując nie wiem co o tym wszystkim myśleć kariera Tae, bal a dotego ten pocałunek.
Naprawdę podziwiam wszystkich którzy opublikowywują swoje opowiadania. Naprawdę nie jest to wcale takie proste napisać coś sensownego.
Więc tak jest ten trzeci rozdział ale wiem wszystko się do siebie nieklei.
Może ktoś tam to przeczyta 😶
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro