~3~
- Współlokatorem?! - Krzyknęła zaskoczona Kendra wstając.
- No tak. - Paprot przekrzywił głowę I uśmiechnął się do niej. - Poprosiłem dyrektora żeby to była niespodzianka. Jestem z tobą w drużynie i jeśli się zgodzisz to zostanę twoim współlokatorem.
- To... to wspaniała wiadomość! - Krzyknęła. - Już się bałam że zostanę sama z obcymi ludźmi, chciałam zostać w domu, ale rodzina powtarzała że nie ma się czego bać bo... chwila. Czy wszyscy wiedzieli o tym że tu będziesz oprócz mnie!?
- Możliwe. - Powiedział Paprot. - Ale na tym polegają niespodzianki, prawda?
- Jesteś niemożliwy.
- I za to mnie kochasz.
~☆~
Seth rozejrzał się po pokoju.
- Chyba jest dobrze. - odezwał się Nico.
- Jest wspaniale. - Odparł chłopak.
- Piątka - Zawołał Nico i razem z Sethem przybił piątkę.
Ich pokój miał żółte i czarne ściany. Pomieszczenie wyglądało na idealne dla dwójki 15-latków. Pod jedną ze ścian stały dwa łóżka, a naprzeciwko znajdowały się 2 biurka. Oprócz tego, z małego pokoju można było przejść do w pełni umeblowanej kuchni. Przy przejściu do kuchni, znajdowały się drzwi, za którymi znajdowała się łazienka.
Razem z Nico w niecałą godzinę udało mu się rozpakować i w pełni poznać chłopaka.
Okazało się że Nico jest podobnym chłopakiem do Setha. Miał czarne włosy, piwne oczy i wyrazistą szczękę. Ubrany był w szarą bluzę bez zamka i luźne zielone dresy. Od razu zaprzyjaźnił się z Sethem. A co było najlepsze? Ojciec Nica był smokiem! Ze względu na to że jego matka była człowiekiem, Nico jeszcze nie potrafił zmieniać swojej postaci w smoka, ale mocno wierzył że kiedyś mu się uda.
- Ej coś leży na moim łóżku. - Zauważył Nico.
- Na moim także. - Zdziwił się Seth. - To chyba jakieś ubrania.
- Są poskładane. Czyli nie nasze.
- Słuszna uwaga, mój ziomku. - Przyznał Seth.
Chwycił ubranie i podniósł do góry. Zobaczył że to... kostium? Cały strój był ciemno szary, oprócz niektórych elementów - które były ciemno niebieskie.
- Dziwny materiał. - Powiedział Nico przecierając kostium w palcach.
- Tu jest jakaś karteczka. - Powiedział Seth chwytając kartkę A4. - Uroczyście witam w waszym pokoju... bla bla bla... mamy nadzieje że się wam podoba... bla bla bla... jakiekolwiek uwagi do pokoju, zgłaszać do nauczycieli... o mam! Tu jest napisane coś o poziomach i kolorach.
- Rzeczywiście. Poziom grupy jest wybierany na podstawie wieku. Do Poziomu Trzeciego kwalifikują się osoby od 11 do 13 roku życia, do Poziomu Drugiego osoby od 14 do 15 roku życia, a do Poziomu Trzeciego osoby od 16 do 18 lat.
- Czyli nasza drużyna kwalifikuje się do Poziomu 2.
- Tak.
- Czyli moja siostra kwalifikuje się do Poziomu 3, czyli nie będziemy mieli z nią lekcji.
- Właśnie. Twoja siostra ma na imię Kendra, tak? - spytał Nico.
- Tak. - Potwierdził Seth.
- Są plotki że nosiła Koronę Królowej Wróżek i dodatkowo jej chłopak to syn byłej Królowej Wróżek. - Nico był bardzo zaciekawiony. - To prawda, czy tylko plotki?
- A co Cię to tak interesuje, co? - spytał Seth siadając na swoim łóżku.
- Kendra jest idolką mojej młodszej siostry. - Nico wzruszył ramionami. - Jak dowiedziała się że będzie chodziła do tej samej Akademii, co ja zrobiła mi listę pytań do niej.
Seth chciał się odezwać, ale w tym momencie usłyszeli pukanie do drzwi.
- Proszę. - Zawołał nie wstając z łóżka.
Do pokoju weszła dziewczyna z blond włosami i błękitnymi oczami oczami, za nią chłopak z rudymi włosami i zielonymi oczami, a na końcu Eva.
- Eva! - krzyknął radośnie Seth. - Co ty tu robisz?
- Cześć Seth! Mój Ojciec po zdjęciu klątwy Świetnego Ludu, zgodził się na mój wyjazd do Akademii. - Eva uśmiechnęła się szeroko.
- A Ty to kto? - spytał rudy chłopak zwracając się do Setha.
- Ja jestem Seth, a to jest Nico. A Ty jesteś?
- Nazywam się Marcus. - Chłopak uśmiechnął się przyjaźnie.
- Ja jestem Meilin. - Przedstawiła się blond włosa dziewczyna.
- No a ja jestem Eva, jakby ktoś nie wiedział.
- Miło was wszystkich poznać. - Nico uśmiechnął się do wszystkich.
- To może my pójdziemy się w przebrać w to coś. - Zaoferował Seth podnosząc strój. Eva, Marcus i Meilin mieli już na sobie kombinezon.
Seth ruszył do łazienki i szybko przebrał się w kombinezon. Leżał na nim jak ulał.
Wyszedł z łazienki i poczuł na sobie uważne spojrzenie Evy.
Kiedy Nico ruszył do łazienki by się przebrać, Seth usiadł na swoim łóżku. Eva siedziała na szarej pufie, a Meilin i Marcus usiedli na podłodze.
- Masz dwie dziurki na plecach. - Zauważyła Eva.
- Co? - zdziwił się Seth. Odwrócił głowę, żeby zerknąć na plecy. Rzeczywiście, w kostiumie znajdowały się dwie małe dziurki, przez które zmieściłby się może długopis, ale wyglądały na specjalnie uszyte. - O matko nawet o tym pomyśleli?!
Wyobraził sobie swoje piękne platynowe skrzydła. Poczuł je na swoich plecach.
Nico wyszedł z łazienki i przestraszył się nie na żarty.
- Ty... ty masz skrzydła!
Sethowi błysnęły oczy. Rozprostował powoli swoje skrzydła na pełną długość. Skrzydła rosły za każdym razem kiedy rósł Seth, dzięki czemu miesiąc za miesiącem były nieco większe i przede wszystkim silniejsze.
Machnął swoimi skrzydłami i wzbił się w powietrze. W tym momencie zrozumiał dlaczego ich pokój był aż tak wysoki. Zrobił parę kółek w powietrzu i wylądował.
- Genialne, o wszystkim pomyśleli. - zachwycił się.
- Twoje skrzydła są niesamowite! - Zaczęła Eva. - Mogę je później zobaczyć z bliska? Znaczy jeśli nie chcesz, to nie ma problemu i...
- Jasne, jak chcesz to możesz je nawet dotknąć. - Przerwał jej Seth. Zobaczył że dziewczynie zabłysnęły oczy, ale w tym momencie Meilin odchrząknęła.
- To jutro mamy pierwsze zajęcia, tak? - spytała szybko Eva.
- Tak. Na naszych biurkach leżą plany lekcji. - Poinformowała nas szybko Meilin.
Nico podszedł do biurka i chwycił kartkę papieru.
- No zapowiada się ciekawie. - Westchnął.
- Pokaż to. - Seth chwycił jego kartkę, ignorując swoją. Na planie lekcji zobaczył między innymi jazdę konną, eliksiry, szermierkę, medycynę, orientację w terenie, naukę języków obcych, wychowanie fizyczne i... - O mój boże. Przedmioty ścisłe.
- Też tak zareagowałem - Westchnął Marcus.
- My też. - dodały Eva i Meilin.
- Mieszkacie we trójkę? - spytał Nico.
- Nie. Dziewczyny mieszkają razem w pokoju obok, a ja mieszkam sam obok nich. - Powiedział Marcus.
- Sam? - zdziwił się Seth.
- Tak. W każdej drużynie, ktoś musi mieszkać sam. Pokoje są tylko dwuosobowe lub jednoosobowe. - Wyjaśnił Marcus i widząc minę Nica dodał szybko. - Jedna z zasad Akademii wyraźnie mówi że nie można mieć współlokatora z innej drużyny.
- Aha. - Powiedział Seth.
- Jakbyś czegoś nie dosłyszał na dzisiejszym apelu, na ścianie przy drzwiach jest wszystko napisane. - Marcus wskazał kartkę papieru wiszącą na ścianie.
- Nie dosłyszałem niczego, więc to się może przydać. - Uśmiechnął się.
- Może chodźmy się rozejrzeć po Akademii? - zaproponowała Meilin.
- Dobry pomysł.
Przepraszam że ten rozdział był taki nudny, ale w tej książce będzie naprawdę dużo akcji, dlatego wolę już na początku napisać o wszystkim, zamiast później przymulać w trakcie fabuły. W rozdziale czwartym na początku pojawi się trochę informacji o wyglądzie akademii, ale w późniejszym czasie pojawi się trochę akcji :)
Dziękuje wszystkim osobom, które nadal to czytają i będą czytać do końca!
Kocham was i zapraszam do Akademii Rycerzy Świtu!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro