40
Yoongi POV
- Spierdalaj. - usłyszałem w słuchawce a chwilę później Tzuyu się rozłączyła.
Westchnąłem i ponownie wymierzyłem cios nogą w kosz od piłek. Dlaczego im tak na nim zależy?
Znamy się trochę więcej niż pół roku, a oni uważają go za swojego super, hipe, mega przyjaciela.
Włożyłem telefon do tylniej kieszeni spodni, chwyciłem rękami odpowiednio kosz na piłki i zacząłem nim jechać w stronę magazynu. Gdy wjechałem do pomieszczenia, nagle moją głowę zalała fala wspomnień.
To tutaj przytuliłem się z Jiminem.
To tutaj go zdominowałem.
To tutaj pierwszy raz się pocałowaliśmy.
Poczułem ukłucie w sercu i nagłe poczucie winy. Nie rozumiałem dlaczego tak się dzieje ale było to przytłaczające uczucie. Odtworzyłem w myślach wydarzenie sprzed paru godzin. Park wyglądał na dotkniętego ale też wściekłego, a przebywanie ze mną sprawiło, że chłopak też nabrał charakteru i czasem było z nim ciężko.
Osunąłem się na ziemię i patrząc w sufit, zacząłem się zastanawiać co powinienem zrobić.
Taehyung POV
Nie mogłem oddać tego pocałunku.
Żałowałem tego, że jesteśmy najbliższym kuzynostwem i jestem hetero bo Jimin nawet po pijaku całuje zajebiście.
Oderwałem się od niego i przetarłem rękawem usta.
- T..Tae... - jęknął czarnowłosy.
- Jimin, wiesz że my nie mo... - chciałem mu wytłumaczyć lecz przerwał mi jego nagły szloch.
- P..Przepraszam Tae. Nie chciałem tego zrobić. Ja... Ja chciałem... - jego głos się łamał.
Natychmiastowo zrobiło mi się żal Jimina. Co jak co, ale rodzina trzyma się razem. Usiadłem na krańcu kanapy, pomogłem chłopakowi usiąść prosto po czym go przytuliłem.
- Shhh. Rozumiem Cię stary, naprawdę. Niestety Yoongi taki jest. To jego przeszłość zrobiła z niego takiego człowieka jakim jest teraz. - powiedziałem smutno.
Jimin zmarszczył brwii, otarł łzy i spojrzał się na mnie pytająco.
- To nie jest rozmowa na teraz, Chim. Idź się połóż. - wstałem z mebla i odczekałem aż chłopak się ułoży, by móc go przykryć kocem. Po okryciu kuzyna kocem, odwróciłem się i poszedłem do kuchni by zrobić sobie i jemu coś do jedzenia. Otworzyłem lodówkę i przeleciałem oczami po produktach. Po krótkim namyśle zacząłem wyciągać składniki potrzebne do zrobienia bibimbap.
Po przygotowaniu sobie potrzebnych rzeczy wziąłem się za robienie jedzenia. Gdy skończyłem smażyć wołowinę i tofu, rozległ się dźwięk dzwonka. Wytarłem ręce w ręcznik i ruszyłem szybkim krokiem do drzwi. Przekręciłem kluczami zamek i je otworzyłem a moim oczom ukazał się Yoongi.
- Co ty tu robisz? - zapytałem, posyłając mu wściekły wzrok.
- Pomyliłem mieszkania?
- Nie.
- Chciałbym pogadać z Jiminem. - oznajmił.
- Teraz to on śpi. Daj mu spokój. - warknąłem.
- Ale Taehyung... Ja muszę z nim porozmawiać. - błagał blondyn.
- Nie Yoongi. Przez ciebie on się ledwo trzyma na nogach. Odejdź stąd i mnie nie denerwuj.
___________________________
Wróciłam!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro