37
Jimin POV
Siedziałem na opustoszonych trybunach, patrząc jak Yoongi trenuje ze swoją drużyną czwartą godzinę z rzędu. Byli zmasakrowani, ale nie przerywali i starali siędotrzymywać sobie tempa. Jutro mieli pierwsze zawody i chcieli się jeszcze bardziej przygotować. Stąd widziałem, jak pot spływał po ich twarzach wsiąkając w już i tak mokre koszulki.
- Hyung! Przećwiczmy alley-oop'y i skończmy na dzisiaj. - krzyknął Jackson, podchodząc do miejsca gdzie stała jego butelka z wodą.
- Ale bez meczy! Tylko krótkie zagrywki! - dopowiedział Mark.
Podniosłem się z krzesła i ruszyłem w stronę wyjścia by znaleźć się jak najszybciej na dole. Wiedziałem, że Yoongi nie odpuści ze względu na Hoseoka i będą trenować meczami, więc postanowiłem im pomóc.
Gdy byłem już na sali, usłyszałem błagania chłopaków.
- No ale hyung! - zawołał zmęczonym głosem Tae. - Jutro mecz, powinniśmy być wypoczęci.
- Tylko dwa mecze jeszcze. Poćwiczymy w nich alley-oop'a*, bank shoty*, bloki i kończymy. - powiedział czarnowłosy i zaczął kozłować piłką w miejscu.
- Yoongi! - krzyknąłem. - Yoongi, odpuść im już. Jutro macie mecz...
Chłopak odwrócił się do mnie twarzą i zgromił mnie wzrokiem, ale się nie odezwał.
- Yoongi! - ponowiłem krzyk, który sprawił że blondyn do mnie podszedł.
- Czego ty kurwa chcesz? - warknął, gdy był przy mnie.
- Spójrz na nich hyung. Oni są wykończeni a rano jedziecie na za...
- Jesteś w drużynie? - zapytał, krzyżując ręce na klatce piersiowej.
- No ale... - podjąłem kolejną próbę ale została stłumiona przez chłopaka.
- Zapytałem jasno. Jesteś w drużynie?
- Nie ale...
- No to na chuj się wpierdalasz? - blondyn podniosł na mnie głos.
- Yoongi posłuchaj mnie. - poprosiłem spokojnym głosem, nie chcąc kolejnej kłótni. - Oni muszą odpocząć.
Chłopak jeszcze bardziej zmniejszył odległość między nami. Było też widać jak zaciska mocno szczękę. Zaczął napierać na mnie, przez co automatycznie szedłem powoli w tył.
- Nie powinieneś się wpierdalać Jimin. Zwłaszcza tutaj. Przez ciebie Hoseok popadł w depresję bo Sara wyjechała! - Yoongi zaczął wrzeszczeć. - To wszystko jest twoją jebaną winą! Gdybyś się nie pojawił tutaj to by tak nie było. A wiesz co jest najśmieszniejsze? Że masz jeszcze czelność tu przychodzić i się wtrącać. Wypierdalaj Park zanim coś ci zrobię.
W moich oczach pojawiły się łzy, a moje ręce zacisnęły się w pięści. Milczałem, bo nie miałem pojęcia co powiedzieć.
- SPIERDALAJ PARK. - warknął chłopak, pchnął mnie na ścianę i odszedł.
*Alley-oop – podanie wykonane przez zawodnika biegnącego w kierunku kosza i przejęte przez jego kolegę w powietrzu, zakończone włożeniem lub wrzuceniem piłki do kosza bez kontaktu z parkietem. Jedno z efektowniejszych zagrań ofensywnych w koszykówce.
*Bank shot – rzut o tablicę, najłatwiejszy do wykonania z półdystansu, jeśli zawodnik znajduje się pod kątem 45 stopni od kosza.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro