Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

40

Yoongi POV

- Spierdalaj. - usłyszałem w słuchawce a chwilę później Tzuyu się rozłączyła.
Westchnąłem i ponownie wymierzyłem cios nogą w kosz od piłek. Dlaczego im tak na nim zależy?
Znamy się trochę więcej niż pół roku, a oni uważają go za swojego super, hipe, mega przyjaciela.
Włożyłem telefon do tylniej kieszeni spodni, chwyciłem rękami odpowiednio kosz na piłki i zacząłem nim jechać w stronę magazynu. Gdy wjechałem do pomieszczenia, nagle moją głowę zalała fala wspomnień.
To tutaj przytuliłem się z Jiminem.
To tutaj go zdominowałem.
To tutaj pierwszy raz się pocałowaliśmy.
Poczułem ukłucie w sercu i nagłe poczucie winy. Nie rozumiałem dlaczego tak się dzieje ale było to przytłaczające uczucie. Odtworzyłem w myślach wydarzenie sprzed paru godzin. Park wyglądał na dotkniętego ale też wściekłego, a przebywanie ze mną sprawiło, że chłopak też nabrał charakteru i czasem było z nim ciężko.
Osunąłem się na ziemię i patrząc w sufit, zacząłem się zastanawiać co powinienem zrobić.



Taehyung POV

Nie mogłem oddać tego pocałunku.
Żałowałem tego, że jesteśmy najbliższym kuzynostwem i jestem hetero bo Jimin nawet po pijaku całuje zajebiście.
Oderwałem się od niego i przetarłem rękawem usta.
- T..Tae... - jęknął czarnowłosy.
- Jimin, wiesz że my nie mo... - chciałem mu wytłumaczyć lecz przerwał mi jego nagły szloch.
- P..Przepraszam Tae. Nie chciałem tego zrobić. Ja... Ja chciałem... - jego głos się łamał.
Natychmiastowo zrobiło mi się żal Jimina. Co jak co, ale rodzina trzyma się razem. Usiadłem na krańcu kanapy, pomogłem chłopakowi usiąść prosto po czym go przytuliłem.
- Shhh. Rozumiem Cię stary, naprawdę. Niestety Yoongi taki jest. To jego przeszłość zrobiła z niego takiego człowieka jakim jest teraz. - powiedziałem smutno.
Jimin zmarszczył brwii, otarł łzy i spojrzał się na mnie pytająco.
- To nie jest rozmowa na teraz, Chim. Idź się połóż. - wstałem z mebla i odczekałem aż chłopak się ułoży, by móc go przykryć kocem. Po okryciu kuzyna kocem, odwróciłem się i poszedłem do kuchni by zrobić sobie i jemu coś do jedzenia. Otworzyłem lodówkę i przeleciałem oczami po produktach. Po krótkim namyśle zacząłem wyciągać składniki potrzebne do zrobienia bibimbap.
Po przygotowaniu sobie potrzebnych rzeczy wziąłem się za robienie jedzenia. Gdy skończyłem smażyć wołowinę i tofu, rozległ się dźwięk dzwonka. Wytarłem ręce w ręcznik i ruszyłem szybkim krokiem do drzwi. Przekręciłem kluczami zamek i je otworzyłem a moim oczom ukazał się Yoongi.
- Co ty tu robisz? - zapytałem, posyłając mu wściekły wzrok.
- Pomyliłem mieszkania?
- Nie.
- Chciałbym pogadać z Jiminem. - oznajmił.
- Teraz to on śpi. Daj mu spokój. - warknąłem.
- Ale Taehyung... Ja muszę z nim porozmawiać. - błagał blondyn.
- Nie Yoongi. Przez ciebie on się ledwo trzyma na nogach. Odejdź stąd i mnie nie denerwuj.




___________________________
Wróciłam!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro