Rozdział 2
Kendra powoli wszła do gabinetu. Przeleciała wzrokiem całe pomieszczenie. W jednym miejscu jej wzrok utkwił. Siedział tam grubszy mężczyzna. Od razu go poznała- to był Maddox:
-Maddox-zastanowiła się dziewczynka-co on tu robi?
-Witaj Kendro-ucieszył się mężczyzna.
-Dzień dobry,-powiedziała dziewczynka-Co pan tu robi?
-Kendro-przerwał im dziadek-po co w baśnioborze Maddox?-spytał
-No...On łapie i sprzedaje wróżki-Powiedziała po chwili namysłu wróżkokrewna dziewczyna.
-BINGO!-zaśmiał się Maddox-ostatnio złapałem kilka ładnych wróżek.
-Ale po co mnie wezwaliście?
-Za kilka dni masz urodziny-rzekła Ruth-chcieli byśmy żebyś sobie wybrała jedną z nich jako prezent-Kendrze zabłysnęło oko. Nie mogła uwierzyć w to że będzie miała własną wróżkę. Maddox wstał podszedł do torby i wyjął z niej trzy małe słoiki. W każdym ze słoików była wróżka. Kendra spojrzała na pierwszy, stała tam normalnych rozmiarów wróżka, miała ZŁOTE WŁOSY związane w wielkiego koka. Wróżka miała prześliczną tważ i piwne oczy. Nosiła Błękitną sukienkę taką jakby ze wstążek, o pasa była zwykła a od pasa w dół była taka jakby ,,zepsutą". Magiczne stwożenie miało wielką aurę:
-każda z nich ma moc-poinformował mężczyzna. Dziewczynka zajrzała do drugiego słoika:
-przecież tam nic nie ma-Powiedziała Kendra.
-Na pewno?-spytał z udawanym zdziwieniem Maddox. Kendra lepiej się przyjrzała. Zobaczyła coś nagle pokazała jej się wróżka.
-To.Jest.S.U.P.E.R!!-powiedziała. Miała na sobie srebrną sukienkę do kolan. Oraz związane w kłosa białe włosy. Jej skrzydła nie były jakieś piękne były to przeźroczysto-srebrne skrzydełka także jak u motyla. Zajrzała do ostatniego słoika latała tam dość mała wróżka:
-jest jeszcze mała-poinformowała handlarz wróżek. Wróżka miała blond włosy z pudrową-różowymi końcówkami. Miała Duże skrzydła w koloże różowym i brzoskwiniową z czarnymi paskami hiszpankę.
-chyba wezmę t...-nagle przerwał jej huk. Seth pomyślała.
Pov. Kendra
Pomyślałam że to na pewno mój brat... Jaka ja głupia powiedziałam pod nosem przecież Setha jeszcze nie ma...:
-Co to?-spytałam wszystkich popatrzyłam na ich miny wyglądali na równie zdziwionych co ja.
-Mam pomysł-zakomunikował Dale-Może pójdźcie do pokojów a ja sprawdzę ci się dzieje...
Hejka wszystkim! I jak? Podobała się? Sprubuję pisać co 2-3 dni ponieważ mam dość dużo prac domowych.👍🏻Mam wielką nadzieję że wam się podobał 2 rozdział. Dacie gwiazdki???⭐️⭐️⭐️ Dzięki Pa!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro