0.6.
Cały piątek i połowę soboty Zayn spędził na nie odzywianiu się do Louisa. Szło mu świetnie przez jakieś pierwsze dwie i pół godziny od momentu, w którym Louis i Niall opuścili jego dom. Czarnowłosy wybaczył Irlandczykowi wyjedzenie całego jedzenia i nawet zaprosił go na obiad w któryś dzień.
Jednak, kiedy czarnowłosemu niesamowicie nudziło się, a w telewizji nie leciało nic fajnego, postanowił wybaczyć Louisowi. Napisał do niego krótką wiadomość o treści "wybaczam" i czekał na reakcje przyjaciela, który natychmiast zaczął mu opowiadać co się działo przez te dwa dni. Niecałe.
Ale teraz gdy nastąpiła niedziela, Zayn się stresował. To już następnego dnia miał przesłuchania do sztuki i on nie był pewny czy sobie poradzi. Przecież w szkole mogło się kryć mnóstwo ukrytych talentów, które chciałyby zagrać główną rolę. Zayn upił łyka ciepłego mleka, które w stresujących sytuacjach pił przed snem i sięgnął po swój telefon. Czarnowłosy już parę godzin temu odłożył scenariusz i postanowił się zrelaksować. Na ekranie laptopa leciały napisy końcowe po filmie "Gwiazd Naszych Wina" i Zayn był smutny.
Odblokował telefon i wszedł w wiadomości. Tak jak jeszcze do niedawna, nie pisał do niego nikt prócz Louisa, teraz miał zapchaną skrzynkę przez Liama. No i może częściowo przez Nialla, który założył grupę i ciągle coś na niej pisał. Mulat wywrócił oczami i odczytał wiadomości od Liama.
Od: Liam
Hejka xx
Co tam?
Pewnie się stresujesz przed jutrem
Nie martw się, mam dla ciebie niespodziankę ;)
Śpij dobrze, Zee x
Na twarzy czarnowłosego pojawił się uśmiech. W piątek Malik napisał brunetowi, że to był głupi kawał w wykonaniu jego przyjaciela, ale jak widać Liam się nie zraził.
Wiadomości Payne'a były całkiem miłe i podniosły Zayna na duchu, ale niepokoił go fragment związany z niespodzianką. Jaką niespodziankę mógł szykować dla niego chłopak, z którym rozmawiał dwa razy w życiu? Chociaż ciężko nazwać ich spotkania rozmową. I Liam naprawdę wydawał się sympatycznym, ciepłym i godnym zaufania chłopakiem, ale Malik nie miał doświadczenia w takich sprawach.
Czarnowłosy postanowił na razie nic nie odpisywać Liamowi. Napisał Louisowi "dobranoc" i poszedł wziąć prysznic. Dopiero dochodziła dziesiąta wieczorem, ale Zayn nie wiedział co ze sobą zrobić, więc najlepszym pomysłem było pójście spać. Jednak to nie okazało się takie proste, ze względu na jego rozmyślania na temat niespodzianki, o której wspomniał Liam.
***
Zayn mało spał w nocy. Przewracał się z boku na bok i zapdał w kilkuminutowe drzemki. Dopiero nad ranem udało mu się zasnąć, ale dźwięk budzika skutecznie ukrócił jego sen. Zmęczony opuścił łóżko i leniwym krokiem podszedł do szafy. Wyciągnął ze środka ciemne, ciasne spodnie i żółtą bluzę z kapturem. Szybko ubrał się i wykonał poranną toaletę, po czym zszedł do kuchni. Przygotował sobie kubek ciepłej herbaty, aby choć trochę się rozluźnić.
Czuł się totalnie zestresowany i nagle zapomniał cały scenariusza, którego uczył się tak długo. Wiedział, że ma małe szanse na chociażby malutką role w sztuce, ale i tak to zrobi. Już od dawna fascynował się teatrem i aktorstwem, ale dopiero teraz odważył się dołączyć do kółka teatralnego.
Zayn podskoczył w miejscu i prawie oblał się herbatą, kiedy ktoś zadzwonił do drzwi. Chłopak odłożył kubek na blat i z rękoma w kieszeni, podszedł do drzwi. Lekko uchylił drewnianą powłokę, a w jego ciało uderzył powiew zimowego, zimnego powietrza.
- No dzień dobry, kochaniutki! - Wykrzyknął dość znajomy głos z irlandzkim akcentem. - Zabieraj manatki i jedziemy podbijać szkołę! - Do domu Malików wtargnął roześmiany Niall, za którym wlekł się Louis.
- Nie przyznaje się do niego - mruknął cicho szatyn, kiedy wszedł do mieszkania. - Ale fakt, bierz plecak i idziemy. Jest w cholerę zimno i mam zły humor, chodźmy już.
Zayn był zaciekawiony powodem, przez który jego przyjaciel jest taki wątły. Jednak postanowił zapytać się o to później, bo Niall gumowe ucho stał zaraz obok nich.
- Momencik. - Wetchnął Zayn i pobiegł do swojego pokoju po plecak i telefon. - Możemy iść - poinformował przyjaciół, kiedy zatrzymał się obok nich i zaczął ubierać kurtkę. Ciasno owinął się szalikiem wokół szyi i wyprowadził Louisa i Nialla z domu. Dokładnie zamknął drzwi, bo jego mama odsypiała po kolejnej nocnej zmianie i ruszył z przyjaciółmi do szkoły.
***
Kiedy czarnowłosy przekraczał próg szkoły, czuł że wszystkie spojrzenia są skierowane na ich trójkę. Może to była wina Irlandczyka, który przemierzał szkolne korytarze z uśmiechem i wysoko podniesioną głową.
- Ładnie tu. - Powiedział po chwili rozglądania się. - Mają dobre jedzenie na stołówce? - Zadał nieuniknione pytanie, które musiało kiedyś nadejść.
- Tak. - Louis przejął pałeczkę i poklepał Nialla po plecach. - Szczególnie polecam poranne kanapki, może zgłodniałeś? - zapytał Lou i lekko popchnął Nialla do przodu. - Stołówka jest na końcu tego korytarza, drzwi po prawej.
Horan zamrszczył brwi i spojrzał na swojego kuzyna.
- Czy ty próbujesz się mnie pozbyć, aby zacząć mnie obgadywać z Zaynem? - zapytał Niall i założył ręce na klatce piersiowej. - Jeżeli tak, to dobrze ci idzie. Za trzy minuty wrócę.
Zayn zachichotał pod nosem i otworzył swoją szafkę. Kątem oka spojrzał na Louisa, który oparł się o sąsiednie szafki.
- Śmiało mów co się stało, Boo - zachęcił Malik, bo widział że Louisowi ciężko zacząć. - Mam się bać?
Czarnowłosy uchylił drzwiczki i zajrzał do środka. Zmarszczył brwi, kiedy zauważył małe pudełeczko na dnie szafki. Zayn wychylił się lekko zza drzwi i spojrzał na Louisa.
- Podrzuciłeś mi coś do szafki? - zapytał Malik i chwycił w dłonie pudełko. Louis pokręcił głową i zajrzał Malikowi przez ramię.
- Co to? - zapytał zaciekawiony szatyn i chciał wyrwać pudełko z dłoni przyjaciela, ale ten w porę go zatrzymał. - No ej - jęknął cicho Lou. - Otwórz to, jestem ciekawy co tam jest.
Zayn również był ciekawy, dlatego nie rzucił jakieś uszczypliwej uwagi w kierunku Louisa, tylko rozpakował pudełko. Kiedy podniósł wieczko, jego oczom ukazały się dwie czekoladowe babeczki z blado różowym lukrem.
- Ciastka? - Louis jeszcze bardziej się zmieszał, kiedy dostrzegł zawartość prezentu. - Wyglądają smacznie.
Zayn był zdziwiony. Jeszcze nigdy nikt nie podrzucił mu babeczek do szafki. Pomińmy fakt, że nikt nigdy nic mu nie podrzucił.
- Tu jest jakaś karteczka - mruknął Zayn i ostrożnie wyciągnął kawałek papieru z pudełka.
Tak na umilenia dnia xx
Liam
- Jacy wy jesteście uroczy - zagruchał pod nosem Louis i sięgnął dłonią po liścik. - Idealnie do siebie pasujecie. - Zawyrokował i posłał przyjacielowi szeroki uśmiech. - Mam nadzieje, że nie zapomnisz o swoim najlepszym kumplu, kiedy już będziesz się z nim umawiał.
- Przyjaźń najważniejsza, Lou. - Stwierdził Zayn i zamknął pudełko. W dole brzucha czuł przyjemne mrowienie. Gest Liama był bardzo uroczy i spowodował, że Zayn zaczął przekonywać się do bruneta. Czarnowłosy delikatnie odstawił pudełko do szafki i wziął potrzebne książki.
- Co chciałeś mi powiedzieć, Lou? - zapytał Zayn z szerokim uśmiechem. Tomlinson pokręcił głową i poklepał przykaciela po ramieniu.
- Pogadamy po lekcjach, kiedy przyjdę obejrzeć cię na przesłuchaniu. - Powiedział Louis i posłał przyjacielowi uspokajający uśmiech.
Czarnowłosy pokiwał głową i wyciągnął telefon z kieszeni spodni.
Do: Liam
Dziękuje za babeczki. Wyglądają bardzo smacznie x
Chłopak nacisnął wyślij, akurat w momencie kiedy Niall wrócił do przyjaciół z bułką w dłoni. Razem skierowali się w kierunku klasy.
______________________________________
Hejka
Co u Was?
Rozdział miał być w piątek, jednak watt zaczął mi strzesznie świrować i nie mogłam nic opublikować 🙄
Miłego popołudnia xx
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro