Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

4

- Wstawaj Jimin. Już jesteśmy. - Taegyung popukał mnie lekko w ramię. Podniosłem do góry ręce i wyprostowałem nogi żeby móc się przeciągnąć. Ziewnąłem lekko i otworzyłem oczy. Za oknem po mojej prawej stronie widniały ogromne, białe i ekskluzywne bloki. Było ich dość dużo. Przed nimi był wielki park, który tętnił życiem. Musiałem przyznać, że okolica była miła dla oka.
- Napatrzyłeś się już? - z podziwu wyrwał mnie śmiech kuzyna.
- Tutaj jest pięęęęęęęęknie. - powiedziałem ziewając.
- Wiem. A teraz trzymaj. - szatyn podał mi papierowy, brązowy kubeczek który pachniał lekko kawą. - Pij powoli.
Wziąłem do rąk ciepły kubek, zdjąłem wieczko i po chwili uderzył mnie jeszcze mocny zapach kawy.
Przyłożyłem kubek do ust i ostrożnie wziąłem łyka. Była taka jak lubię. Bez mleka i cukru. Mocna i czarna. Podczas gdy ja sączyłem napój, Taehyung dał kartę stróżowi osiedla i wjechaliśmy na jego teren, a dokładnie segment A3 jak to powiedział pan w mundurze.

Po wypakowaniu samochodu i wniesieniu wszystkiego na dziesiąte, czyli ostatnie piętro gdzie można dojechać windą, Taetae wyjął klucze i otworzył drzwi do mojego mieszkania. Wnieśliśmy na korytarzyk rzeczy a ja oniemiałem. To mieszkanie było wprost zajebiste. Po mojej prawej były kręte schody z jasnego drewna, obite frędzelkowatą, białą wykładziną które prowadziły na górę. Dalej był ogromny salon, którego głowną "ścianą" było wielkie okno z widokiem na Seul. Saloon był w stonowanych barwach. Jasne panele i ładne szare ściany. Były tam białe, skórzane sofy przy których stał duży, jasny, drewniano szklany stół, ogromny płaski telewzior, wieża stereo, niemała biblioteczka, regał z winami. Poszedłem dalej, eksplorując mieszkanie. Na przeciw salonu była kuchnia, która była utrzymywana w podobnych kolorach jak salon. Wszystko było nowoczesne, czyste, gotowe do użycia.
- Ładnie co? - zapytał Taehyung, o którego obecności zapomniałem.
- Jest pięknie. Naprawdę. Ale ja będę mieszkać tu sam, po co mi aż tak wielkie mieszkanie?
- Zapytaj swoich rodziców. A teraz chodź na górę. - zachęcił mnie brunet.
Poszedłem posłusznie za chłopakiem na górę po miękkich schodach. Na lewo masz swój pokój, a w nim drzwi do kolejnego pomieszczenia czyli garderoby.
- Na wprost masz łazienkę, po prawej pokój dla gości a na przeciw swojego pokoju masz wyjście na balkon - wskazał na rozsuwane szklane drzwi, za którymi kryła się nie mała altanka z roślinami.
- To jest chore. - mruknąłem.
- Dlaczego? - brunet okazał się zaskoczony moją reakcją. - Przecież podoba ci się tu.
- Jest ładnie, ale wolał bym sobie sam na wszystko zapracować a nie wszystko dostawać. - przejechałem ręką po włosach, po czym szarpnąłem za końce dając upust frustracji.
- Typowy Park. - zaśmiał się Tae. - Ale uwierz mi, tu się dzieją bajeczne imprezy.
- Bajeczne imprezy to były w Busan. - westchnąłem i wyjąłem telefon z tylniej kieszeni spodni.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro