Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

9

Ze snu wyrwał mnie dźwięk wibrującej komórki na szafeczce nocnej. Otworzyłem oczy i sięgnąłem po nią ręką, po czym odebrałem połączenie widniejące na ekranie telefonu.
- Haloo? - mruknąłem zaspany.
- Wstawaj śpiochu. - zaświergotał dziewczęcy głos, który mógł należeć tylko do Sary.
- Która jest godzina?
- 7:00 więc czas wstawać Jiminnie. A tak z innej beczki, to wiesz może gdzie jest Taehyung?
Spojrzałem automatycznie na chłopaka, który spał smacznie obok mnie. I który właśnie donośnie chrapnął.
- Jim...
- Tae jest u mnie i śpi. - zachichotałem.
- Myślałam że jest u ciebie jakiś prosiak w mieszkaniu. - powiedziawszy to, oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Z czego się śmiejecie? - zapytał zachrypniętym głosem Tae.
- Z ciebie. - wyszczerzyłem zęby w uśmiechu, na co dostałem poduszką w głowę.
Słyszałem że Sara chce coś powiedzieć więc dałem tryb głośno mówiący.
- Tae czy dałeś naszej świerzynce książki?
- Eee....- zaciął się brunet. - Nie.
- No to dalej. Jiminnie pamiętaj o 8:15 u mnie. A i Tae, Hobi prosił żebyś potem wpadł do niego do studia.
- Tak jest. - zasalutował i zaczął wygrzebywać się z łóżka, lecz niestety wychodząc zaplątał się w kołdrę i spadł z łóżka z donośnym hukiem.
Ponownie wybuchnąłem śmiechem.
- Tae znowu spadł skądś? - zaśmiała się Sara.
- Tak. - powiedziałem z trudem tłumiąc śmiech.
- Zamknijcie się. - burknął i podjął walkę wyplątania się z kołdry.

Po zrobieniu porannej toalety, ubraniu się i spakowaniu, zszedłem na dół, podążając za smakowitym zapachem wydobywającym się z kuchni.
- Jesteś gotowy Jiminnie? - spytał Tae przelewając ramen do małych miseczek.
Stanąłem w miejscu i zacząłem wszystko analizować.
Plecak jest. Książki . Zeszyty . Coś do pisania jest. Laptop jest.
- Mam wszystko. - odpowiedziałem i usiadłem na krześle przy stole naprzeciw swojego kuzyna.
- Wybacz hyung że musiałeś spać ze mną. To pewnie było dla ciebie dziwne. - powiedział Tae, spoglądając na swoje pałeczki w dłoni.
- Nic się nie stało. - zacząłem zajadać się zupą.
Była naprawdę dobra. Lepsza niż tradycyjne ramen. Takie jakby...ulepszone?
Gdy skończyliśmy jeść, młodszy włożył miski do zmywarki a ja poszedłem ubierać buty. Po wykonanej czynności jeszcze raz sprawdziłem czy wszystko mam. Założyłem plecak i narzuciłem na ramię lekką kurtkę. Wziąłem z koszyczka klucze i odetchnąłem głęboko.
- No Jimin, to komu w drogę temu gówno pod nogę. Idziemy.

______________________
W sumie napisałam ten rozdział o 23:00 i chciałam opublikować ale byłyby 4 rozdziały na jeden dzień, także za dużo.
Opublikuję go jutro, a rozdział następny już we wtorek💕

W sumie co mi tam.
Trzymajcie

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro