Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Ship-Niespodzianka 3

Dobra tytuł zostaje na stałe. Ale... Dodajemy kolejnego shipa!

(Pov Paprot)

Walić, że leżą na ziemi. Walić, że pewnie stalkuje ich z tuzin (tuzin-12) wróżek. Ja mogę zostać tak na cały dzień.

Raxtus przerwał pocałunek i podniósł głowę.

- Mamy stalkerów. - Oznajmił.

No tak. Czyli jednak nie tuzin wróżek. Z trzy tuziny. I jego matka. Wszyscy otoczyli ich kołem i bezczelnie się przyglądali.

- Wygrałam zakład. - Stwierdziła mama z szerokim uśmiechem. - Mizelle, zrobiłaś zdjęcie?

- Tak mamo.

- Co?! - Wstałem, pomagając podnieść się smokowi. - Proszę mi je natychmiast oddać.

- Tobie też wydrukujemy. - Obiecała moja siostra i podała aparat jednej z wróżek, która natychmiast z nim odleciała.

- Też mogę? - Spytał Raxtus, za co dostał od mnie z łokcia po żebrach.

***

Stałem naburmuszony koło stawu z najadami, w rezerwacie. W dłoni trzymałem dwie sztuki zdjęć.

- A na co mi to? - Spytałem.

- Mi tam się podoba. - Stwierdził Raxtus, z uśmiechem oglądając zdjęcie które dostał.

- Ale nie rozumiem, po co mamy to ogłaszać całemu światu. - Schowałem sztukę dla mnie do kieszeni.

- Bo twoja mama chce wygrać zakład. - Chwycił mnie za rękę i pociągną do dziury w żywopłocie. - Chodź.

Doszliśmy do ogródka. Zastaliśmy tam Ken, Van, Setha i Eve.

- Hej. - Przywitał się Raxtus. - Mama Paprota wygrała zakład. - Pokazał zdjęcie.

Dziewczyny zaczęły piszczeć i chichotać jak wariatki. Seth przewrócił oczami na widok ich reakcji.

- Wariatki. - Stwierdził zaklinacz cieni.

- Jak to się wydarzyło?! - Spytała Kendra, gdy już się trochę uspokoiła.

Opowiedzieliśmy jej o wróżkowej pułapce.

- Czyli w pobliżu wróżek nawet nie mogę spojrzeć na crucha, bo mnie z nią zwiążą. - Gdy Kendra skapała się, co powiedziała, zarumieniła się. - Znaczy z nim! Nie z nią!

(Pov Ken)

Vanessa uśmiechnęła się szeroko.

- Można wiedzieć kto jest szczęśliwą wybranką? - Spytał bliks.

- Nie można. - Warknęłam.

Głupia ja! Jeszcze trochę i przypadkiem zdradziłabym jej imię. To byłaby chyba siara miesiąca.

A gdyby ONA się o tym dowiedziała?! Nie, nie, tak nie może być. Nigdy nie wyjawi swoich uczuć!

No może kiedyś, ale na pewno nie pod przymusem wróżek.

***

(Pov Van)

- Dobra, MUSIMY się dowiedzieć, w kim buja się Kendra. - Powiedziałam Eve, gdy akurat w pomieszczeniu nikogo nie było.

- Ale jak?

- Mam już plan.

No więc, w następnym rozdziale piekielny plan Van z torturami. Kurde, znowu zaspoilerowałam! Dobra, trudno ~Vikimelka

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro