Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17.

{pauline}

- Co za szmata - wymamrotała Red, zatrzaskując z hukiem drzwi od łazienki. Miała oczywiście na myśli jedną z cheerleaderek, która cóż, wyjątkowo się mnie uczepiła. Odkąd tylko Kendall dowiedziała się, dla kogo pracuje, tak od tamtego momentu mogę sobie tylko pomarzyć o cichym i spokojnym funkcjonowaniu w szkole. - Santana z Glee też taka była, ale ta deska nijak ma się do mojej królowej od Willa - dodała, mamrocząc coś jeszcze o swoim nowym uzależnieniu, jakim był ten serial. Przed chwilą Davenport musiała mnie od niej siłą odciągać, a raczej uratować, bo dziewczyna zupełnie mnie zaskoczyła. Miałam potargane włosy i koszulkę, ale poza tym nie było. 

- Nie przejmuj się nią - machnęłam ręką i wyjęłam z torebki szczotkę, aby jakoś doprowadzić się do porządku. - Chyba już się przyzwyczaiłam. Chociaż jedyne, czego nie potrafię pojąć, to fakt, że nikt im nie stoi na drodze do pójścia do pracy i być może zatrudnienia u kogoś jeszcze bardziej znanego. I tak traktują mnie gorzej niż śmieci. - dodałam, kręcąc głową. 

- Nie przejmować się? Pauline, ona próbowała zrobić ci krzywdę. I ja mam się nią nie przejmować? Niech lepiej się cieszy, że mam złamany palec, bo różnie mogłoby się to dla niej skończyć. Na przykład wyleceniem z drużyny, bo ktoś jej buźkę poprzestawiał - dodała, wyjmując ze swojej torebki niewielką kosmetyczkę, w której miała wszystkie potrzebne jej rzeczy. Red wyglądała dosyć komicznie w zabandażowanym środkowym palcem, ale tak właśnie kończą się jej próby bycia aktywną na wuefie. Kiedykolwiek nie byłaby w stanie ćwiczyć, zawsze coś sobie robiła. No do tej pory nie było to nic poważnego, ale złamany palec to jednak nie przelewki.

- W końcu jej przejdzie - powiedziałam i zaczęłam od nowa tuszować rzęsy. Miałam nadzieje, że tym razem już nikt się na mnie nie rzuci, jak na jakieś ubranie na wyprzedaży. 

- Obyś miała rację, bo jak nie, to utnę z nią sobie pogawędkę. I nawet palec już mnie nie będzie bolał podczas niej - powiedziała, a później pomalowała swoje usta jakąś matową szminką w odcieniu brązu. 

- Jesteś kochana, ale naprawdę nie trzeba. Poradzę sobie.

- Trzeba, trzeba, tylko jeszcze o tym nie wiesz - mrugnęła do mnie, po czym zaśmiała się cicho. - A tak zmieniając temat, to co u ciebie i Harry'ego? - dodała i uniosła znacząco brew.

- Chyba normalnie - wzruszyłam ramionami, nie mając za bardzo pojęcia, jak odpowiedzieć na to pytanie. - Ostatnio trochę popracowaliśmy razem w ogrodzie i wypiliśmy razem herbatę - dodałam, wspominając sobie tamto popołudnie. 

- No proszę, proszę - spojrzała na mnie wymownie - To kiedy zobaczę jakieś wasze fotki na mieście? - zainteresowała się, kiedy wychodziłyśmy z toalety. Zaraz miał zadzwonić dzwonek na pierwszą lekcję.

- Nie mam pojęcia. Hank się tym wszystkim zajmuje i wszytko ustala. Ja nic nie wiem - odpowiedziałam szczerze i podeszłam jeszcze na moment do swojej szafki.

- Wiesz co?

- Co wymyśliłaś tym razem? - uniosłam brew, szykując się już na najgorsze.

- Przydałyby mi się namiary na tego Hanka, może ma jeszcze kogoś, komu potrzebna byłaby fałszywa dziewczyna.

~*~

powoli wracam do tego ff, mam nadzieje, że mi wybaczycie tą nieobecność, ale jak gdzieś już wspominałam wcześniej, złamałam sobie palec i nie byłam w stanie nic napisać. poza tym byłam ostatnio na koncertach, więc to też pokrzyżowało mi mój mały wattpadowy rytm <<

co sądzicie o tym rozdziale?

all the love, red x

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro