Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

~3~

- Współlokatorem?! - Krzyknęła zaskoczona Kendra wstając.

- No tak. - Paprot przekrzywił głowę I uśmiechnął się do niej. - Poprosiłem dyrektora żeby to była niespodzianka. Jestem z tobą w drużynie i jeśli się zgodzisz to zostanę twoim współlokatorem.

- To... to wspaniała wiadomość! - Krzyknęła. - Już się bałam że zostanę sama z obcymi ludźmi, chciałam zostać w domu, ale rodzina powtarzała że nie ma się czego bać bo... chwila. Czy wszyscy wiedzieli o tym że tu będziesz oprócz mnie!?

- Możliwe. - Powiedział Paprot. - Ale na tym polegają niespodzianki, prawda?

- Jesteś niemożliwy.

- I za to mnie kochasz.

   
~☆~

Seth rozejrzał się po pokoju.

- Chyba jest dobrze. - odezwał się Nico.

- Jest wspaniale. - Odparł chłopak.

- Piątka - Zawołał Nico i razem z Sethem przybił piątkę.

Ich pokój miał żółte i czarne ściany. Pomieszczenie wyglądało na idealne dla dwójki 15-latków. Pod jedną ze ścian stały dwa łóżka, a naprzeciwko znajdowały się 2 biurka. Oprócz tego, z małego pokoju można było przejść do w pełni umeblowanej kuchni. Przy przejściu do kuchni, znajdowały się drzwi, za którymi znajdowała się łazienka.

Razem z Nico w niecałą godzinę udało mu się rozpakować i w pełni poznać chłopaka.

Okazało się że Nico jest podobnym chłopakiem do Setha. Miał czarne włosy, piwne oczy i wyrazistą szczękę. Ubrany był w szarą bluzę bez zamka i luźne zielone dresy. Od razu zaprzyjaźnił się z Sethem. A co było najlepsze? Ojciec Nica był smokiem! Ze względu na to że jego matka była człowiekiem, Nico jeszcze nie potrafił zmieniać swojej postaci w smoka, ale mocno wierzył że kiedyś mu się uda.

- Ej coś leży na moim łóżku. - Zauważył Nico.

- Na moim także. - Zdziwił się Seth. - To chyba jakieś ubrania.

- Są poskładane. Czyli nie nasze.

- Słuszna uwaga, mój ziomku. - Przyznał Seth.

Chwycił ubranie i podniósł do góry. Zobaczył że to... kostium? Cały strój był ciemno szary, oprócz niektórych elementów - które były ciemno niebieskie.

- Dziwny materiał. - Powiedział Nico przecierając kostium w palcach.

- Tu jest jakaś karteczka. - Powiedział Seth chwytając kartkę A4. - Uroczyście witam w waszym pokoju... bla bla bla... mamy nadzieje że się wam podoba... bla bla bla... jakiekolwiek uwagi do pokoju, zgłaszać do nauczycieli... o mam! Tu jest napisane coś o poziomach i kolorach.

- Rzeczywiście. Poziom grupy jest wybierany na podstawie wieku. Do Poziomu Trzeciego kwalifikują się osoby od 11 do 13 roku życia, do Poziomu Drugiego osoby od 14 do 15 roku życia, a do Poziomu Trzeciego osoby od 16 do 18 lat.

- Czyli nasza drużyna kwalifikuje się do Poziomu 2.

- Tak.

- Czyli moja siostra kwalifikuje się do Poziomu 3, czyli nie będziemy mieli z nią lekcji.

- Właśnie. Twoja siostra ma na imię Kendra, tak? - spytał Nico.

- Tak. - Potwierdził Seth.

- Są plotki że nosiła Koronę Królowej Wróżek i dodatkowo jej chłopak to syn byłej Królowej Wróżek. - Nico był bardzo zaciekawiony. - To prawda, czy tylko plotki?

- A co Cię to tak interesuje, co? - spytał Seth siadając na swoim łóżku.

- Kendra jest idolką mojej młodszej siostry. - Nico wzruszył ramionami. - Jak dowiedziała się że będzie chodziła do tej samej Akademii, co ja zrobiła mi listę pytań do niej.

Seth chciał się odezwać, ale w tym momencie usłyszeli pukanie do drzwi.

- Proszę. - Zawołał nie wstając z łóżka.

Do pokoju weszła dziewczyna z blond włosami i błękitnymi oczami oczami, za nią chłopak z rudymi włosami i zielonymi oczami, a na końcu Eva.

- Eva! - krzyknął radośnie Seth. - Co ty tu robisz?

- Cześć Seth! Mój Ojciec po zdjęciu klątwy Świetnego Ludu, zgodził się na mój wyjazd do Akademii. - Eva uśmiechnęła się szeroko.

-  A Ty to kto? - spytał rudy chłopak zwracając się do Setha.

- Ja jestem Seth, a to jest Nico. A Ty jesteś?

- Nazywam się Marcus. - Chłopak uśmiechnął się przyjaźnie.

- Ja jestem Meilin. - Przedstawiła się blond włosa dziewczyna.

- No a ja jestem Eva, jakby ktoś nie wiedział.

- Miło was wszystkich poznać. - Nico uśmiechnął się do wszystkich.

- To może my pójdziemy się w przebrać w to coś. - Zaoferował Seth podnosząc strój. Eva, Marcus i Meilin mieli już na sobie kombinezon.

Seth ruszył do łazienki i szybko przebrał się w kombinezon. Leżał na nim jak ulał.

Wyszedł z łazienki i poczuł na sobie uważne spojrzenie Evy.

Kiedy Nico ruszył do łazienki by się przebrać, Seth usiadł na swoim łóżku. Eva siedziała na szarej pufie, a Meilin i Marcus usiedli na podłodze.

- Masz dwie dziurki na plecach. - Zauważyła Eva. 

- Co? - zdziwił się Seth. Odwrócił głowę, żeby zerknąć na plecy. Rzeczywiście, w kostiumie znajdowały się dwie małe dziurki, przez które zmieściłby się może długopis, ale wyglądały na specjalnie uszyte. - O matko nawet o tym pomyśleli?!

Wyobraził sobie swoje piękne platynowe skrzydła. Poczuł je na swoich plecach.

Nico wyszedł z łazienki i przestraszył się nie na żarty.

- Ty... ty masz skrzydła!

Sethowi błysnęły oczy. Rozprostował powoli swoje skrzydła na pełną długość. Skrzydła rosły za każdym razem kiedy rósł Seth, dzięki czemu miesiąc za miesiącem były nieco większe i przede wszystkim silniejsze.

Machnął swoimi skrzydłami i wzbił się w powietrze. W tym momencie zrozumiał dlaczego ich pokój był aż tak wysoki. Zrobił parę kółek w powietrzu i wylądował.

- Genialne, o wszystkim pomyśleli. - zachwycił się.

- Twoje skrzydła są niesamowite! - Zaczęła Eva. - Mogę je później zobaczyć z bliska? Znaczy jeśli nie chcesz, to nie ma problemu i...

- Jasne, jak chcesz to możesz je nawet dotknąć. - Przerwał jej Seth. Zobaczył że dziewczynie zabłysnęły oczy, ale w tym momencie Meilin odchrząknęła.

- To jutro mamy pierwsze zajęcia, tak? - spytała szybko Eva.

- Tak. Na naszych biurkach leżą plany lekcji. - Poinformowała nas szybko Meilin.

Nico podszedł do biurka i chwycił kartkę papieru.

- No zapowiada się ciekawie. - Westchnął.

- Pokaż to. - Seth chwycił jego kartkę, ignorując swoją. Na planie lekcji zobaczył między innymi jazdę konną, eliksiry, szermierkę, medycynę, orientację w terenie, naukę języków obcych, wychowanie fizyczne i... -  O mój boże. Przedmioty ścisłe.

- Też tak zareagowałem - Westchnął Marcus.

- My też. - dodały Eva i Meilin.

- Mieszkacie we trójkę? - spytał Nico.

- Nie. Dziewczyny mieszkają razem w pokoju obok, a ja mieszkam sam obok nich. - Powiedział Marcus.

- Sam? - zdziwił się Seth.

- Tak. W każdej drużynie, ktoś musi mieszkać sam. Pokoje są tylko dwuosobowe lub jednoosobowe. - Wyjaśnił Marcus i widząc minę Nica dodał szybko. - Jedna z zasad Akademii wyraźnie mówi że nie można mieć współlokatora z innej drużyny.

- Aha. - Powiedział Seth.

- Jakbyś czegoś nie dosłyszał na dzisiejszym apelu, na ścianie przy drzwiach jest wszystko napisane. - Marcus wskazał kartkę papieru wiszącą na ścianie.

- Nie dosłyszałem niczego, więc to się może przydać. - Uśmiechnął się.

- Może chodźmy się rozejrzeć po Akademii? - zaproponowała Meilin.

- Dobry pomysł.




Przepraszam że ten rozdział był taki nudny, ale w tej książce będzie naprawdę dużo akcji, dlatego wolę już na początku napisać o wszystkim, zamiast później przymulać w trakcie fabuły. W rozdziale czwartym na początku pojawi się trochę informacji o wyglądzie akademii, ale w późniejszym czasie pojawi się trochę akcji :)
Dziękuje wszystkim osobom, które nadal to czytają i będą czytać do końca!

Kocham was i zapraszam do Akademii Rycerzy Świtu!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro