7
Obudził mnie ogromny huk, jakby ktoś zdetonował bombę. Wyskoczyłem z łóżka i zobaczyłem biegającego chłopaka po moim domu. Miał czarne włosy, był wysoki i na oko miał 16 lat. Gdy czarnowłosy mnie ujrzał, natychmiast przybiegł do mnie. Miał w oczach łzy.
- Jimin! - krzyknął wyraźnie spanikowany.
- Skąd zna...- próbowałem się czegoś dowiedzieć, lecz niestety mi przerwał.
- Sara! Szybko! - krzyknął ponownie i pobiegł schodami w dół. Popędziłem jak najszybciej za chłopakiem, próbując coś zrozumieć. Gdy znalazłem się na środku salonu, ujrzałem jak chłopak próbuje obudzić nieprzytomną dziewczynę. Podbiegłem bliżej i przyjrzałem się jej twarzy. Miała posiniaczoną buzię, popękane usta, okrwawiony nos. Gdy przybliżyłem dłoń do jej twarzy, jej ciałem wstrząsnął mocny dreszcz. Zawahałem się na chwilę.
Co mam zrobić?
Coś mi kazało otworzyć jej oczy. Wziąłem głęboki wdech i zbliżyłem swoją rękę do lekko fioletowych, zamkniętych oczu dziewczyny. Podniosłem lekko jej powiekę i poczułem jak natychmiastowo robi mi się zimno. Jej tęczówki były wyblakłe. Szare. A białka mocno przekrwione. W panice przyłożyłem ucho do jej klatki piersiowej nasłuchując bicia serca. Moje oczy otworzyły się szerzej gdy nic nie usłyszałem. Wyprostowałem się i spojrzałem na chłopaka, licząc na jakikolwiek sygnał by zrozumieć co się stało, ale nie widziałem już jego. Miał rozczochrane, pozlepiane czymś czarne włosy. Jego kolor skóry przypominał jasny odcień szarości, tęczówki w oczach wyblakłe jak Sary. Jednak tu podobieństwo co do oczu się skończyło. Były to oczy demona.
Jego wargi były umazane krwią.
Uśmiechał się w straszny sposób.
Nagle usłyszałem małe trzaski, jakby ktoś łamał gałązki. Wodziłem oczami po pomieszczeniu by znaleźć źródło dźwięku i nie patrzeć na to...coś.
Niestety dźwięk wydobywał się zza niego. Z jego pleców zaczęły wyrastać wielkie, czarne, opierzone skrzydła. Znów podświadomość kazała mi spojrzeć na jego twarz. Przestraszony powoli przesuwałem wzrok w stronę jego twarzy. Tym razem wszystko straciło sens. Miał te same oczy, usta, kolor skóry. Ale to była twarz Taehyunga. Taehyunga który trzymał w ramionach martwą dziewczynę.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro