Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24.

- Kiedy poznam Red? - zaciekawił się Harry, gdy usiadłam na przeciwko niego na kanapie w -ogrodzie. Na stoliku znowu stała mrożona herbata, a ja skończyłam pielić grządkę z gerberami. 

- To już od niej zależy, wiesz, musisz się dopasować - zaśmiałam się, zsuwając z dłoni rękawiczki. W międzyczasie opowiedziałam mu o sytuacji z centrum handlowego, bo nadal robiło mi się miło, gdy tylko sobie o tym przypominałam. 

- Ach, rozumiem - dołączył się do mnie, na co pokręciłam głową. - Taka jest pewnie zapracowana? - dodał, unosząc brew.

- Tak, właśnie - przyznałam poważnie, ale po chwili wybuchnęłam śmiechem. - A tak w ogóle, to czemu chcesz ją poznać?

- Wydaje się być całkiem w porządku - wzruszył ramionami i uśmiechnął się. - Ta nastolatka też, miło słuchać o takich fanach - dodał, upijając łyk ze swojej szklanki. - Niektóre są dosyć dziwne, ale na ogół większość z nich jest całkiem miła i przyjemna - zdradził, na co kiwnęłam głową. Domyślałam się, bo miałam już z tą pierwszą grupą styczność. I to nie jeden raz, a zdecydowanie więcej. W szkole jeszcze nie wyrastało się z fangirilingu, więc miałam okazję niekiedy popodziwiać, jak jakaś dziewczyna przez coś prawie umiera. Albo robi to mentalnie.

- Coś o tym wiem - przyznałam w końcu, po czym dopiłam swoją szklankę do końca. Brunet ją od nowa uzupełnił, za co posłałam mu uśmiech. - Dziękuje - dodałam, na co puścił mi oczko.

- Pomyślałem sobie, że moglibyśmy się lepiej poznać - przyznał po chwili, bo najwidoczniej skończyliśmy temat centrum handlowego. - Może wyjdziemy do kina? - dodał, unosząc brew.

- Czy ty proponujesz mi randkę? - zapytałam trochę zbita z tropu. Nie wiedziałam, jak dokładnie mam na to zareagować.

- Nazywaj to, jak tylko chcesz, po prostu chce gdzieś z tobą wyjść, nie mając świadomości, że to pomysł Hanka, a mój własny - przyznał, uśmiechając się niewinnie. 

- A na jaki film? - uniosłam brew, zastanawiając się, czy już miał przygotowaną tą propozycję wcześniej, czy raczej może to po prostu kwestia tu i teraz.

- Sam nie wiem, wybierzesz jaki tylko będziesz chciała - puścił mi oczko, na co zarumieniłam się lekko.

- No nie wiem, nie wiem - odpowiedziałam wymijająco, chociaż w sumie spędzanie z nim czasu było całkiem przyjemną opcją. - A kiedy chciałbyś wyjść? - dodałam, bo jak na razie wymieniliśmy się zdaniami, a raczej ja ciągle pytałam, a on odpowiadał. 

- Wszystko zależy od ciebie - nachylił się do mnie. - Mama mnie nauczyła, że kobiety trzeba szanować, bez najmniejszego wyjątku, więc po prostu mi powiedz, kiedy znajdziesz chwilę wolnego czasu i wyskoczymy na jakiś film - dodał i uśmiechnął się do mnie. Zarumieniłam się lekko i pokiwałam głową, bo nie słyszałam jeszcze czegoś takiego i było to bardzo miłe. Sam Harry nawet taki się wydawał i cieszyłam się, że złapaliśmy kontakt. 

- Możemy pójść do tego kina, panie Styles - odezwałam się w końcu. - Myślę, że to dobry pomysł, a jeśli Hank się o tym dowie, to raczej nie będzie narzekał - dodałam, zakładając kosmyk włosów za ucho. Odwzajemniłam przy okazji jego uśmiech.

~*~

nie wiem, co wattpad odpierdala, ale niech to się skończy, bo krzyżuje mi to wszystkie moje plany<<<<

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro