Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

- Widzimy się u mnie w pokoju za pięć minut!

Powiedziałam na odchodnym.

- Ej czekaj! Co ze mną? Jak mam wejść? Przecież twoi dziadkowie dowiedzą się, że mnie kitrasz w swojej sypialni.

- Nawet nie miałam zamiaru cię tędy wpuszczać. Wejdziesz tak samo, jak zrobiłeś to za pierwszym razem.

- Nie będę włazić przez okno. A co jeśli sąsiedzi uznają mnie za włamywacza?

Otworzyłam drzwi do domu i zanim je zatrzasnęłam krzyknęłam do chłopaka:

- I tak już nim jesteś!

#

Godzina 22:14, a ten debil dalej nie rozumie jak działa telefon, choć tłumaczę mu to od 4 godzin.

- Po prostu jak się zgubisz w szkole, to do mnie zadzwonisz. Tym guzikiem wybierasz numer, a tym się kontaktujesz.

- No dobra, ale jak to możliwe, że jak kliknę tą zieloną słuchawkę to twój telefon zacznie wibrować?

- No mówię ci, że sygnał leci przez satelity! Boże jesteś takim debilem?!

- Nie drżyj się na mnie!

- To mnie nie denerwuj.

- Nie moja wina, że u nas nie było tego czegoś.

- No moja też nie.

Spojrzałam z politowaniem jak Sasuke obsługuje się tym telefonem. Po chwili mój telefon zabrzęczał.

- Wow, umiesz już pisać sms'y?

- Jakie sms'y.

Spojrzałam na ekran. To Sam, przyjaciółka. Nie odrywając wzroku od telefonu, powiedziałam:

- Już nieważne.

Sam: Nie uwierzysz co widziałam!!

Ty: Oświeć mnie.

Sam: Jedno imię: Katy.

Nie powiem, ta wiadomość mnie zaciekawiła. Katy. To szkolna gwiazdeczka. Znaczy, nie, że ja nią nie jestem, bo jestem. Jak to wiecie zawsze znajdzie się taka, z którą musisz rywalizować na każdym kroku. I owa się pojawiła w moim życiu. Ciągle próbuje mi dopiec co czasem jej się uda. Przyznaję, ale to nie znaczy, że jestem gorsza. Kopiemy pod sobą dołki na zmianę.

Ty: Co tym razem? Namalowała na mojej szafce karnego czy umieściła w sieci zdjęcie laski z porno z moją twarzą?

Sam: Gorzej. Ale teraz to nie ty jesteś w roli głównej.

Wyprostowałam się. Jak nie ja to.. Spojrzałam kątem oka na bruneta, który aktualnie spał na moim łożku. Powtarzam, moim.

Ty: Blake?

Niestety dziewczyny dowiedziały się, że to mój "kuzyn" i zaczęły o wszystko wypytywać. Dlatego pomyślałam od razu o tym idiocie. Niemal od razu otrzymałam odpowiedź na moje przypuszczenia.

Sam: Sama to oceń..

Pod spodem wczytywało się zdjęcie. Kiedy spojrzałam na już naładowany obrazek, upuściłam telefon.

Głupi przychujas.

Wzięłam komórkę z ziemi sprawdzając od razu czy się nie porysował. Odetchnęłam z ulgą i po raz drugi spojrzałam na ekran.

Tyłek Uchihy. Wypięta Katy. Toaleta.

Tylko tyle było widać na zdjęciu, które wysłała mi przyjaciółka. I tylko tyle wystarczyło, żebym zabiła gnoja. A tą dziwkę przy okazji.

Podeszłam do łóżka i porządnie spoliczkowałam chłopaka. Od razu wytrzeźwiał i złapał moją rękę w mocnym uścisku.

- Co ci znowu odbiło?!

- Co tobie odbiło?!

Drugą ręką sięgnęłam po telefon i zaczęłam mu machać przed twarzą.

- Wiesz co to jest? Jak już masz zamiar się pieprzyć w szkole to rób to dyskretnie! Myślisz, że nikt o tym nie wie? To ci coś powiem, wie już cała szkoła! Postradałeś zmysły?! Za kogo ty się w ogóle uważasz co?! Wielki pani i władca się znalazł!

- Nie drzyj się tak, bo zaraz kogoś obudzisz!

- To się wytłumacz!

Puścił moją rękę i spojrzał na mnie rozbawiony.

- Z czego się tak cieszysz?

- Ty jesteś zazdrosna.

Spojrzałam na niego z otwartymi oczami. On chyba śni. Chyba nikt nie działa mi bardziej na nerwy niż ten oto idiota. Sięgnęłam po poduszkę i zaczęłam go nawalać z każdej strony, póki złość nie ustąpiła, a ja mogłam normalnie funkcjonować.

Odetchnęłam z ulgą i powiedziałam spokojniejszym tonem.

- Słuchaj, jak na ciebie patrzę, chce mi się żygać, a co dopiero jakbym miała być zazdrosna o takiego przychlasta jak ty. Chcę tylko ci uświadomić, że tutaj nie jesteś Alfonsem i nie możesz sobie pieprzyć lasek o każdej porze i miejscu. Wyskrob ze swojego ego jakieś resztki godności i trzymaj poziom, bo jak tak dalej pójdzie to dadzą ci miano rozpychacza dziurek.

- Aha, czyli nie mogę się zabawić, bo ty tak chcesz?

- Co? Nie! Ja po prostu..

Po prostu co? Dobre pytanie. Im dłużej się nad tym zastanowić to moje argumenty są bez sensu, o ile jakieś mam. Więc skąd ten przypływ gniewu?

- Ja nie chcę mieć takiego kuzyna rozumiesz? Uczniowie już wiedzą, że jesteśmy spokrewnieni, więc nie rób czegoś, co wpłynie na moją reputację.

- Taka z ciebie egoistka?

- Tak.

- To dziękuje bardzo, teraz dałaś mi kopniaka w dupę.

Wstał i zaczął iść w stronę łazienki.

- Tak się składa, że mam zamiar zlikwidować dziewictwo w waszej szkole do zera.

Zamknął za sobą drzwi. Co za dupek. Rzuciłam poduszką w drzwi, gdzie jeszcze przed chwilą widziałam jego twarz.

Minęło dobre dwadzieścia minut, a woda w łazience ciągle się lała. Zrezygnowałam z prysznica i szybko przebrałam się w piżamę. Rzuciłam się na łóżko. Nie zdążyłam nawet się przykryć, bo sen porwał mnie do swojego magicznego świata.

#Sasuke

Siedziałem pod prysznicem już dobre czterdzieści minut. Nie mogłem uwierzyć w to co wymyśliłem. Plan doskonały. Dodatkową motywacją jest ta ____włosa menda. Że niby zniszczę jej reputację, tak? I bardzo dobrze.

Wyszedłem z pod prysznica i założyłem na siebie spodenki od piżamy. Przeczesując wilgotne włosy ręką wyszedłem z łazienki.

Rozejrzałem się po ciemnym pokoju. Zacząłem iść w stronę łóżka potykając się o milom rzeczy po drodze. Wskoczyłem na materac prawie przygniatając naszą księżniczkę.

Bez większego zastanowienia kopnąłem ją tak, że spadła na podłogę.

- Dobranoc.

Zasnąłem z wielkim uśmiechem na twarzy.

#Reader

Obudził mnie mocny ból kręgosłupa. Przetarłam oczy i zobaczyłam, że leżę na podłodze. Kiedy spojrzałam na łóżko wszystko stało się jasne. Chętnie bym mu przyłożyła, ale rano przeważnie nic mi się nie chce, więc po prostu poszłam się umyć.

Prysznic zmył ze mnie resztki złości wynikające z wczorajszego wieczoru. Wycierając mokre włosy usłyszałam głośny huk w pokoju.

- Włamywacz!

Cholera. To dziadek. Szybko wybiegłam z łazienki i zastałam śmieszną sytuację. Mój kochany staruszek nawalał Sasuke lampką nocną. Szybko do niego podeszłam i wyrwałam narzędzie zbrodni z rąk.

- Dziadku spokojnie.

- Jak spokojnie?! Jakiś obcy laluś leży w łożku mojej wnusi! Jak miałbym być spokojny?!

- Znam go.

- Że co?!

- Zawołaj babcię, chyba muszę wam coś powiedzieć.

- Zdecydowanie.

Dziadek wyszedł z pokoju a ja spojrzałam na "włamywacza". No, no nieźle go załatwił. Miał rozciętą dolną wargę i posiniaczone ręce.

- Co się tak gapisz?! Przynieś mi lód bo te siniaki mi zostaną!

- Nie mogę cie zostawić z dziadkami. Wytrzymasz chwilę.

Jak na zawołanie do pokoju weszła babcia, a za nią dziadek.

- Młoda damo, możesz mi powiedzieć o co tu chodzi?

No to się zaczyna przesłuchanie. Dobrze, że wcześniej przygotowałam sobie scenariusz, na właśnie taką sytuację.

- No więc, myślę, że mi uwierzycie choć to co powiem będzie brzmiało absurdalnie, ale ten oto..

- Babcia Chiyo?

Spojrzałam na chłopaka, który przerwał mi moją wymowę. Miał wielkie oczy i patrzył się na moją babcię, jak na Boga. Dwójka patrzyła na siebie, jakby nie dowierzając, że to prawda.

- Uchiha.. Itachi?

- Sasuke, ale byłaś blisko. Itachi to mój brat.

Teraz to ja nie wierzyłam co się właśnie stało. Spojrzałam na dziadka, ale on tylko kiwnął głową. Aha, czyli rozumiem, że tylko ja nie wiem o co chodzi. Dlaczego ona zna Sasuke? I dlaczego do cholery Sasuke nazwał Emily jakąś babcią Chiyo?

- Ktoś mi powie co tu się dzieje?!

- Spokojnie, to dość długa historia. Wszystko w swoim cz..

- Nie! Mówicie mi to teraz, albo nie wypuszczę stąd nikogo żywego.

- No więc, ja też przybyłam z świata Sasuke.

- Słucham?! Nie to nie możliwe! Dlaczego mi nic nie powiedzieliście?!

- Bo byś nie uwierzyła.

- Bo nie wierzę! To jakiś absurd!

Moja babcia pochodzi z Konohy? Moja babcia to legenda z Konohary? Przecież to nawet nie brzmi sensownie.

Ale skoro uwierzyłam w Sasuke, to to, też może być prawdą. Wypuściłem głośno powietrze.

- No dobrze, powiesz mi wszystko od początku?

_________

O Boze! Nie wiedzialam ze to opowiadanie sie tak przyjmie. Chcialam podziekowac za komentarze. Jest im niezmiernie milo, dziekuje jeszcze raz!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro