Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

32.

{harry}

Kiedy w końcu wróciliśmy do domu to zrobiłem się dziwnie zmęczony. Podróż się przeciągała, co wcale mi się nie podobało, a na dodatek wizja wygodnego łóżka w mojej sypialni robiła się wyjątkowo pociągająca. Pauline mówiła, że wyglądam, jak małe dziecko, które po całym dniu nie chce niczego innego, jak tylko swojej piżamy, miśka i bajki na dobranoc. Szczerze mówiąc, gdyby ona mi ją opowiedziała, to chętnie bym posłuchał. Wolałem jednak spędzić z nią jeszcze trochę czasu, bo szczerze mówiąc brakowało mi jej przez te kilka dni, a rozmawianie przez telefon to nie było to samo, co zobaczenie jej twarzy i nawet tych najmniejszych szczegółów.

- Masz na coś ochotę? - zapytała brunetka, gdy weszliśmy do salonu. Było wysprzątane, tak jak nigdy wcześniej, co mnie zaskoczyło. Będę musiał podziękować pani Jones. - Nie wiem, kawa, herbata, coś do jedzenia? - dodała, unosząc brew.

- Herbatę, ale tylko jeśli ty też sobie zrobisz - usiadłem na kanapę, a torbę odstawiłem na podłogę. Nie chciało mi się jej odnosić na górę, a później z powrotem schodzić do salonu. 

- Niech ci będzie, Styles - pokręciła głową i zniknęła w kuchni, aby przygotować dany napój. Ja rozsiadłem się wygodniej i włączyłem przy okazji telewizor, aby nie wpatrywać się w czarny ekran. Pauline pojawia się parę minut później, trzymając w dłoniach dwa parujące kubki. Postawiła je na stoliku i zajęła miejsce obok mnie. Posłałem jej lekki uśmiech i odłożyłem pilota, aby zabrać w dłoń kubek. 

- Jak było? - spytała w pewnej chwili, gdy reklamy przerwały film, który znalazłem. 

- Całkiem w porządku - pokiwałem głową, przypominając sobie jak żartowałem sobie z Fionnem na planie, a Chris później tłumaczył nam, jak najlepiej odegrać dane sceny. - A ty co robiłaś? - zainteresowałem się, odwracając się bardziej w jej stronę.

- W zasadzie to nic, byłam z Red w centrum handlowym i inne takie - przyznała, opierając się o kanapę. - Wiesz, moje życie jest stosunkowo nudne i nie mogę sobie latać po świecie, kiedy tylko mam na to ochotę - dodała, wzruszając ramionami. 

- A jak było? - spytałem, mając na myśli wizytę w centrum.

- Red nie może się zdecydować jaką sukienkę sobie kupić. Jakaś jej kuzynka wychodzi za mąż i dostała zaproszenie - wyjaśniła brunetka, upijając łyk herbaty. Za oknami robiło się ciemno, ale jej chyba nie śpieszyło się do domu. Zawsze też mogę jej zaproponować, aby została na noc i wróciła dopiero rano. - Poza tym pytała się o ciebie. Gdzie poleciałeś i takie inne - dodała, a cień uśmiechu przebiegł po jej twarzy.

- A ty co powiedziałaś? - uniosłem brew, upijając łyk ciepłego napoju. - Mam nadzieje, że nie, że Rosjanie porwali mnie i sprzedali za narkotyki. 

- Że cię wywiało do Europy - zaśmiała się, wzruszając niewinnie ramionami. - Ale co już tam robiłeś to nie moja sprawa. Chociaż i tak domyśliła się, że wiem, co robisz i gdzie dokładnie jesteś.

- Red domyśli się wszystkiego.

- Na moje nieszczęście - Pauline przewróciła oczami. - Uwierz mi. 

- Wierzę - zaśmiałem się kręcąc przy okazji głową. 

~*~

dzisiaj w nocy oscary adsfasdfds


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro