Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

38 |pytania|

Matthew

Biegnę do szkoły.

Wszyscy chodzimy nerwowi i źli, dlatego nikt z nas nie nastawił budzika, gdy wychodziłem mama płakała, a dzieciaki jeszcze spały.

Nienawidzę ojca.

Nienawidzę Logana.

Oboje nas zostawili, jakbyśmy nic nie znaczyli.

Nie pozwolili mi zostać w LA z dziewczyną, a ona teraz nie odpisuje na moje wiadomości.

Skończę szkołę i do niej wrócę.

To wcale nie tak długo..

Tylko musi zacząć odpisywać na moje wiadomości, bardzo za nią tęsknię. Brakuje mi jej.

Nienawidzę ich, za to, że tego nie rozumieją. W szczególności, gdy patrzę na mamę, która każdego dnia płacze. Słyszałem ich rozmowę, wiem, że obiecał, że wróci z nami, ale nie zrobił tego.

A wujek Logan..

Nie obchodzę go już.

My wszyscy go już nie obchodzimy.

Chcę do LA, do Emmy.

Ale zamiast trafić do jakiegokolwiek celu, odbijam się od kogoś i upadam na ziemie, razem z drugą osobą.

Kurwa.

— Uważaj, jak chodzisz, kretynie! Zobacz, co narobiłeś!

Patrzę przed siebie, żeby zobaczyć drobną dziewczynę, która zbiera swoje rozbite okulary.

– Rozbiłeś moje okulary!  – wrzeszczy – I będę miała przez ciebie siniaki!

– A może to ty nie uważałaś i wpadłaś na mnie?! Może te okulary wcale ci nie pomagają?!

– Dupek! – podnosi się i ucieka.

Czy taki teraz jestem?

Niemiły nie tylko dla ojca? A dla całego świata? Tak traktuję teraz ludzi, bo mam zły dzień?

Prawdopodobnie to była moja wina.

A ja zachowałem się w ten sposób.

Kurwa.

Kochałem Sydney, a nagle wydaje mi się strasznie ciemnym i pustym miastem.

To mój dom.

Więc dlaczego tego nie czuję?

Tęsknię za Emmą.

Znowu próbuję się do niej dodzwonić, ale znowu nie odbiera.

Alyssa

– Tak, mamo – mówię cicho – Wszystko w porządku. Tak, szukam pracy, ale nie mogę nic znaleźć..

– Alyssa, jesteś świeżo po studiach. Odebrałaś dyplom. Dlaczego to jest takie trudne?

Bo jestem w ciąży.

Bo płaczę.

Bo straciłam jedną z niewielu dobrych rzeczy w moim życiu.

Bo go kocham.

Bo jest ojcem naszej córeczki.

– Mamo, proszę. Oddam wam wszystkie pieniądze, gdy..

– Kochanie, nie chodzi o pieniądze – informuje mnie – Martwimy się. Może powinniśmy przyjechać?

– Mamo, nie – wręcz ją błagam – Proszę nie – mówię jej – Wszystko mam pod kontrolą.

– Dobrze, dobrze. Ale.. poznałaś może kogoś? Jest ktoś w twoim żuciu? Nie jesteś już najmłodsza.

– Mamo! – krzyczę do słuchawki.

– Och, nie zaprzeczasz tak, jak zawsze. Kto to?

Ciekawe, co by powiedziała, gdyby dowiedziała się, że będę miała dziecko z facetem starszym o niemal dwadzieścia lat.

Kurwa, moi rodzice.. o Boże... on jest niemal w ich wieku.

Ojciec mojego dziecka, jest zbliżony wiekiem bardziej do mojego ojca.

– Przyjedziesz na czterdzieste trzecie urodziny taty?

– Mogę nie móc, jeśli znajdę prace.. – albo urodzę albo..

Boże.

Dokąd ja dążę? Czego ja chcę?

Dlaczego poszłam do Logana?

Dlaczego chcę urodzić to dziecko?

Nie!

Wybucham płaczem.

To moja córeczka, nie żałuję jej, nigdy, przenigdy.

W moim wieku mam zdecydowanie szanse na bycie samotną matką. W szczególności przez moje gówniarskie zachowanie.

Chcę, żeby Logan wrócił, przytulił mnie i powiedział, że wszystko będzie dobrze.

Chcę z nim być.

Chcę być z nim rodziną.

Może jestem bardzo młoda, ale to nie znaczy, że nie mogę być dobrą mamą.

On jest stary, a nie jest ojcem, czy to znaczy, że się do tego nie nadaje? Nie.

Piszę do Beth, żeby wpadła, bo muszę z nią porozmawiać. Muszę porozmawiać z kimkolwiek, kogo znam dłużej niż dwa miesiące. Nie powiem jej kim jest Logan, bo to nie ma dla mnie żadnego znaczenia. Nie teraz, gdy go znam. Nie miało, także  w momencie, gdy przyszłam do jego domu. Może jestem młoda, ale rozumiem, czym jest rodzina i nie miało to dla mnie nic wspólnego z Luke'm Hemmingsem i byciem fanką.

Luke

Samotność.

Definicja tego słowa przeszła na nowy poziom.

Płyta jest skończona, była prawie skończona przed wakacjami.

Jesteśmy w trakcie promocji jej, w trakcie śpiewania.., grania..

I wszyscy widzą, że coś jest nie tak, że nasza grupa przeszła rozłam.

Ale wierzę, że gdybym potrzebował pieniędzy, oni też by mnie nie zostawili. Nie mam odwagi zapytać Ashtona, na co je wydał. Nie chcę też rozmawiać z Emmą, która uwiodła i rozdziewiczyła mojego syna, a teraz biega już z innym.

Nie wiem, czego Matthew mi nie wybaczy bardziej tego, że zmusiłem go do wyjazdu, czy że go tutaj przywiozłem.

Codziennie dzwonię i piszę do Shannon.

Nie dostaję żadnych odpowiedzi.

Chcę, żeby po prostu to pół roku minęło.

Czasem myślę, że jego pasierbica to niezła dziwka.

Czasem to samo myślę o jego żonie.

Może dlatego nie pasuję do tego świata.

A może jestem po prostu złym człowiekiem.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro