Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

🌙 prolog 🌙

Po drobnym ciele szatyna przechodziły ogromne dreszcze. Cała jego twarz była opuchnięta od płaczu, na policzkach były czerwone plamy, a oczy straciły cały swój błysk.

Louis nie mógł uwierzyć, że jego alfa odchodziła. Nie wiedział dlaczego Dylan z dnia na dzień zdecydował się go zostawić, ale nie miał zamiaru odpuścić. Właśnie dlatego stał w wejściu do ich wspólnej sypialni i obesrwował jak ciemnowłosa, wysoka alfa pakuje swoje rzeczy.

- Proszę - wyjąkał Louis pomiędzy szlochem i pociągnięciem nosa - nie zostawiaj mnie. Kocham ciebie i zrobię wszystko, żebyś ze mną został. - Tomlinson wykonały mały krok do przodu i wytarł nos w przydługi rękaw beżowego swetra. Dylan złożył parę ciemnych spodni i spojrzał na drobną omegę, która kochała go całym serce.

- Przykro mi, Louis, ale to nie wyszło. Nie czuje się dobrze w związku z tobą. - Alfa wiedziała, że całe zajście będzie trudne dla Louisa.

-Dlaczego mi to robisz? Przecież tyle razem przeszliśmy! Dałbym ci gromadkę dzieci, tak jak tego zawsze, kurwa, chciałeś! - Coraz więcej łez wypływało z oczu szatyna, który teraz jedyne na co mógł się zdać, to litość alfy.

-Kurwa Lou, nie utrudniaj tego. Dobrze wiesz, że nie byliśmy razem szczęśliwi. - warknął wyższy. Był na granicy złamania się dla Tomlinsona, przytulenia go i powiedzenia, że nigdzie się nie wybiera. Jednak nie mógł tego zrobić. Dokończył pakowanie walizki, zapiął ją, rzucił ostatnie spojrzenie na szatyna, po czym wybiegł z domu, zostawiając niższego samego sobie. Czemu Louis znowu musiał tak cierpieć?




_______________________________________

Opowiadanie pisane we współpracy z LarryIsMyCutie

Hej wszystkim. Mam nadzieję, że prolog się wam podoba ^^ - Kitten

A ode mnie tylko życzę wam miłego wieczoru xx

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro