Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

2.5.

Zayn kręcił się w kółko po pustym korytarzu i czekał na Liama. Payne jeszcze nie opuścił gabinetu, przez co czarnowłosy zaczął się poważnie denerwować. Jeżeli chłopak tak długo rozmawiał z nauczycielką, musiało to być coś naprawdę poważnego.

Ręce schowane miał w kieszeni bluzy i marszczył nerwowo brwi, kiedy usiadł na ławce. Czuł się głupio, kiedy nie wiedział nic na temat bójki Liama. Nawet nie wiedział dlaczego Payne pobił Toma. Czasami podnosił głowę i zerkał w kierunku gabinetu nauczycielki, mając nadzieję, że brunet niedługo do niego wróci.

Odetchnął z ulgą, kiedy drzwi od pomieszczenia się uchyliły, a na korytarz wyszedł Liam. Zayn wstał szybko i podszedł do Payne'a. Zatrzymał się przed brunetem, który posłał mu uspokajający uśmiech i otoczył ramieniem.

- Co ci powiedziała? Będziesz miał jakies problemy? I dlaczego, do cholery, rzuciłeś się na tego gościa? - Zayn zasypał Liama mnóstwem pytań i patrzył na niego. - Bardzo cię boli? Nie, nie mów. Najpierw muszę przemyć ci ranę. Idziemy - mruknął Malik i złapał starszego chłopaka za rękę. W drodze do łazienki, złapał za swój plecak.

Wszedł jako pierwszy do toalety i popchnął Liama w kierunku umywalek. Z kieszeni plecaka wyciągnął paczkę chusteczek, po czym namoczył jedną wodą. Dwoma palcami złapał za podbródek chłopaka i bez ostrzeżenia przyłożył mokry materiał do rany.

Liam syknął cicho i starał się odsunąć od dłoni Zayna, jednak czarnowłosy chłopak nie pozwolił mu na to. Payne był zdziwiony stanowczością chłopaka, ale pozwolił na działania. Malik milczał podczas przemywania rozciętej wargi i brwi. Prawdę mówiąc nie był zły na Liama, a raczej rozczarowany jego działaniem. Naprawdę nie wiedział dlaczego brunet pobił tamtego chłopaka, ale miał zamiar dowiedzieć się tego i porozmawiać z Liamem.

- Jesteś zły? - zapytał cicho Payne, kiedy młodszy wyrzucał mokrą chusteczkę do kosza. Wzrok Liama wbity był w czarnowłosego chłopaka.

- A jak myślisz? Przychodzę do szkoły i co zostałem? Mojego prawie chłopaka siedzącego na jakimś frajerze. W dodatku pobiłeś go, Liam. Nawet nie wiem dlaczego, ale masz mi to teraz wytłumaczyć, jasne? - zapytał Malik i z ostatnim słowem, dźgnął Liama w klatkę piersiową. Jego pewność siebie minęła, kiedy zobaczył uśmieszek na twarzy Payne'a.

- Prawie chłopaka?

Zayn oblał się bladym rumieńcem i pokręcił głową.

- Nie łap mnie za słówka, okey? A teraz wytłumacz mi - zarządał czarnowłosy i oparł się plecami o umywalki. Obserwował jak Payne wzdycha ciężko, po czym pokiwał głową.

- W porządku. Pamiętasz jak przyszedłem do ciebie w piątek, racja? Zasnąłeś wtedy bardzo szybko i z nudów złapałem za twój telefon i zrobiłem zdjęcie. No i wiesz, jakoś tak przypadkowo odczytałem nową wiadomość, która do ciebie wtedy przyszła. I wiesz co? Powiem ci, że jest mi smutno, że nie ufasz mi wystarczająco aby zwierzyć mi się ze swoich problemów. Ale to nie ważne teraz. - Liam pokręcił głową i na moment spuścił wzrok na kafelki. Zayn poczuł się dziwnie zdenerwowany, kiedy dowiedział się, że Liam odkrył jego tajemnicę. I było mu wstyd. Czarnowłosy pokręcił głową i chciał coś powiedzieć, ale Liam nie pozwolił mu na to. - Przeczytałem wszystkie wiadomości i mam nadzieję, że nie uwierzyłeś w żadną z nich. W każdym bądź razie, poprosiłem moją przyjaciółkę, aby dowiedziała się kto jest właścicielem numeru. Wiedziałem już w niedzielę wieczorem i chciałem się tym zająć wtedy, ale mama zmusiła mnie do zrobienia czegoś, więc zająłem się tym dzisiaj. To właśnie Tom wysyłał ci te okropne wiadomości.

Zayn spuścił głowę i wziął głęboki wdech. Jak mógł nie domyśleć się, że to Tom dręczy go w wiadomościach? Przecież to było jasne, a odpowiedź była podana jak na tacy. Poza tym, dopiero teraz zrozumiał dlaczego Liam pobił się z Tomem i było mu głupio z dwóch powodów. Po pierwsze mógł już dawno zaufać chłopakowi i wyżalić się. Oszczędził by kłopotów i Liamowi, i samemu sobie. Jednak jego duma nie pozwalał mu na to i teraz miał tego konsekwencje. Z drugiej strony nie powinien naskakiwać na Liama. Mógł pozwolić dojść mu do słowa i wszystko wytłumaczyć.

Powoli uniósł głowę i przyjrzał się starszemu chłopakowi, który stał w tym samym miejscu i wpatrywał się w niego. Widząc smutne spojrzenia Zayna, Liam zrobił krok do przodu i zatrzymał się zaraz przed czarnowłosym. Dłonie ułożył na biodrach chłopaka i uśmiechnął się lekko.

- Czyli zrobileś to dla mnie? - zapytał i oparł czoło na klatce piersiowej Liama. Słyszał jak serce bruneta bije i nie mógł nic poradzić, jak pozwolić czułemu uśmiechowi wkraść się na twarz.

- Tylko dla ciebie - mruknął Liam i ucałował głowę Malika. - Pani Williams powiedziała, że bedziesz musiał pokazać wszystkie wiadomości, aby mieć dowód - dodał, kiedy przypomniał sobie słowa nauczycielki. - Pójdziemy do niej po lekcjach, w porządku kochanie?

Zayn pokiwał głową przy klatce piesiowej Liama. Nie chciał pokazywać nauczycielce wiadomości, ale nie miał wyjścia. Powoli odsunął się od bruneta i spojrzał mu w oczy.

- Dziękuje Li - mruknął cicho i posłał chłopakowi wdzięczny uśmiech. - I to nie jest tak, że ci nie ufam. Ufam ci prawdopodbnie najbardziej, ale było mi wstyd, że nie potrafię sobie sam poradzić.

- Nie masz się czego wstydzić, kochanie. To normalne, że nie zawsze sobie ze wszystkim poradzisz i musisz czasami prosić o pomoc, a ja ci tą pomoc zawsze dam. - Liam nachylił się nad Zaynem i delikatnie ucałował jego wargi. - Mam nadzieję, że nie zwróciłeś większej uwagi na te wiadomości, bo wiesz, że to nie prawda, mam rację? - zapytał i pogładził kciukiem policzek chłopaka. Zobaczył w jego brązowych oczach odrobinę niepewności, a w łazience zapanowała cisza. Payne westchnął cicho i pokręcił głową. - Pomogę ci.

Zayn uśmiechnął się lekko i stanął na palcach, aby móc w spokoju ucałować wargi Liama. Ręce zarzucił na kark bruneta i wplątał palce w brązowe włosy chłopaka. Odkąd pocałowali się po raz pierwszy, Malik pokochał to. Uwielbiał czuć fakturę warg na swoich i lubił dominację, którą ukazywał w takich chwilach brunet.

W pewnym momencie po szkole rozniósł się dzwonek ogłaszający koniec pierwszej lekcji, którą chłopcy ominęli. Zayn oderwał się od ust starszego i spojrzał na niego z dołu. Jego policzki były zarumienione, a wargi lekko opuchnięte.

- Bardzo boli? - zapytał, kiedy przejechał palcem po policzku bruneta. Liam pokręcił głową i otworzył usta, aby odpowiedzieć, ale przerwała mu osoba wchodząca do łazienki. Zayn spojrzał na drzwi i zobaczył Nialla, który przeskakiwał z nogi na nogę.

- Cześć chłopaki - jęknął cicho. - Nagrałbym was, ale chyba zjadłem nie świeżą kanapkę i muszę skorzystać - dodał i pomknął do wolnej kabiny.

Liam roześmiał się i złapał Zayna za rękę, po czym wyprowadził mulata z pomieszczenia. Woleli skorzystać z wolnej przerwy przed dniem pełnym lekcji.







_______________________________________

Dzień doberek!

Za nami pierwsza część dramy, ale dziś wpadłam na pomysł, aby to jakoś przedłużyć, więc...  😈

Miłego wieczoru xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro