Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3. Bluzka z One Piece

Song NaJin właśnie szła brzegiem rzeki Han. Myślała nad pytaniem zadanym przyjaciółce. Czy naprawdę chce być stylistką idoli nastolatek? 

Brunetka spojrzała swoimi czarnymi oczami na łódkę płynącą po wodzie. 

- Chyba tak... - Westchnęła, po czym uśmiechnęła się.

Po powrocie do domu miała sporo pracy w kwiaciarni. Ktoś organizował wesele i sklep mamy NaJin był zobowiązany zrobić dużą ilość bukietów. Kobiety skończyły  bardzo  późno. Dziewczynę bolały opuszki palców od trzymania gałązek  i wiązania ich milionami wstążek. Brunetka poszła do swojego pokoju i  przebrała się w pidżamę uprzednio  biorąc prysznic. Otworzyła drzwi balkonowe na oścież i delektowała się świeżym, letnim powietrzem. 

Wzięła do ręki szkicownik wraz z ołówkiem i zaczęła bazgrać pomysły, które nachodziły ją od dłuższego czasu. Nie zwróciła nawet uwagi na to, kiedy przeniosła się na łóżko i poszła spać. 

*następnego dnia*

- No chodź... to tylko wrzucenie jednego zgłoszenia...

Dziewczyny stały przed skrzynką, do której wrzucało się zgłoszenia na rozpoczęcie stażu w SM Entertainment- największej wytwórni talentów w Korei Południowej. 

- HaNa... nie wiem czy to jest dobry pomysł. Jestem obecna na wykładach dopiero dwa miesiące! Nikt nie spojrzy na linijkę z moimi umiejętnościami, tylko na czas nauki...

Koleżanka złapała brunetkę za dłoń i spojrzała jej w oczy.

- Uwierz mi, będziesz tego żałowała. Unni, to naprawdę wielka szansa dla ciebie! Może w końcu ktoś wysłucha twoich marzeń?  

- Tak sądzisz? - popatrzyła na czarnowłosą.

- I to jak. -  odparła tamta.

Dokument wleciał do skrzyni i zmieszał się z  innymi zgłoszeniami.

___

- I co? 

- Co, co? 

- No jak wygląda na mnie ta koszulka? 

- HaNa... na tobie wszystko wygląda dobrze.  

Młodsza dziewczyna spojrzała na koleżankę i wydęła wargi.

- Unni, proszę cię, skup się, sama chciałaś iść ze mną na zakupy. 

- No tak racja - NaJin przejechała wzrokiem po grupce chłopaków stojących przed sklepem. - Dobrze, dobrze... - Mruknęła do siebie.  - Bardzo dobrze - przymknęła oczy i starała się wyłapać więcej szczegółów. 

- Unni... no wiesz, nie ładnie tak na kogoś patrzeć. Chociaż muszę przyznać, są bardzo przystojni - pisnęła. 

- Nie o to mi chodzi... spójrz na ich ciuchy, są świetnie ubrani! 

- A to... Masz rację. 

Dziewczyny wróciły do oglądania koszulek, gdy nagle rozległ się głośny krzyk.

- Patrzcie! To bluzka z One Piece, a na tle są truskawki! Czy to nie cudowne?! Muszę to mieć!

Do grupki chłopaków przybiegł jeszcze jeden. Miał blond włosy i był bardzo szczupłej postury. Uśmiechał się szeroko do grupy. 

- Ciszej, bo ktoś nas zauważy... - powiedział jeden z nich. 

- Kupię ci koszulkę jak zrobisz dla mnie serduszko - powiedział  drugi, wyglądający na starszego.

Blondyn złączył na krzyż palec wskazujący i kciuk co przypominało kształtem serce po czym zaczął skakać wokół kolegi. 

- Patrz jaki jestem słodki! - uniósł ręce pod brodę i uśmiechnął się. 

Kolega wyglądający na starszego uśmiechnął się i zwrócił się do reszty. 

- Ooooo ~ Jak ja go uwielbiam! - Złapał tamtego za nadgarstek. - No, chodźmy teraz kupić koszulkę. 

Dwójka odeszła w podskokach, a reszta tylko spojrzała po sobie. 

- Czasami naprawdę ciężko mi go zrozumieć przez ten akcent - westchnął chłopak w czarnych włosach, a po chwili grupa poszła w ślady dziwnej pary.

Koleżanki odwróciły głowę w stronę ubrań, uważając to po prostu za dziwny wybryk uczniów.

***

Krótkie te rozdziały, wiem. Ale co poradzić na razie akcja nie jest jakaś rozbudowana, także ten... no... WinWin i Yuta? 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro